Reklama

Sheridanem ich?

redakcja

Autor:redakcja

10 maja 2018, 16:12 • 2 min czytania 7 komentarzy

Trudno nazwać stadion Jagiellonii aleją snajperów. Jej najlepszy strzelec, Novikovas, ma dziewięć bramek. Tylko cztery drużyny w lidze mogą się pochwalić mniej skutecznym królem miejscowej szatni.

Sheridanem ich?

Szczególnie, że przecież dziurawienie bramkarzy nie jest głównym zadaniem Novikovasa. Litwin jest skrzydłowym – może lubiącym zejść do środka, może lubiącym zmienić pozycję, ale jednak z definicji mającym również kreować grę. Z tej roli też wywiązuje się świetnie, bo ma już na koncie dziewięć asyst. Zazwyczaj należy do tych, którzy są nieustannie pod prądem, szukają gry.

Można argumentować, że Jagiellonia to po prostu taki zespół, w którym za strzelanie odpowiada większe grono. Przecież drużyna nie strzela mało, trafiła więcej niż Legia, a tylko jedną bramkę mniej niż Lech. Bywa, że uzależnienie od jednego fachowca od robienia golkiperów w bambuko bywa zdradliwe, bo gdy on ma słabszy dzień, gdy jego wyłączą, robi się kłopot.

Ale z drugiej strony – ile punktów uciekło Jadze, bo brakło jej dziewiątki nie tylko z prawdziwego zdarzenia, ale również w formie?

Przypomnijmy mecz z Legią. Formacja defensywna spisała się koncertowo, Runje i Mitrović pokazali, że są jednym z najlepszych – jeśli nie najlepszym – duetem stoperów w lidze. Występ był tym bardziej imponujący, że Jaga grała bez Romanczuka. Z Lechem także o formacjach obronnych można było pisać w zasadzie w samych superlatywach.

Reklama

Ale z Legią gra Jagi dobrze wyglądała do trzydziestego metra, potem brakowało kogoś, kto wszystko zamknie. Często mówi się, że zespołowi brakuje kogoś od ostatnich podań – Jaga w tym meczu przypominała zespół, w którym do ostatnich podań nie ma komu wyjść. Stąd dwanaście strzałów, ale tylko jeden w bramkę – leciutkie strącenie piłki głową przez Świderskiego, złapane przez Malarza w zęby.

Świderski to młody, zdolny zawodnik, ale z Legią wypadł blado, podobnie jak Bezjak. Za to Cillian Sheridan swego czasu był pierwszoplanową postacią nie tylko Jagi, ale całej ligi, niemniej mało kto tak jak on opuścił loty. Ale z Lechem znowu przypominał siebie z najlepszych czasów. Walczył, robił dym, wszystko ukoronował bramką. Fizycznie wyglądał świetnie, ale trudno się dziwić, skoro za wiele wiosną nie pograł:

bez tytułu

Jest potrzebny. Jest znacznie bardziej doświadczony niż młody Świderski, a także ma większy pakiet umiejętności niż Bezjak.

Oczywiście liga jest tak nierówna, że za chwilę równie dobrze Sheridan może grać piach. Ale ewentualny renesans formy na samym finiszu mógłby uratować dla niego sezon. O tyły Jaga nie musi się martwić, ale potrzebuje więcej prochu w ataku. Sheridan to gość, któremu być może proch wyłącznie namókł.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Polecane

Czasy się zmieniają, on wciąż na szczycie. O’Sullivan walczy o ósme mistrzostwo świata

Sebastian Warzecha
0
Czasy się zmieniają, on wciąż na szczycie. O’Sullivan walczy o ósme mistrzostwo świata
Piłka ręczna

Mała zaliczka. Industria Kielce wygrała u siebie z Magdeburgiem

redakcja
0
Mała zaliczka. Industria Kielce wygrała u siebie z Magdeburgiem

Komentarze

7 komentarzy

Loading...