Reklama

Situm, Barkorth i Radut – zmiennicy godni spadkowicza, a nie Lecha Poznań

redakcja

Autor:redakcja

07 maja 2018, 09:57 • 3 min czytania 32 komentarzy

Gdy Maciej Makuszewski wypadł ze składu Lecha z poważną kontuzją można było powiedzieć – nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Szansę do objawienia się szerszej publiczności dostali zmiennicy. Ale Mario Situm, Niklas Barkroth i Mihai Radut tak zastępowali Makiego, że na miejscu Nenada Bjelicy wolelibyśmy wystawiać manekiny ze sklepowych witryn.

Situm, Barkorth i Radut – zmiennicy godni spadkowicza, a nie Lecha Poznań

Kontuzja Macieja Makuszewskiego miała być dramatem dla samego piłkarza, ale i szansą dla Lecha. Optymista spojrzałby na tę sprawę tak, że skoro reprezentant Polski przez kolejne miesiące będzie się rehabilitował, to może wreszcie swoje umiejętności objawią inni piłkarze. A tych przecież Kolejorz trochę naściągał – latem do zespołu dołączyli Mario Situm i Niklas Barkroth, a swój talent miał objawić Mihai Radut.

Dalibyśmy sobie wtedy rękę uciąć, że choćby jeden z nich wypali. I wiecie co? I teraz byśmy, kurwa, nie mieli ręki. Jakoś niespecjalnie chciało nam się wierzyć, że taki Radut, którego dobre mecze moglibyśmy policzyć na palcach sapera po wpadce, nagle odpali. Barkroth? Niby na początku dawał niezłe zmiany, ale później gdzieś się pogubił. Po Situmie było widać, że potencjał piłkarski w nim drzemie, natomiast zdecydowanie zbyt rzadko go pokazywał na boisku. Makuszewski kurował się w błyskawicznym tempie, Barkroth szalał podczas zimowych przygotowań. No i przyszła weryfikacja.

Nie żebyśmy się znęcali, ale naprawdę lepiej by wyszło dla Lecha, gdyby Makuszewskiego zastąpiono w tych meczach Krzysztofem Skibą, laureatem szkolnego konkursu recytacji wierszy Norwida albo niedźwiedzicą Cisną z poznańskiego ZOO.  Spójrzcie na średnią ocen, którą od 20. kolejki (czyli kontuzji Makiego) naszych ananasów:

  • Mario Situm – 11 meczów – średnia 4,4
  • Niklas Barkroth – 4 mecze – średnia 2,3 (!)
  • Mihai Radut – 8 meczów – średnia 4,12

I pamiętajcie, że noty na Weszło wystawiamy w skali od 1 do 10, a nie od 1 do 6. Jasne, Situm miał pewne problemy ze zdrowie, Radut wciąż się leczy, ale cała trójka od 20. kolejki zaliczyła łącznie 21 występów, co przełożyło się na… cztery asysty i zero goli.

Reklama

Kibice Lecha zastanawiają się – co jest nie tak? Niby mamy tego bramkostrzelnego Gytkjaera, niby Jevtić to gwiazda ligi, ale co dalej? No właśnie Situmy, Radute i Barkrothy. Kolejorz dzisiaj może liczyć jedynie na wspomnianego Duńczyka, jednak to taki typ piłkarza, który wymaga dobrych podań. A że ostatnio ich brakuje, to i poznaniacy stracili pole position wywalczone po rundzie zasadniczej i koszmarnie kaleczą futbol w rundzie finałowej. Jevtić jest bez formy, Majewski również i pewnie Bjelica chętnie by ich usadził na ławce na dłużej, ale po prostu nie ma na kogo postawić. Jedynym ogranym ofensywnym pomocnikiem w formie jest Kamil Jóźwiak. Ten sam, którego Lech pół jesieni trzymał w skrytce na miotły z uwagi na przeciągające się negocjacje kontraktowe.

Mamy wrażenie, że gdyby Situm, Radut i Barkroth nazywaliby się Kowalski, Nowak i Malinowski, to nawet byśmy nie zauważyli ich egzystencji w tej lidze. Może czasami obśmialibyśmy ich kiks czy kolejny spieprzony mecz. Jeśli graliby w Piaście czy Sandecji, to Lech nawet by na nich nie spojrzał. Ale to są panowie z zagranicy, a zatem mają stempel jakości!

A wiecie co jest najgorsze? Że przynajmniej dwójkę z tego trio będziemy oglądać też w przyszłym sezonie. Radut i Barkroth mają ważne kontrakty z Lechem i coś trudno nam uwierzyć, by latem znalazł się na nich kupiec. Chociaż skoro nawet na Nickim Bille ktoś zawiesił oko i chciał go u siebie…

Pod znakiem zapytania stoi przyszłość Situma. W umowie wypożyczenia z Dinama Zagrzeb Lech zagwarantował sobie kwotę wykupu w wysokości 600 tys. euro. Wstępnie władze Kolejorza sposobiły się do negocjacji i zbijania ceny Chorwata. Natomiast my na ich miejsc spojrzelibyśmy na liczbę wygranych pojedynków Situma w starciu z Wisłą Płock. Skrzydłowy Lecha w meczu, który może poważnie wpłynąć na losy mistrzostwa, wygrał dokładnie JEDEN pojedynek.

Najnowsze

Ekstraklasa

Musiolik: Podolski jest bezcenny. Nie ma takich ludzi w polskiej piłce

Jan Mazurek
0
Musiolik: Podolski jest bezcenny. Nie ma takich ludzi w polskiej piłce
Ekstraklasa

Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”

Patryk Fabisiak
2
Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”

Komentarze

32 komentarzy

Loading...