
Na farcie, ale się udało – Liverpool może bukować bilety do Kijowa!
Mają to! Po dekadzie oczekiwania Liverpool znów może być wielki! Sen wszystkich fanów The Reds wreszcie się spełnił. Co roku powtarzali, iż następny sezon będzie ich, no i ten w końcu naprawdę jest. Tak jak finał Ligi Mistrzów w ostatnią sobotę maja. Dzisiaj po powrocie ze Stadio Olimpico będą mogli kliknąć „potwierdź” przy składaniu zamówienia na bilety lotnicze do Kijowa, choć trzeba przyznać, że farta też mieli całkiem sporo.
Do czasu – co wyjaśnimy nieco później – świetnie się oglądało to meczycho, bo „minimalizm” to słowo, które zarówno Klopp jak i Di Francesco wykreślili ze swoich słowników. Zero kunktatorstwa, kalkulowania, zimnego i nudnego wyrachowania, tylko obustronna naparzanka od samego początku spotkania, która zaowocowała kilkoma golami. Czyli tym, co tygrysy lubią najbardziej.
Oczywiście to Roma była na musiku, no bo skoro w pierwszym spotkaniu przegrała 2:5, musiała gonić wynik w szaleńczym tempie. Dlatego tuż po pierwszym gwizdku arbitra rzymianie ruszyli do ataku i ostrzału bramki Kariusa. Refleks Niemca testowali Dzeko, Nainggolan oraz Florenzi, El Shaarawy trafił w słupek… Ale to nie żaden piłkarz Romy dał jej pierwszego gola dzisiejszego wieczoru. Zrobił to – tak tak, łatwo się tego domyślić – Dejan Lovren. Nad tym gościem chyba ciąży jakaś klątwa, bo skala baboli jakie robi momentami wykracza gdzieś poza ludzką logikę.
Bizarre own goal from Liverpool. Lovren with the assist. pic.twitter.com/gOc2CKPtqW
— 10 – The Ultimate Sports App (@10appofficial) 2 maja 2018
Cyrk na kółkach.
W całym meczu obrona The Reds popełniała jednak więcej karygodnych błędów. Chorwatowi tamta sytuacja ewidentnie siedziała w głowie, bo przy wielu okazjach wyglądał na zdenerwowanego, ale nie ma co zrzucać całej winy na niego. Lepiej przecież mógł zachować się także Alexander-Arnold, kiedy dał się zrobić na raz El Shaarawy’emu, który za chwilę oddał groźny strzał, a po interwencji Kariusa drugą bramkę dla Romy zdobył Dzeko.
I kto wie, czy nie bylibyśmy dzisiaj świadkami kolejnej sensacji z Rzymianami w rolach głównych, gdyby nie popisy arbitra Skominy i reszty jego zespołu sędziowskiego. Ci dosłownie okradli Romę z dwóch dogodnych okazji do strzelenia gola. Najpierw odgwizdali bowiem spalonego Dzeko, choć tego oczywiście nie było. Gdyby puścili akcję, musieliby podyktować jedenastkę za faul Kariusa na Bośniaku. Innym razem, we własnej szesnastce, Alexander-Arnold ręką obronił strzał jednego z gości i znów gwizdek milczał.
W związku z tym na myśl przychodzą nam dwie rzeczy. Po pierwsze – VAR. Nie obędzie się bez niego w Champions League, po prostu. Tu zarówno stawka jak i intensywność spotkań bywa po prostu zbyt wysoka, by o losach jakiejkolwiek drużyny miało decydować ludzkie, zbyt często mylne, oko. Po drugie – sędziowie zabramkowi. To miało być rozwiązanie pozwalające jeszcze lepiej obserwować wydarzenia w polach karnych. No i co w tym czasie robił jeden z takich arbitrów, kiedy w odległości paru metrów od niego TAA bawił się w siatkarza? Poszedł na grzyby? Litości, to już naprawdę robi się słabe…
Sure looks like Liverpool’s Trent Alexander-Arnold used his hand to block this one… #UCL (via @FoxSoccer) pic.twitter.com/PPiJW5LlyT
— Planet Fútbol (@si_soccer) 2 maja 2018
Jak inny mógłby być to mecz, jeśli podopieczni Di Francesco wykorzystaliby te dwa ewidentne karne, możemy tylko przypuszczać, aczkolwiek trudno nie uznać, iż z czterema trafieniami na koncie i kilkunastoma/dziesięcioma minutami do końca meczu, Roma miałaby znacznie większe szanse na wbicie piątego i przynajmniej dogrywkę do rozegrania. A tak ich wysiłki poszły na marne.
No właśnie, bo tak cały czas opowiadamy o gospodarzach, a trzeba przecież zauważyć, iż Liverpool do pewnego momentu robił naprawdę wiele, aby jak najszybciej zamknąć ten dwumecz. No i w 9. minucie faktycznie wydawało się, że zawodnicy Kloppa szybko pozamiatają temat, gdy akcję bramkową rozprowadził… Nainggolan. Tak tak, nie walnęliśmy byka. Belg w prostej sytuacji podał prosto pod nogi Firmino, ten wypuścił Mane w pole karne, a Senegalczyk otworzył wynik. Później, po bramce zdobytej przez Lovrena Milnerem, drugą porcję spokoju zaserwował The Reds Gini Wijnaldum, wykorzystując „asystę” Edina Dzeko. Pod tym względem trzeba przyznać, iż Stadio Olimpico było dziś dla The Reds wyjątkowo gościnne.
Później jednak LFC stracili kontrolę nad tym co działo się na boisku. Nie za bardzo pomagały zmiany przeprowadzane przez Kloppa, nawet wprowadzenie Klavana za Mane. O tym jak bardzo Wilki cisnęły rywali niech świadczą liczby, albo raczej jedna konkretna – The Reds aż 40 razy musieli ratować się wybiciami z własnego pola karnego lub jego okolic. I mało brakowało, a w końcu doigraliby się, bo Radja Nainggolan najpierw w 86. minucie zdobył bramkę na 3:2, a potem, już w doliczonym czasie gry, wykorzystał rzut karny (wow, a jednak Skomina nie oślepł do reszty). No ale 4:2 to było za mało. Konkretnie – o jednego gola za mało, aby ten niezwykły pojedynek potrwał kolejne pół godziny.
– Nie jesteśmy Barceloną – przekonywał Klopp, w nawiązaniu do remontady, jakiej dokonały Wilki w dwumeczu ćwierćfinałowym. Ale byciem Liverpoolem też się dzisiaj nie ma co chwalić. Był to bowiem ten Liverpool, o którym wciąż często mówi się tak stereotypowo – że jest zdolny do wielkich rzeczy, ale też ogromnych wpadek. Dzisiaj bliżej mu było do pokazania tego drugiego oblicza. Podobną dekoncentrację The Reds w finale Real Madryt może wykorzystać w sposób wręcz brutalny.
No ale dziś jeszcze tym nie należy się martwić. Na pracę i obmyślanie strategii jeszcze przyjdzie czas, a tymczasem niech impreza w barach w czerwonej części Liverpoolu trwa w najlepsze.
Roma 4:2 Liverpool (1:2)
0:1 Mane 9′
1:1 Milner (sam.) 15′
1:2 Wijnaldum 25′
2:2 Dzeko 52′
3:2 Nainggolan 86′
4:2 Nainggolan 90+4′
Fot. NewsPix.pl
KOMENTARZE (78) DODAJ KOMENTARZ
Dodaj komentarz
Musisz się zalogowany jako aby móc dodać komentarz.
Musisz się zalogowany jako aby móc dodać komentarz.
Liverpool pchany przez arbitrów w meczach z City i Romą. Ciekawe czy będzie taki sam ból dupy jak w przypadku Real’u.
Aha bo przy ewidentny karnym dla Liverpoolu można udać głupa że sytuacji nie było.
Brak trzech karnych dla Romy to też udawanie głupa? W pierwszej połowie siatkarskie zagranie obrońcy Liverpoolu, a sędzia gwizdze faul zawodnika Romy, faul którego nie było. Na początku drugiej gwizdze spalony, którego nie było, zamiast karnego dla Romy i kartki dla bramkarza i trzeci to już masakra, piłka w światło bramki wybroniona ręką, a sędzia dalej nic.
stary, to byla taka dynamika meczu ze czas reakcji za wydarzeniami boiskowymi byl za wolny !!
karne? jakos nikt nawet nie mial czasu protestowac i nawet zawodnicy Romy grali dalej.
tylko w naszej chujowej lidze przy tempie grania jak jazda ciągnikiem byloby 14245334 VAROW !!
wyobrazasz sobIe w takim meczu jak wczoraj VAR ? bo ja jakos nie. wyszlo jak wyszlo.
zajebisty mecz jakiego NIGDY nie zobaczymy w wykonaniu polskiej druzyny, ba nawet Reprezentacja NIGDY tak nie zagra jak zagrali wczoraj.
po prostu to był kosmos. uzywajac terminologii bokserskiej walili sie na zmiane po ryjach az miło
z twittera
Obrona i bramkarze z którymi Real mierzył się w swoich ostatnich 3 finałach LM:
Courtois – Juanfran, Godin, Miranda, Filipe Luis
Oblak – Juanfran, Godin, Savic, Filipe
Buffon – Barzagli, Bonucci, Chiellini, Sandro
a teraz
Karius – Arnold, Lovren, Van Dijk, Robertson
Real zje Liverpool.
Treść usunięta
Ej, fani Realu: na waszym miejscu schowalbym sie ze wstydu i w ogole nie wypowiadal. Porazka jest bardziej zacna niz dymanie rywali i kibicow za pomoca sedziow.
Do budy.
No tak, bo w 2014 roku na pewno obrona Atletico robiła na każdym takie samo wrażenie jak teraz
Napastnicy z którymi Real mierzył się w swoich ostatnich 3 finałach LM:
Diego Costa / David Villa
Griezmann / Torres
Dybala / Higuain / Mandzukic
a teraz
Mane / Firmino / Salah
Dziadki kontra mlodzi wsciekli, czas pokaze kto skuteczniejszy. Real tego nie wytrzyma.
Najważniejsze za kim będą sędziowie. Obstawiam, że w finale będą „się mylić” na korzyść Realu.
Pierdolę taką lige mistrzów! Drugi półfinał i drugi wałek. Jak jeszcze usłyszałem, że UEFA nie planuje wprowadzić VAR-u na przyszły sezon to mi się nóż w kieszeni otwierał. No jak kurwa można być aż takim szmaciarzem?!
VAR? Człowieku! Oni pustalili już skład finałów do 2021. Jasne, że można drukować pomimo VARu (jak w Polsce) ale to trzeba opanować! Marciniak wszystkich spotkań nie obsłuży.
i dobrze ze nie bedzie VAR. nie chce Var w LM bo to zabija ducha gry w piłke nożna a błedy sie zdarzaja wszedzie.
i tylko w naszej chujowej lidze bedzie VAR ZEBY ZROBIC POD LEGIE WAŁ
Powiem tylko tyle: Ja finału oglądał nie będę. Bo to jest skandal. nie kibicowałem żadnej z tych 4 drużyn, nie mam nic przeciwko żadnej z drużyn, które awansowały, ale w dupie mam taki finał w którym zagrają dwie drużyny, które awansowały dzięki błędom sędziowskim.
I możecie pisać, że nikogo w UEFA to nie interesuje, że jakiś jeden gość z Polski oleje finał. Może zaczęłoby ich interesować jakby wszyscy, którzy myślą podobnie jak ja (szczególnie Niemcy i Włosi) zrobili to samo i „hajs z reklamy przestałby się zgadzać”
Treść usunięta
Roma 4 – 2 Liverpool (6 – 7 FT): Najwiekszy skandal jaki sobie przypominam w ostatnim
czasie, jak na tym poziomie siedziowie moga w taki sposob wypaczyc mecz. Krotko i na
temat: 2 100% karne dla Romy (we wczesniej fazie meczu) i dwie czerwone kartki, za
faul na Dzeko bramkarza (sedzia odgwizdal spalonego ktorego nie bylo) i celowe reka
wyblokowanie strzalu w swiatlo bramki – pewnego gola, przez obronce Liverpoolu czyli
karny i czerwona kartka). Do tego tym bardziej niesamowity mecz bo Roma sama sobie
obie bramki rowniez strzelila, a najlepszy poprzednio Salah w ogole istnial. Wielka
brawa dla Romy bo to oni powinni zdecydowanie awansowac, druga polowa totalna
dominacja. Zreszta juz w poprzednim meczu czym dluzej trwal tym wieksza przewage miala
Roma. Wielka niesprawiedliwosc z ktora trudno sie pogodzic, na tym poziomie nie
powinno byc czegos takiego, powinnien byc var oczywiscie, w Seria A sie doskonale
sprawuje.
Trochę obiektywizmu człowieku, w pierwszej połowie ewidentny karny dla Liverpool’u za faul Manolasa na Mane oraz rzut wolny z 16m również za faul Greka na Wijnaldumie. Widzisz tylko błędy przeciwko Romie a tych na niekorzyść LFC już nie. I jeśli byłby odgwizdany faul Kariusa na Dzeko, to nie byłoby czerwonej kartki lecz żółta. Co do sytuacji z Arnoldem zgadzam się, karny i czerwona. Tu nie ma dyskusji. Totalna dominacja Romy a to dobre. W pierwszym meczu Liverpool pozwolił Romie wrócić do gry i rozwinąć skrzydła, żadna dominacja Rzymian, jak można mówić o jakiejkolwiek dominacji jeśli w pierwszym meczu zagrali dobrze 20 min a w drugim 45? W drugiej połowie dzisiejszego meczu również to Anglicy spuścili strasznie z tonu będąc już pewnymi awansu i było to konsekwencją takiego a nie innego wyniku. I jeszcze karny za rzekomą rękę Klavan, to też duża kontrowersja, na pewno z tej decyzji sędzia się obroni ale bardzo naciągane. Co by nie było, wspaniały dwumecz. W finale jest tylko jeden mecz, tylko 90 min, Real jest zdecydowanym faworytem ale wszystko jest możliwe.
No ale w niepodyktowanych karnych 2-1 dla Romy. Za wyciecie przed pusta bramka i bramkarska parade obroncy ewidentne czerwone, wiec jednak Liv wyraznie skorzystal
Boczny w tej sytuacji podniósł spalonego, czego nie zrobił przy dobitce Dzeko na 2:2, gdzie Bośniak był wysunięty i znajdował się na pozycji spalonej. Tak licząc sytuacje to możemy bez końca a sędzia mylił się w obie strony tak samo więc nie ma tu mowy o tym, że sędzia wpłynął na ten mecz. Jeśli byłby tu VAR to mecz kończy się wynikiem 8:7 lub coś na ten wzór.
ten faul dla Liverpoolu ktorego nie widzial byl przed polem karnym wiec zaden karny.
A gdzie napisałem, że to niby karny jest? Wyraźnie napisane, rzut wolny z 16m. Czytamy ze zrozumieniem ; )
Dokładnie.
Jaka czerwona przy faulu bramkarza, proponuję zapoznać się z zasadami wprowadzonym przed ostatnimi ME, w 1 połowie ewidentny karny dla Liverpoolu. 2 bramka Romy że spalonego.
Treść usunięta
Dokładnie. Sedzia drukował pod Romę nie dając czerwonej kartki graczowi Liverpoolu. Mistrz mimikry!
wyjebali rome bez mydła
Roma sama sie wyjebała na ryj w 1 meczu.
Treść usunięta
Najpewniej to sedzia wlaczy czwarty bieg.
Real sedziowie niesli na plecach juz od cwiercfinalu, wiec sie tak nie podniecaj przyjacielu. Myslisz, ze dlaczego UEFA tak boi sie VARu?
Problem w tym, że Liverpool też został beneficjentem sędziowskich pomyłek. Może wreszcie jest szansa na uczciwe sędziowanie w finale??
Treść usunięta
Real ma mocna ławkę a Liverpool slabiutkie końcówki. Liverpool musi chyba prowadzić minimum 2 bramkami żeby myśleć o dociagnieciu wyniku na fuksie, ale Klopp inaczej rozegra ten finał.
Oby
Nie żartuj – tam jest ustalona kolejność dziobania, Liverpool > Roma, ale Real > Liverpool.
jesli Liverpool zagra w finale bez respektu do Realu i zagra swoja piłke to wygra.
Treść usunięta
to jak zagraja statycznie maja wieksze szanse?
weź nie pierdol.
musza zabiegac tych dziadkow i tyle
Treść usunięta
wiesz co, tak piszesz jakby ten Real byl nie do ogrania

a zebrali trojke u siebie z Juventusem
a czepianie sie Kloppa jest chore bo ten sam Klopp pojechał Real z Borussia ale za duza żresz masła i tego juz nie pamietasz
Treść usunięta
Tak jak oglądanie Pucharu Polski czy Ekstraklasy jest praktycznie niewykonalne bezpośrednio po Lidze Mistrzów (bo oczy bolą) tak oglądanie meczów o stawkę bez VAR-u jest ciężkostrawne gdy się już do niego przyzwyczaiłem (boli głowa od tego co wyczyniają sędziowie). Naprawdę, ciężko strawić to, że 2 tak fantastyczne mecze jakich byliśmy świadkami w tym tygodniu zostały tak oszpecone przez błędy sędziowskie. To boli szczególnie, bo w głowie gdzieś jest świadomość, że VAR obsługuje się już praktycznie wszędzie.
No nie róbmy sobie kpin… Jak tak dalej pójdzie nikt LM nie będzie chciał oglądać, bo kac po każdym meczu będzie nie do zniesienia. Cholera.. Ja mam wrażenie, że sędziowie w tej LM po prostu sędziują byle się nie wychylać, byle nie zrobić nic głupiego, byle nie zagwizdać zbyt wiele przeciw faworytowi… A przecież chodzi tylko i aż o trzeźwą ocenę boiskowych sytuacji. Bo jakim cudem ręka Klavana była bardziej widoczna od tej Arnolda? No nie uwierzę w to… Dla mnie to wyglądało jakby Skomina uznał: „A dobra!! Teraz to i tak już nie odrobią to sobie mogę spokojnie to gwizdnąć!!” Cyrk na kółkach. Może i VAR nie jest idealny ale lepiej go używać niż nie używać. Podobnie jak rekompensaty za wiatr w skokach narciarskich. Niby czasem nieczytelne, niby krytykowane, że nie do końca miarodajne ale… ale i tak nikt by ich nie wycofał bo każdy przyzna, że jednak tak jest uczciwiej (zapytajcie zawodników jak nie wierzycie). UEFA zapowiedziała, że w przyszłym sezonie VAR-u nie będzie. Błagam, jeżeli ktoś z decydentów oglądał półfinały, może jednak zmieni zdanie? Chyba, że nie zmieni bo awansowali ci, którzy awansować mieli? Wolałbym odrzucać taką myśl. Niemniej kibice Bayernu i Romy mają prawo czuć się skrzywdzeni. Ileż można dyskutować o błędach sędziowskich zamiast o fantastycznych widowiskach?
Swoją drogą. Właśnie się zastanawiam kiedy AI będzie sędziowała mecze. Programiści już powinni zacząć o tym myśleć bo to może być przełom. Ktoś powie, że to póki co niewykonalne. Ale mamy już autonomiczne samochody, a przecież sędziowie w LM poprzeczki wysoko nie zawiesili.
Nie ma w pelni autonomicznych samochodow. Dalej potrzebna jest nadzor czlowieka. Cos jak w lotnictwie. Niby jest autopilot i inne systemy, ale nikt nie bedzie ryzykowal startu i ladowania na samym AI.
Japonczycy badz Koreanczycy cos takiego stosowali. O ile pamietam dobrze szlo ze spalonymi i pilka w obwodzie boiska, gdzie latwo w sumie o algorytm. Tragedia byla przy rekach, kiedy algorytmy totalnie glupialy. Fauli chyba nie testowali.
Co tam algorytm, nawet wybitny Pan Sławek głupieje „przy rękach” i bredzi co mu pasuje w danej chwili, a zazwyczaj pasuje mu stawać murem za sędziami.
Nie trzeba żadnej AI. wystarczy zwykły VAR i wprowadzić chalenge po 3 na drużyne. Jak jest prawidłowy to drużyna dalej ma 3. Roma wczoraj by sobie 2 razy wzięła i miałaby 2 karne i dalej 3 chalenge. Tylko tego nigdy nie wprowadzą bo wtedy już wałki by się skończyły, a w piłce nożnej przy tej kasie, nie można sobie przecież na to pozwolić.
W sumie zajebiste rozwiazanie Panie Kolego.
I mozna od razu wprowadzac.
Ale walkow ani pomylek to to nie wyeliminuje. Polecam obejrzec zastosowanie oraz niezastosowanie VAR w meczu Schalke-Eintracht w Pucharze Niemiec.
Czy reka byla „umyslna”? Czy faul byl „brutalny”? Czy zawodnik sie potknal czy zanurkowal?
Oczywiście, że na koniec zostanie interpretacja sedziego. Mi chodziło o ewidentne rzeczy, czyli takie wczoraj 2 karne, które nie zostały odgwizdane. Byłby challange Roma by na bank wzięła, a sedzia inne decyzji na oczach wszystkich patrząc się z 10 powtórek nie mógłby podjąć, Choćby nie wiem jak chciał.
Treść usunięta
Lewy jest akurat bez formy, generalizowac mozesz uwzgledniajac caloksztalt, w tym 4 Lewego z realem i piatke z wolfsburgiem. Bo Kucharczyk dzis przy tym grubym Ronaldo to tez pan pilkarz, mozna powiedziec.
Treść usunięta
Chwileczkę, ale czy Pan widział kiedyś Benzemę i jego statystyki?
Heh, dokładnie to samo sobie pomyslałem w trakcie wczorajszego meczu, że wolałbym aby napastnikiem naszej reprezentacji był Dżeko a nie Lewy
Dżeko ma pecha ze jego rodacy są stosunkowo słabi, w lepszej reprezentacji miałby szanse zaistnieć w historii futbolu na poziomie światowym.
skate ma rację. Lewy to świetny napastnik, dużo umie, ale kolega wymienił cechy, które Dżeko ma, a Lewemu brakuje – drybling, zmysł do gry kombinacyjnej. A przy tym, Dżeko znakomicie wywiązuje się ze strzelania goli. Piłkarsko na pewno Bośniak jest lepszy.
Biedna Roma pokrzywdzona przez sędziego a Liverpool to od macochy?Faul na Mane,Winaldumie,nakladka przy bramce na 1:1 tego sznowna redakcja nie raczyla dopisac?No i oczywiscie karny w ostatniej minucie ewidentny.Obiektywizm rodem od pana Rosłonia
Treść usunięta
suma szczescia rowna sie zero wiec lepsza druzyna awansowala i kropka a mi nie chodzilo co sie nalezalo a co nie tylko o obiektywizm redaktora
„Suma szczescia rowna sie zero” hahahahaha zabawne, to Pana pierwszy dzień w cywilizacji?
I tu jest dokładnie to samo co z Bayernem, bo sędziowanie sędziowaniem, ale Roma może sobie pluć w brodę że mimo, iż strzeliła cztery bramki, to sama sprezentowała rywalowi dwie
Roma strzeliła 3 bramki, podobnie jak Liverpool.
W sumie zarąbisty pojedynek, Liga „MISTRZÓW”. Jeden „mistrz” zdobył ostatni tytuł na własnym podwórku za czasów Margaret Thatcher, na dwa miesiące przed przyjściem Hendersona na świat i gdy nadal obowiązywało wykluczenie Liverpoolu za bitwę na Heysel. Drugi „mistrz” po raz ostatni wygrał w swoim kraju, gdy w jego barwach szaleli Batistuta, Cafu (przed odejściem do Milanu), Nakata czy Montella.
—
Taki to wybór. Czekamy jeszcze na finał Ligi Mistrzów z udziałem dwóch drużyn, które nigdy nie zdobyły tytułu krajowego. Bayer Leverkusen już dawno przetarł szlak.
no i chuj z tego! Wolę oglądać takie drużyny niż mistrzów Kazachstanu i Malty.
Coś takiego! To Ty nic nie wiesz? To Liga Mistrzów Marketingu.
Chciałoby się powiedzieć, że dawno człowiek nie widział takiego rabunku…. ale niestety wcale nie tak dawno, żal patrzeć na taką Ligę Mistrzów. Rok w rok są przekręcane mecze przez gównianych arbitrów, Real i Liverpool zostali wepchnięci do tego finału, pierwsi już w tamtym roku pokazali ile może im dać sędzia w meczu z Bayernem, w tym roku piękny prezent w meczu z Juventusem w 93 minucie, teraz Liverpool dostaje kilka prezentów na mecz w obydwu półfinałach. To będzie finał hojnie obdarowanych przez los, szkoda tylko Bayernu i drużyn włoskich, które zostały obrabowane w komplecie.
Druk we wtorek, druk w środę – miał być finał Real – Liverpool i jest!
Zastanawialem sie co napisac po tym meczu, ale chyba to oleje, bo w zasadzie juz w komentarzach temat zostal wyczerpany.
Ogladalem oba mecze w towarzystwie kumpla – prawie zupelnego laika.
Powiedzial, ze to jest niemozliwe zeby jeszcze nie bylo technologii w tym sporcie, bo przekretami trąci na kilometr.
O ile z meczu Realu z Bayernem trzeba bylo powtorek zeby wyrobic sobie zdanie,to wczorajsze dwa karne byly ordynarne.
Mnie juz nic nie zdziwi, bo jestem z pokolenia, ktore pamieta „reke boga” dlatego spokojnie czekam na final, ktory bedzie epicki 😉
A dla tych najbardziej krzyczacych mam rade: ogladajcie formule 1, a nie futbol.
Pzdr.
Dwa karne, czyli mówisz o jednym dla Romy i jednym dla Live?
Nie. Skąd taki pomysł? Mówi o 3 dla Liverpoolu i minus jednym dla Romy.
Reasumując tegoroczną edycję LM: powinien być finał Bayern-Roma, a będzie Real-Liverpool.
Matti to znaczy ja powiem tak . W dzisiejszej pilce mecze bez VAR-u to jest po prostu kabaret
Wiecie co? Nawet przez chwilę zastanawiałem się czy może jednak nie obejrzeć tego meczu. Niby dla zasady nie oglądam już Ligi Do Dojenia Biednych Frajerów Z Forsy od ładnych paru lat, ale… Dwie super-ofensywne drużyny, strzelające mnóstwo bramek. A potem przypomniałem sobie o USTAWIONYM losowaniu, nad którym wszyscy przeszli do porządku dziennego. I zrezygnowałem. Bo jeśli ustawiają losowania, to wszystko inne również, nie ma się co oszukiwać. To jest jawne robienie ludzi W CHUJA. Błędy sędziowskie, a ściślej „BŁĘDY”, to taka truskawka na torcie. Sędziowie, a przede wszystkim ich MOCODAWCA czyli UEFA przekręcali już przecież Chelsea, Bayern… Niby czemu nie mieliby dorzucić swoich trzech groszy i teraz? Liverpool w finale jest bardziej opłacalny niż Roma, VAR jest z kolei nieopłacalny, zabije „ducha sportu” i uszczupli kieszenie kolesi i koleżków z UEFA i największych klubowych KORPORACJI, Realów, Bayernów itd. Nawet kontrowersje nt. „błędów” sędziowskich są opłacalne, robi się dyskusja, coraz więcej ludzi się tym interesuje, ściągając w to gówno coraz większą forsę z reklam. To jest twardy biznes.
Można by te moje powyższe wypociny określić mianem teorii spiskowej, ale problem w tym, że jedna teoria spiskowa, ta o ustawianiu losowań już się potwierdziła. I najgorsze jest to, że nikt nawet nie próbuje z tym nic robić, ludzie w tym siedzący, ale też ludzie to śledzący przyzwyczaili się do smrodu gówna w jakim siedzą od lat.
Czekam i może się doczekam za mojego życia na:
– skandal korupcyjny w UEFA obejmujący również ustawianie meczów dla korzyści finansowych
– skandal dopingowy związany z piłkarzami koksowanymi za przyzwoleniem UEFA (koks poprawia szybkość, widowiskowość gry).
I jeszcze apropo przyzwolenia na USTAWIONE losowanie. To tak jakby taki kibic jeden z drugim nagle dowiedzieli się, że to co jedzą od lat, to jednak nie jest czekolada tylko gówno – „dobra, ale przecież i tak nam smakuje a do smrodu już dawno się przyzwyczailiśmy”. Smacznego.
Od dobrych kilkunastu lat sympatyzuję z Liverpoolem ale po tym meczu nie zasłużyli na finał. Finał, w którym z taką grą zbiorą srogie baty. Obrona LFC w tym sezonie to dramat a to co w tym meczu wyczyniał Alexander-Arnold to już szczyt wszystkiego. Gość był wczoraj gorszy od Lovrena a to już nie lada sztuka. Karius niby niczego specjalnie nie zawalił ale ta lekkomyślna decyzja o wyjściu z bramki i faul (nieodgwizdany przez sędziego) to ewidentny karny. Przy drugiej bramce też mógł się lepiej zachować i nie parować piłki prosto przed siebie. Z Realem taka gra może się bardzo zemścić. Swoją drogą Real też gra słabiutko w tym sezonie, w ogóle LM jest mega słaba. Oba rewanże oglądało się przyjemnie, bo dużo się działo ale błędy jakie popełnili Alexander-Arnold czy Ulreich to patologia na tym etapie rozgrywek. Brak VAR to osobny temat i nawet nie chce mi się strzępić ryja. Fuck UEFA.
VAR da kolejne pole do popisu przy interpretacji 😉
Dokładnie. Z VARem też można kręcić lody – decyduje interpretacja sędziego. VAR wykosi tylko ordynarne druki typu bramka po metrowym spalonym czy też po zagranięciu piłki z metrowego autu…
Na serio ktoś twierdzi, że Liverpool awansował na farcie? Przecież awans LFC nie był zagrożony ani przez sekundę. Może przez ostatnie kilka sekund, po bramce na 4-2, fanom z Anglii zrobiło się lekko ciepło, lecz mimo wszystko ani przez moment Roma nie była bliska awansu. Nie wspominając już nawet o braku karnego dla LFC czy totalnie fartownym golu na 1-1. A i ten karny na końcu jak dla mnie wątpliwy. Pisanie o farcie Liverpoolu to jakiś absurd. Szacunek dla Romy za waleczność, a dla Liverpoolu pstryczek za fatalne błędy w obronie, jednak chcąc być obiektywnym muszę stwierdzić, że Liverpool pewnie awansował do finału (choć może sam wynik na to nie wskazuje). Autor tekstu zdaje się jest kibicem Romy?
Pomijając sędziowanie – to fart, że z taką obroną zagrają w finale CL.
Powiem Ci, że choć Liverpool nie ma obrony z marzeń i rzeczywiście zdarzają im się babole, to jednak ich wyniki z obecnej LM mówią co innego. Dodatkowo nadrabiają to niesamowitą siłą rażenia w ofensywie. Ze wszystkich czterech półfinalistów Liverpool w fazie pucharowej zdobył najwięcej goli – 17. Real z Bayernem po 13, Roma 12. W bramkach straconych (7) LFC ustępuje tylko Bayernowi (6). Real stracił 8, Roma 13. Jeżeli dodamy bramki z fazy grupowej, to okazuje się, że statystyki są następujące:
Bayern 26-12,
Liverpool 40-13
Roma 21-14
Real 30-15
Ze wszystkich półfinalistów, tylko Bayern stracił mniej goli niż Liverpool i to o raptem jedno trafienie. Także te gadanie o farcie to naprawdę można wcisnąć między bajki. Nie mówię, że Liverpool wygra LM, faworytem jest Real, ale tak naprawdę zdarzyć się może wszystko. I jeśli np. Liverpool powiezie Real z 3-0, to wcale zdziwiony nie będę.