Reklama

Może i nie chcą, ale muszą. Wisła Kraków przed kolejną rewolucją kadrową

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

29 kwietnia 2018, 12:33 • 5 min czytania 22 komentarzy

W Wiśle Kraków mówią, że woleliby uniknąć kolejnych masowych zmian, ale chyba na deklaracjach się skończy. Rok temu przy Reymonta doszło do rewolucji kadrowej i szykuje się kolejna. Odejście Arkadiusza Głowackiego i Pawła Brożka to może być dopiero początek.

Może i nie chcą, ale muszą. Wisła Kraków przed kolejną rewolucją kadrową

Odkąd Manuel Junco został dyrektorem sportowym „Białej Gwiazdy” (październik 2016 roku), do klubu w ciągu trzech okienek przyszło 25 zawodników, w tym aż 22 obcokrajowców! Wielu jest już gdzie indziej. Jedynymi Polakami, którzy w tym czasie znaleźli zatrudnienie w Wiśle są Jakub Bartkowski, Kamil Wojtkowski i Marcin Wasilewski. Juniorów nie liczymy, bo tak można zafałszować każdą statystykę. Gdy Junco przychodził, w kadrze krakowskiego zespołu było pięciu stranierich. Obecnie jest ich aż szesnastu, z czego sześciu to Hiszpanie (jesienią z Victorem Perezem było siedmiu).

Cztery ostatnie okienka Wisły Kraków.

LATO 2016
Transfery przychodzące: 3 (0 obcokrajowców)
Transfery wychodzące: 7 (4 obcokrajowców)

ZIMA 2017
Transfery przychodzące: 8 (7 obcokrajowców)
Transfery wychodzące: 6 (3 obcokrajowców)

Reklama

LATO 2017
Transfery przychodzące: 14 (12 obcokrajowców)
Transfery wychodzące: 14 (6 obcokrajowców)

ZIMA 2018
Transfery przychodzące: 3 (3 obcokrajowców)
Transfery wychodzące: 5 (2 obcokrajowców)

Klub nie wychodzi na tych zmianach najgorzej – i w tym, i w tamtym sezonie udało się awansować do grupy mistrzowskiej. Różnica polega na tym, że rok temu pierwsza ósemka była celem samym w sobie, teraz Junco głośno mówi o europejskich pucharach. Aby zachować jakieś szanse, w niedzielę trzeba wygrać z Jagiellonią. Nie ma wyjścia.

Wisła Kraków przywiezie trzy punkty z Białegostoku? Kurs na taki scenariusz w LV BET to 5,70

Inna sprawa, że obecna polityka kadrowa Wisły nie jest zbyt perspektywiczna, zwłaszcza że większość Polaków to już zawodnicy dość wiekowi. To wszystko sprawia, że klub stoi w obliczu kolejnej rewolucji. Przed tym sezonem czternastu zawodników przyszło i czternastu odeszło. Może aż takiego przemiału teraz nie będzie, ale kibice i tak powinni się nastawić na duże zmiany.

Rozstanie z Głowackim i Brożkiem już ogłoszono. Na sto procent odejdzie też Petar Brlek, który jest wypożyczony z Genoi bez prawa pierwokupu. Układ z Włochami od początku był taki, że latem chorwacki pomocnik wraca na Półwysep Apeniński. Idźmy dalej. Jak już informowaliśmy, jeżeli nic się nie wysypie na ostatniej prostej, Tomasz Cywka na zasadzie wolnego transferu przeniesie się do Lecha Poznań.

Reklama

Wielką niewiadomą jest przyszłość Pola Lloncha. Jego umowa za chwilę wygasa, a Wisła nie ma możliwości jednostronnego przedłużenia. Walecznym Hiszpanem interesuje się kilka klubów Ekstraklasy, odzywała się już również Miedź Legnica, zmierzająca ku awansowi.

Do 30 czerwca obowiązują też kontrakty Ivana Gonzaleza, Vullneta Bashy, Marcina Wasilewskiego, Rafała Boguskiego, Nikoli MitroviciaJuliana Cuesty, ale w tych przypadkach działacze mają po swojej stronie opcję prolongaty. Boguski może sobie wszystko wywalczyć na boisku, brakuje mu jeszcze około 270 minut, by umowa przedłużyła się automatycznie. Pytanie, czy Wisła na pewno tego chce. 33-latek formą w tym sezonie nie imponuje, a Joan Carrillo zaczął na niego oszczędniej stawiać. W ostatnich pięciu meczach Boguski tylko raz zagrał od początku.

Z tego grona pewniakami do pozostania wydają się tylko Cuesta i leczący kontuzję Basha, który będąc zdrowym dawał jakość. Nie wyobrażamy sobie zatrzymania Mitrovicia, nawet jeśli to znajomek Joana Carrillo z Videotonu. Junco kilka dni temu w „Przeglądzie Sportowym” tak uzasadniał sprowadzenie Serba: – Zdiagnozowaliśmy, że zespołowi brakuje strzałów z dystansu, kluczowych podań, a Mitrović ma takie umiejętności. Wspólnie podjęliśmy decyzję, by go pozyskać.

Aż chciało nam się śmiać. Serbski człapak rzecz jasna nie zaliczył na razie żadnej asysty i nie za bardzo się na to zanosi. Podobnie jeśli chodzi o jakiegoś gola, zwłaszcza zza pola karnego.

Jagiellonia zdecydowanym faworytem meczu z Wisłą. Kurs na jej wygraną w LV BET to 1,59

Na tym rozstania zapewne się nie skończą. Niezadowoleni ze swojej sytuacji są Zdenek Ondrasek (umowa do końca roku) i Patryk Małecki, który co prawda w listopadzie przedłużył kontrakt do 2020 roku, ale ostatnia gra bardzo mało i już puściły mu nerwy. Pod koniec marca podpadł szefom Wisły wywiadem dla „PS”, za który został ukarany. – Jeżeli sytuacja się nie zmieni, to nie będę oszukiwał, nie jestem zawodnikiem, który będzie zadowalać się tym, że ma dwa lata kontraktu i siedzi na trybunach, zarabiając jak na polskie warunki bardzo dobre pieniądze. Takim zawodnikiem nie jestem. Jeżeli nic się nie zmieni, to będę chciał odejść i grać, bo chcę znowu odzyskać radość z gry. Mam ważny kontrakt, ale nic mnie tutaj nie trzyma. Nie lubię brać pieniędzy za darmo, bo taki już jestem. Niektórzy mogą się z tego śmiać albo mówić, że jestem nienormalny – mówił, w innym zdaniu sugerując jasno, że jego zdaniem nie chodzi tu o względy sportowe. Małecki i Boguski wcześniej nieraz okazywali brak aprobaty dla tak dużego grona obcokrajowców w składzie.

W Wiśle nie zamierza zostawać Carlitos (chciał odejść już zimą), ale jest na tyle profesjonalny, że na boisku i tak robi swoje. „Biała Gwiazda” próbowała zatrzymać hiszpańskiego asa na dłużej i podpisać z nim długoterminowy kontrakt. Nie było na to szans, więc wcielono w życie punkt o jednostronnym przedłużeniu na kolejny sezon, tyle że agent piłkarza stara się ten zapis zakwestionować. Tak czy siak, trudno zakładać, by Carlitos latem pozostał przy Reymonta. Spór dotyczy tego, czy klub na nim zarobi, czy będzie musiał puścić za darmo.

Bez większego pudła można założyć, że w letnim okienku Wisłę opuści około dziesięciu piłkarzy. A to oznacza, że na ich miejsce trzeba będzie sprowadzić nowych i Carrillo (o ile zostanie) w sporej mierze zacznie rzeźbić od początku. Chcieli czy nie chcieli, w Krakowie natężenie ruchu w obie strony znów będą mieli wielkie, co raczej nie sprzyja rozwojowi.

Fot. Jakub Gruca/400mm.pl

Najnowsze

EURO 2024

Jedenastka nieobecnych na Euro 2024 – po jednym z każdego kraju

AbsurDB
0
Jedenastka nieobecnych na Euro 2024 – po jednym z każdego kraju
Niemcy

Honess: Zatrudnienie Xabiego Alonso będzie praktycznie niemożliwe

Szymon Piórek
1
Honess: Zatrudnienie Xabiego Alonso będzie praktycznie niemożliwe

Komentarze

22 komentarzy

Loading...