Reklama

„Lewy” idzie na rekord

redakcja

Autor:redakcja

21 marca 2018, 09:14 • 6 min czytania 20 komentarzy

W poprzednim roku Lewandowski strzelił 53 gole, czyli tyle, ile nigdy wcześniej. Teraz może ten wynik poprawić. Do tej pory zgromadził 11 goli, ale marzec jeszcze się nie skończył. Do wyrównania ubiegłorocznego wyniku potrzebuje trzech trafień” – czytamy w dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym”. Czy ten rok będzie dla „Lewego” jeszcze bardziej zasobny w gole niż poprzedni?

„Lewy” idzie na rekord

GAZETA WYBORCZA

Robert Lewandowski ma być najbardziej wypoczętym supergwiazdorem na mundialu.

Przed dwoma tygodniami we Freiburgu nie zagrał wcale. Miesiąc temu w Wolfsburgu spędził na boisku 11 minut.

Tak wyglądały jego ostatnie mecze wyjazdowe w Niemczech. U siebie wytrzymał całe spotkania z Hamburgiem i Herthą Berlin, ale generalnie uciułał ledwie 209 z ostatnich 450 minut monachijczyków w Bundeslidze. Mniej niż połowę czasu gry.

Reklama

To radykalna wolta. Lewandowski w minionych sezonach nie tyle grał częściej, ile niemal nie opuszczał boiska, jako jedyny w klubie nie miał żadnego pełnowartościowego zmiennika i należał do najbardziej eksploatowanych piłkarzy w Europie. Biegał ze złamanym nosem, z uszkodzonym barkiem, ze stłuczonym mięśniem. Choć na mistrzostwach kontynentu w 2016 r. nie skarżył się i co mecz harował jak wół, to wszyscy widzieli, że walczy z samym sobą.

Sprawa Kuby Błaszczykowskiego. Kadra walczy o Kubę, Kuba – o mundial. A wszyscy wiemy, na co go stać, gdy stawka jest najwyższa.

W Wolfsburgu obsługi Błaszczykowskiego jeszcze się nie nauczyli. Kilka dni temu, tuż po wznowieniu zajęć z drużyną, Polak zszedł z treningu z powodu uraz mięśnia czworogłowego. Uraz niegroźny, ale wymuszający przerwę. Dziś Błaszczykowski ćwiczy już we własnym rytmie, wszystkie decyzje konsultuje ze sztabem medycznym kadry. Za dwa tygodnie ma trenować na 100 procent. Słowem – ma być gotowy do gry.

Powrót na boisko to trochę inna historia. Za 14 dni Wolfsburgowi zostanie sześć kolejek do końca Bundesligi. Zespół broni się przed spadkiem, ma tyle samo punktów ile znajdujące się na miejscu barażowym Mainz. To nie jest idealna sytuacja dla piłkarza wracającego po długiej przerwie.

Zrzut ekranu 2018-03-21 o 08.35.00

RZECZPOSPOLITA

Reklama

Marcowe zgrupowanie to dwa mecze i niezliczone spotkania ze sponsorami, nagrywanie spotów, wypełnianie innych zobowiązań. Kadra Nawałki nie tylko gra, ale też zarabia pieniądze dla PZPN.

Już w poniedziałek do wczesnych godzin nocnych (około 1.00) trwała sesja zdjęciowa piłkarzy w nowych koszulkach reprezentacji. Zdjęcia były wykonywane na użytek PZPN. Oficjalna premiera koszulek, w których Polacy zagrają na mundialu, odbędzie się w środę.

We wtorek – jeszcze przed obiadem – piłkarze kręcili spot reklamowy dla jednego z największych dobroczyńców reprezentacji, państwowego koncernu paliwowego Lotos. To jeden z zaledwie trzech sponsorów, którzy mogą zażądać uczestnictwa przynajmniej sześciu zawodników w reklamie. – Pozostali to Vistula, no i siłą rzeczy Nike – mówi Maciej Sawicki, sekretarz generalny PZPN (…).

W czwartek ostatni akt reklamowych działań naszych zawodników – sesja zdjęciowa dla Vistuli połączona z przymiarkami i poprawkami garniturów, w których piłkarze będą w Rosji przyjeżdżać na mecze.

Zrzut ekranu 2018-03-21 o 08.35.31

SUPER EXPRESS

Artur Wichniarek ocenia: na mundial pojadą Kownacki i Teodorczyk.

Dlaczego Teodorczyk jest dla ciebie numerem trzy?
Bo znów zaczął strzelać bramki i będzie wartościowym zmiennikiem dla „Lewego” i Milika. Za nim przemawia doświadczenie z gry w Lidze Mistrzów, a liga belgijska jest nieporównywalnie lepsza od bułgarskiej, w której gra Świerczok. Teo musi tylko popracować nad psychiką, jeśli chce trafić do większego klubu. Nikt nie wyda 15 mln na piłkarza, który w ciągu pół roku strzela 30 bramek, a przez następne pół – tylko trzy i często wylatuje za czerwone kartki.

Dlaczego Kownacki jest lepszy od Świerczoka?
Bo grając nawet niepełne mecze przeciwko Chielliniemu czy Bonucciemu, będzie gotowy, żeby podczas mundialu wyjść z ławki rezerwowych i dać coś pozytywnego.

Zrzut ekranu 2018-03-21 o 08.37.43

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2018-03-21 o 08.38.30

Adam Nawałka znów zastanawia się nad grą trójką w obronie.

Wachlarz opcji, jeśli weźmiemy pod uwagę obecną dyspozycję wielu kadrowiczów, jest marny. Mimo to Nawałka nie zamierza panikować i nadmiernie kombinować przed pierwszym meczem mundialu, z Senegalem. Według naszych informacji, selekcjoner nie zmieni swoich planów i wciąż ustawienie z czwórką w obronie będzie naszym podstawowym. Mimo to duże kłopoty na bokach pomocy to argument za kontynuowaniem pracy nad grą w nowym systemie, nawet gdyby miał być jedynie awaryjnym, przygotowanym pod konkretny meczowy scenariusz. W takim wypadku trójka podstawowych obrońców nasuwa się sama: Michał Pazdan, Kamil Glik, Thiago Cionek. Tu też, podobnie jak na skrzydłach, konkurencja jest niewielka. Duży plus to fakt, że defensorzy AS Monaco i SPAL świetnie znają tę taktykę. Glik z czasów Torino, gdy zwolniony po braku awansu na mundial były już selekcjoner Włochów Giampiero Ventura wyszkolił go na lidera defensywy. Z kolei Cionek poznał to ustawienie najpierw w Palermo, a obecnie funkcjonuje w nim z powodzeniem w ekipie z Ferrary.

Zrzut ekranu 2018-03-21 o 08.38.39

Robert Lewandowski może zaatakować swój strzelecki rekord. Początek roku ma bardzo mocny.

W poprzednim roku Lewandowski strzelił 53 gole, czyli tyle, ile nigdy wcześniej. Teraz może ten wynik poprawić. Do tej pory zgromadził 11 goli, ale marzec jeszcze się nie skończył. Do wyrównania ubiegłorocznego wyniku potrzebuje trzech trafień. Przy snajperze tej klasy łatwo sobie wyobrazić, że tę różnicę zniweluje w dwóch najbliższych meczach biało-czerwonych, a gdyby trzeba było jeszcze coś dorzucić, to ostatniego dnia marca jest prestiżowy mecz Bayernu z Borussią Dortmund. Tyle że w tej chwili Lewandowski nie skupia uwagi na śrubowaniu strzeleckich wyczynów. Przeciwnie, on się dopiero rozkręca. Nie ukrywa, że pierwsze miesiące miały być spokojniejsze, z lekkim oszczędzaniem, bez brawurowego dociskania gazu. Na to przyjdzie czas w drugim kwartale, kiedy Bayern bardziej skupi się na Lidze Mistrzów, a nasza kadra narodowa wyjedzie do Rosji na mundial.

Zrzut ekranu 2018-03-21 o 08.38.50

Bartosz Białkowski w Ipswich jest drugi po Bogu.

„Znany” to w przypadku Białkowskiego za mało powiedziane. – Bart jest w Ipswich bogiem – mówi Stuart Watson, dziennikarz lokalnej gazety „Eas Anglian Daily Time”. 30-latek od dwóch sezonów jest największą gwiazdą klubu, w poprzednich rozgrywkach jego interwencje uchroniły Traktorzystów przed spadkiem do League One. Zresztą to już drugi zespół, który uratował. W Nottingham nazywają go „Piłkarzem Stulecia” po tym, jak nie pozwolił zlecieć Notts County na czwarty poziom rozgrywek, co mogłoby skutkować bankructwem klubu. 

Zrzut ekranu 2018-03-21 o 08.38.57

Fatalna seria Legii – ostatnio 3 z 5 meczów u siebie w jednym ciągu przegrała w 1962 roku.

Legia od grudnia rozegrała tylko jeden dobry mecz w Warszawie. Inna sprawa, że pokonać Śląsk, zwłaszcza będąc gospodarzem, nie jest wielką sztuką – udało się to ośmiu (!) ostatnim rywalom ekipy z Wrocławia.

– Legia dobrze gra tylko z zespołami, które obecnie spisują się słabo – Śląskiem, Lechią i Zagłębiem. W starciach z silniejszymi przeciwnikami miała kłopoty – zaznacza były gwiazdor warszawskiej drużyny Dariusz Dziekanowski.

Co ciekawe, ostatnio mistrzowie Polski lepiej spisują się na wyjazdach, gdzie w pięciu kolejnych spotkaniach zdobyli 11 punktów. – W grze Legii nie widzę różnicy, czy mecz jest na własnym boisku, czy na wyjeździe. Brakuje zmiany tempa, pressingu. U siebie nie można grać tak samo, jak na murawie rywali – dodaje Dziekanowski.

Poza tym:

– Łukasz Trałka im starszy, tym lepszy
– Jesus Imaz blisko nowego kontraktu
– Górnik w spokoju leczy kontuzjowanych podczas reprezentacyjnej przerwy
– Kosecki zaprzecza, że Śląsk jest źle przygotowany do rundy

Zrzut ekranu 2018-03-21 o 08.39.04

Kolumbijczycy także mają problem na skrzydłach.

Każdy trener w meczach towarzyskich woli testować nowe warianty dobrowolnie, niż łatać dziury z konieczności. W najbliższych sparingach z Francją (piątek o 21) w Paryżu oraz Australią (wtorek o 21) w Londynie szkoleniowiec Los Cafeteros Jose Pekerman będzie musiał szukać alternatyw, bo jeśli podstawowi boczni pomocnicy Juan Cuadrado i Edwin Cardona w ogóle pojadą na mundial, to na pewno będą mieli problemy z odpowiednim przygotowaniem się do turnieju.

Zrzut ekranu 2018-03-21 o 08.39.28

fot. FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
5
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

20 komentarzy

Loading...