Reklama

Real zwycięża w treningu z Getafe

redakcja

Autor:redakcja

03 marca 2018, 23:24 • 3 min czytania 3 komentarze

Chcielibyśmy wejść do głów zawodników Realu, żeby dowiedzieć się jak właściwie traktują ligę. Bo niby nie powinni jej lekceważyć, po prostu żeby zachować twarz. Z drugiej, skoro dla nich jest już pozamiatane, to mogą sobie pozwolić, by w spotkaniu takim jak dziś trochę wyluzować. A jeśli przy tym wygrają, to tym lepiej.

Real zwycięża w treningu z Getafe

Dziś Królewscy zaczęli na poważnie, ale to Getafe bardziej się spięło. Niestety w tym negatywnym sensie. Niby zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że podopieczni Bordalasa grają piłkę prostą i przy tym często agresywną, bo w całej Primera Division obejrzeli dotychczas najwięcej żółtych kartek, ale dziś wyróżniali się tylko tym. Więcej bowiem walczyli – dosłownie – niż grali. Najpierw Theo oberwał łokciem od Djene, potem za podobne przewinienie, walcząc w powietrzu, Remy otrzymał żółtko. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy został zaś odesłany do szatni po tym jak wymierzył cios Nacho, który próbował minąć go zwodem na zamach.

Pod kątem waleczności zawsze jednak dało się chwalić Getafe mając na myśli ich solidność w defensywie – zaangażowanie i wstawianie nogi tam, gdzie inny nie włożyliby głów. No i dyscyplinę taktyczną, dzięki której nadal mają mniej goli straconych w Primera Division niż… właśnie Real Madryt. Tymczasem przy golu Bale’a Los Azulones zachowali się jakby piłkarsko ukształtował ich Paco Jemez. Czyli fatalnie – przy dorśrodkowaniu obrońcy ustawili się w jednej linii, Bale został trochę z tyłu i dzięki temu miał hektary wolnego miejsca wokół siebie. Piłka spadła mu pod nogi, więc bez problemy zdobył pierwszą bramkę.

Po koniec pierwszej połowy trafił jeszcze Ronaldo. Los Azulones znów zbyt płasko ustawili się w obronie, Benzema cofnął się do rozegrania, a że nie miał przy sobie nikogo, to z łatwością podał do Cristiano za plecy defensorów. Ten się odwrócił, zszedł do lewej nogi nawijając dwóch przeciwników i wpakował piłkę do siatki strzałem po długim słupku. To była już 23. asysta Karima do Portugalczyka w lidze, żaden zawodnik Realu nie zaliczył więcej ostatnich podań przy jego golach. No i w przerwie wydawało się, iż to by było na tyle, koniec emocji.

A przynajmniej do czasu, gdy do akcji wkroczył arbiter. Mecz bez jakiegoś babola sędziego to mecz stracony. W 64. minucie miała miejsce sytuacja wręcz absurdalna – goniący rywala Nacho, po swoim wcześniejszym błędzie, czyściutko wybił piłkę spod nóg rywala. My, oglądając to spotkanie w telewizji mieliśmy prawo mieć wątpliwości, ale jeśli stoisz kilka(naście) metrów od miejsca zdarzenia i nie widzisz, że obrońca Królewskich interweniuje czysto, to naprawdę, zmień już zawód człowieku i nie kalecz naszego ukochanego sportu… Taki tam mały koncert życzeń, który nigdy się nie spełni. Nacho oczywiście mógł sobie protestować do woli, a chwilę później i tak Portillo ustawił piłkę na 11 metrze i pokonał Keylora Navasa

Reklama

To jednak nie za bardzo zestresowało Los Blancos. Nadal grali na dużym luzie – Bale odgrywał piętką, Benzema z innymi próbował kombinacyjnych akcji z pierwszej piłki, w dryblingi wchodził Marcelo – to nie nawet nie tak szokujące – oraz Carvajal. Brazylijczyk zresztą zaliczył asystę przy golu na 3:1. Dośrodkował w kierunku Portugalczyka, ale Martinez oraz Djene kompletnie się nie zrozumieli, Ronaldo zaś do końca poszedł na piłkę i głową dobił Getafe.

Bordalas wkalkulował tę porażkę w scenariusz całego sezonu. Przed meczem przyznawał niby, że jadą na Bernabeu z takim samym nastawieniem jak na Camp Nou, aczkolwiek to było dostrzec. Real natomiast odbył całkiem przyjemny i niezbyt męczący trening, bo w sumie to bardziej sędzia niż Getafe przeciwstawił się ekipie Zidane’a. Nawet trudno uznać ten mecz za miarodajny jeśli chodzi o obecną formę Los Blancos, bo ani taktycznie, ani piłkarsko Los Azulones nie nawiązali walki. Trening na rozbieganie przed poważniejszym meczem? O, to określenie pasuje idealnie. Dla Realu poważny futbol powróci we wtorek.

Real Madryt 3:1 Getafe (2:0)
1:0 Bale 24′
2:0 Ronaldo 45′
2:1 Portillo 65′
3:1 Ronaldo 78′

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
4
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
2
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu
Anglia

Media: Gwiazdor West Hamu może zostać następcą Mohameda Salaha

Maciej Szełęga
1
Media: Gwiazdor West Hamu może zostać następcą Mohameda Salaha

Hiszpania

Hiszpania

Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa

Szymon Piórek
1
Dudek: Real zawdzięcza półfinał Łuninowi. Dobrze zastępuje Courtoisa
Hiszpania

Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”

Arek Dobruchowski
0
Araujo bliski przedłużenia kontraktu z Barceloną. „Idzie to w dobrym kierunku”
Hiszpania

Araujo: Wolę zachować dla siebie to, co myślę o słowach Gündogana

redakcja
2
Araujo: Wolę zachować dla siebie to, co myślę o słowach Gündogana

Komentarze

3 komentarze

Loading...