Reklama

Bramkarz Duisburga vs piąteczek. Nierówna walka

redakcja

Autor:redakcja

24 lutego 2018, 17:44 • 2 min czytania 5 komentarzy

Wszystko w piłce już było? No nie do końca. Jeśli pamięć nas nie myli, takiego przypału nie widzieliśmy ani na VHS-ach z programem „Piłkarskie jaja”, ani na szkolnych zawodach w podstawówce, ani nawet w naszej ekstraklasie. Dzisiejszy mecz Duisburga z Ingolstadt w drugiej Bundeslidze ma spore szanse przejść do historii. Wszystko za sprawą Marka Flekkena, który zamiast bronić strzały przeciwników postanowił się… napić. 

Bramkarz Duisburga vs piąteczek. Nierówna walka

Oglądamy tę sytuację po raz 57. i musimy powiedzieć, że dalej zastanawiamy się, o co chodziło. Może nawet zrozumielibyśmy golkipera, gdyby wydarzył się jakiś nagły zwrot akcji, zupełnie niespodziewana strata piłki przez jednego z kolegów. Nie powinno się zdarzyć nawet wtedy, ale cóż – zdarzyło się. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Widzimy za to dość powolne wprowadzanie piłki prawą stroną i lagę na bałagan, zagranie ze szczytu listy najbardziej przewidywalnych. A potem z jednego z najłatwiejszych goli w karierze cieszy się Stefan Kutschke.

Zresztą zobaczcie sami:

Jednak im dłużej o tej sytuacji myślimy, tym bardziej Flekkena… rozumiemy. Już chcieliśmy dołączyć do grona prześmiewców z internetu, ale uświadomiliśmy sobie, że termin meczu wiele tłumaczy. Sobota, godzina 13. Pora wyjątkowo nie sprzyja graniu w piłkę. To chyba jedyne logicznie wytłumaczenie. Można się domyślać, że w tym bidonie nie było ani soku z gumijagód, ani mikstury z kociołka Panoramiksa, tylko zwykła woda.

Reklama

No, ewentualnie klin. Niech pierwszy we Flekkena rzuci kamieniem ten, kto nigdy o tej porze pilnie nie potrzebował się napić.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

5 komentarzy

Loading...