Reklama

Arka Gdynia UK, czyli talenty w Anglii mają nosić żółto-niebieskie barwy

redakcja

Autor:redakcja

06 lutego 2018, 15:31 • 5 min czytania 15 komentarzy

Nasze kluby często są krytykowane – chociażby przez nas – gdy działają krótkoterminowo, chcą sukcesu na już, najlepiej zbudowanego za parę złotych. Mamy jednak wrażenie, że samoświadomość rządzących w polskiej piłce jest coraz większa i to też nasza rola, by zwracać uwagę na ciekawe projekty dotyczące choćby szkolenia. Takim projektem z pewnością jest Arka Gdynia UK, która ma uruchomić żółto-niebieskie akademie działające w Anglii. Jak to wszystko ma wyglądać, jaka jest szansa, by gdynianie mogli być konkurencyjni na tak przecież potężnym i silnie obsadzonym rynku? Zapytaliśmy o to Krzysztofa Rybickiego, prezesa Stowarzyszenia Inicjatywa ARKA, które ów program wdraża na brytyjskiej ziemi.

Arka Gdynia UK, czyli talenty w Anglii mają nosić żółto-niebieskie barwy

Skąd się wziął pomysł na szkółki Arki w Anglii?

Z działań innych klubów – jest szkółka Barcelony w Polsce i pół żartem, pół serio, pomyśleliśmy w klubie, dlaczego my nie możemy odtworzyć takich samych szkółek w Anglii, gdzie tej Polonii jest naprawdę bardzo dużo. Porozmawialiśmy z naszymi znajomymi w Anglii i doszliśmy do wniosku, że to jest realne.

Jak to wygląda strukturalnie, czym jest Stowarzyszenie Inicjatywa ARKA, nadzorujące Arkę Gdynia UK?

Stowarzyszenie Inicjatywa jest podmiotem, który szkoli dla Arki SSA młodzież. Inne ekstraklasowe kluby też miały takie podmioty – funkcjonowało to w Jagiellonii, Lechii, podejrzewam, że w Zagłębiu. Związane to jest choćby z dotacjami z miast.

Reklama

Ile ośrodków będzie docelowo?

Ośrodków będzie docelowo sześć: w Londynie, Leicester, Nottingham, Norwich, Coventry i Brighton. Odbyły się pierwsze spotkania, to dopiero raczkuje, ale dzisiaj dostałem informację, że w Leicester i Brighton zgłosiło się po 30 osób plus polska szkoła. Przedsięwzięcie nabiera więc kształtów, ale też chcemy, by to wszystko odbywało się identycznie jak w Polsce. Cały system szkolenia jest nasz: te szkółki przejmą go z Arki. Trenerzy muszą mieć odpowiedni kwalifikacje, my to wszystko weryfikujemy, w każdym mieście będzie nasz koordynator, który się tym zajmie. Na początku szkółki mają funkcjonować na zasadzie wspólnego trenowania wszystkich dzieci, nie zamkniemy przed nikim drzwi. Każde dziecko, które będzie chciało ćwiczyć, będzie mieć do tego prawo. Później, gdy dzieci uzbiera się już sporo, postaramy się wyselekcjonować najlepszych, ale też nie zapomnimy o pozostałych, którzy będą trenować na przykład w grupie B. Zobaczymy, ilu utalentowanych dzieci się zgłosi, mamy nadzieję, że będą przychodziły z mniejszych szkółek albo takie, które nie przeszły ogromnej selekcji w największych klubach. Tak sobie myślimy, że te dzieci prędzej wybiorą klub z polskiej ligi niż taki osiedlowy. Zasadniczo pomysł powstał z myślą o Polonii, ale nie zamykamy się tylko na nią, liczymy również na inne narodowości, bo przecież w Anglii jest dużo obcokrajowców.

Siłą klubów w Anglii są świetne bazy, jak w tym aspekcie będzie wyglądać Arka UK?

W porównaniu do infrastruktury w Polsce, to we wszystkich tych sześciu miastach jest tak dużo boisk, że możemy ustalić, w jakiej dzielnicy miasta jest najwięcej polonijnych dzieci i tam znaleźć boisko. Z tym nie będzie problemu. Chcemy też, by w przyszłości każdy ośrodek miał budynek klubowy, to jest większe wyzwanie, by go mieć przy samym ośrodku. Jednak to przyjdzie z czasem.

Dzieci – a właściwie rodziców – będzie obowiązywała składka?

Tak, będzie składka, to nie ulega wątpliwości. Nawet w Warszawie Barcelona wymaga składek, więc to nie jest nic nienaturalnego. Inaczej nie bylibyśmy tego w stanie zrobić.

Reklama

Arka SSA wspomaga projekt finansowo?

Oczywiście, jesteśmy w jakiś sposób zależni od Arki SSA. Wszystko robimy wspólnie, te dwa podmioty są ze sobą powiązane. Wiceprezesem w Stowarzyszeniu jest Michał Globisz, który pracuje normalnie w Arce SSA. 90% trenerów przeszło najpierw przez Stowarzyszenie jak Jarosław Krupski, Grzegorz Witt, czy Robert Wilczyński. Wszyscy jesteśmy jedną Arką.

Jak rozumiem, plan jest taki, żeby ta utalentowana młodzież trafiała później do Arki?

To by było spełnienie. Gdyby się udało znaleźć takie utalentowane dziecko, to chcielibyśmy tak zrobić – posiadamy w Polsce akademik, w Gdyni są szkoły angielskojęzyczne, więc gdyby dziecko nie rozmawiało w języku polskim, to jesteśmy w stanie mu zapewnić warunki do nauki i mieszkania. Żeby jak najwięcej było akurat takich „problemów”, z utalentowanymi dziećmi trafiającymi do Gdyni. Najlepiej, gdyby to się działo po ukończeniu 16. roku życia, bo to jest już ukształtowany piłkarz. Natomiast wiemy też, że konkurencja w Anglii jest ogromna – sam pan wie, jaka jest Premier League, tam gra masa obcokrajowców. W tym jednak też szukamy swojej szansy, że dzieci, które nie są na tyle dobre, by grać w najlepszych klubach, będą trafiać do nas. Nawet nie od razu w wieku siedmiu lat, ale sukcesywnie.

Jakie są widełki wiekowe dla tych dzieci?

Zaczniemy z dziećmi pięcioletnimi, a chcemy kończyć na 15,16-letnich. Może nawet na 15-letnich. Musimy sprawdzić, jak to wygląda finansowo, jeśli chodzi o rozgrywki w brytyjskim związku. Wszystko zależy od tego, jak będziemy na tym wychodzić finansowo, ale zakładamy, że będzie dobrze. U nas w Polsce młodzież nie garnie się tak do futbolu, nie ma boomu i zapału. Miejmy nadzieję, że w Anglii taki zapał jest i te dzieci różnej narodowości chętniej spojrzą na piłkę.

Istnieje ryzyko, że będziecie szkolić, ale w pewnym momencie przyjdzie przykładowy Arsenal i zabierze daną perełkę do siebie?

W całej Europie obowiązuj karta gry amatora przez rok, później rodzice decydują, co dalej. Szkoli się dziecko do 16. roku życia, kończy się karta, dziecko przechodzi do klubu X i klub X płaci groszowy ekwiwalent. Nie ma się co oszukiwać, jeśli zgłosi się na przykład Leicester lub Everton po perełkę, to ona tam pójdzie. Ale: część chłopaków może wybrać karierę w Polsce, bo tam łatwiej się przebić, szybciej wypromować.

Jak wykształceni będą trenerzy?

Założenie jest takie, że na początku, a więc w grupach naborowych, trenerzy muszą mieć uprawnienia instruktora gry w piłkę nożną. Do wyższych grup konieczna już będzie na przykład licencja UEFA B. Wiemy, że trenerzy się zgłaszają, w tym byli piłkarze: z Podbeskidzia, Górnika Zabrze, Zawiszy. Natomiast nie dopuścimy do tego, by w szkółce byli szkoleniowcy nieprzygotowani, muszą mieć odpowiednie kwalifikacje. Tego będziemy się trzymać. Wszystkie osoby zostaną zweryfikowane.

Kiedy można spodziewać się startu tego projektu?

Z tego, co mi wiadomo, pod koniec miesiąca zaczną się zajęcia. W jednej szkółce jest 25 chłopców, w drugiej 30. Wszystko nabiera tempa, jest zainteresowanie. Teraz trzeba dobrze policzyć składki, by zrobić konkurencję, by one nie były za wysokie. I wtedy dzieci będą biegały w żółto-niebieskich barwach.

Rozmawiał PAWEŁ PACZUL

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

15 komentarzy

Loading...