Reklama

Kolejny sukces Guardioli – rozwój Raheema Sterlinga

redakcja

Autor:redakcja

29 stycznia 2018, 13:48 • 3 min czytania 11 komentarzy

Gdyby zapytać Guardiolę o jego sukcesy w Manchesterze City, sam pewnie nie chciałby na taki temat rozmawiać – ostatecznie jeszcze nic nie wygrał, nawet mistrzostwo rywale mogą mu teoretycznie i matematycznie odebrać. Ale gdy za mniej niż pół roku powstaną artykuły, wskazujące kluczowe elementy udanej kampanii w kraju (a może i w Europie), na pewno jednym z punktów będzie rozwój Raheema Sterlinga. Bo to już jest sukces Guardioli: pomógł wspiąć się Anglikowi na niezwykle wysoki poziom.

Kolejny sukces Guardioli – rozwój Raheema Sterlinga

Poziom, którego można było oczekiwać już wcześniej, nie ściągano przecież zawodnika Liverpoolu za frytki. Choć City wydaje masę kasy, blisko 50 milionów funtów, jakie przelano na konto Liverpoolu, wciąż pozostaje drugim najwyższym wydatkiem na piłkarza w historii klubu. I cóż, w swoim pierwszym sezonie na Etihad – gdy zespół prowadził Pellegrini – piłkarz nie wyglądał, jakby kosztował 50 baniek, tylko góra pięć. Sześć bramek i dwie asysty w lidze, bryndza.

Kwota 50 baniek zestawiona z liczbami narażała chłopaka na śmieszność, a jeszcze należy pamiętać o otoczce jego odejścia z Liverpoolu. Agent skrzydłowego, Aidy Ward, pozwalał sobie na takie słowa przy końcówce pobytu piłkarza na Anfield: – Nie dbam o PR i sytuację klubu. Nie obchodzi mnie to, to nie moja sprawa. Raheem na pewno nie podpisze nowego kontraktu. Choćby proponowali mu tygodniówkę na poziomie 700, 800 czy 900 tysięcy funtów tygodniowo. Częścią mojej pracy jest upewnienie się, że robię dla mojego klienta wszystko, co możliwe, aby było mu jak najlepiej. Jeśli ludzie mówią, że jestem beznadziejny w tym co robię, nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Sam Sterling naciskał na transfer, przyłapywano go na paleniu sziszy, generalnie atmosfera była gęsta.

I co, tyle dymu po statystyki na poziomie Marca Albrightona?

Coś jednak drgnęło po przyjściu Guardioli i przyznaje to sam piłkarz. – Guardiola chce, by każdy zawodnik angażował się w jego styl grania. Kiedy skrzydłowy dostaje piłkę, trener chce od niego konkretów, jak celne dośrodkowanie czy próba zdobycia gola. Dla mnie to dobra rzecz, ponieważ w sezonie 15/16 nie miałem tak dużego wpływu na grę zespołu, jaki bym chciał mieć. Za poprzedniego trenera zawsze chodziło o dwa kontakty i oddanie piłki, wtedy zapominasz o tym jakim jesteś piłkarzem. Teraz mogę połączyć te dwa style – mówił Sterling w rozmowie z Garym Linekerem.

Reklama

Sterling stał się w końcu konkretny pod kątem liczb. Dziś ma już 19 bramek, zdobywanych w lidze, Lidze Mistrzów i FA Cup. Co więcej, są to trafienia dla City bardzo ważne, żadne tam dobijanie rywala na 4:0. Jeśli bowiem odjąć z dorobku Obywateli jego gole w lidze, zespół Guardioli miałby 11 punktów mniej, co zmniejszałoby dystans United do jednego oczka. Wiadomo, bramki Sterlinga mógłby zdobywać ktoś inny, ale w formie zabawy nie jest to symulacja specjalnie odlatująca od ziemi. Kontynuując – Sterling równie skuteczny jest też w Europie, grał w pięciu spotkaniach i sieknął cztery sztuki. Żaden z piłkarzy City nie strzela po wysłuchaniu „kaszanki” tak często, kolejny Aguero ma trzy gole.

Zbierając to do kupy: Sterling – licząc trafienia i ostatnie podania – uczestniczył w 27 bramkach City w tym sezonie. Ponad ¼ tortu. Bardzo, ale to bardzo dobry wynik.

Jasne, podobne peany można pisać po adresem choćby De Bruyne, bo Belg asystuje jak najęty, ale w jego przypadku to w zasadzie norma. Już sezon temu miał worek asyst, wcześniej był bardzo konkretny w Bundeslidze. Natomiast Sterling poprzedni sezon, a więc pierwszy pod wodzą Guardioli, miał konkretniejszy, w obecnym zaś –  wydaje się, że odpalił na dobre.

Najnowsze

Anglia

Anglia

Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Damian Popilowski
9
Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Komentarze

11 komentarzy

Loading...