Reklama

Czy Rieder będzie mniejszym piromanem w obronie Śląska niż Tarasovs?

redakcja

Autor:redakcja

12 stycznia 2018, 18:20 • 2 min czytania 8 komentarzy

Trudne ma życie kibic Śląska w bieżącym oknie transferowym. Większość polskich klubów jest aktywna na rynku, na przykład rywal wrocławian – Zagłębie Lubin – ściągnęło już trzech gości, dziś podpisało Piotra Leciejewskiego, co na nasze warunki jest z pewnością ruchem interesującym. A Śląsk? Do tej pory nie było widać, by koło marketu z piłkarzami w ogóle się przechadzał, bo rzadko kto nawet łączył jakichś zawodników z przejściem do ekipy, wciąż, Urbana. No, ale może coś w tej materii się zmienia, bo Śląsk wypożyczył do końca sezonu Tima Riedera z Augsburga.

Czy Rieder będzie mniejszym piromanem w obronie Śląska niż Tarasovs?

Gdy polski klub bierze faceta z Niemiec, to zawsze ma brzmieć dumnie, ale jeśli mowa o Bundeslidze, nigdy nie jest to gość pierwszego wyboru dla tamtejszego trenera, bardzo rzadko drugiego, częściej trzeciego, najczęściej czwartego-piątego. Do tej ostatniej kategorii najwyraźniej łapie się Rieder, który na poziomie Bundesligi pograł pięć razy w sezonie 16/17, przez 212 minut. Dwa razy były to na tyle długie występy, że Kicker zdołał Niemcowi wystawić notę. Chodzi tu o mecz z Bayernem, przegrany 0:6, oraz o spotkanie z Mainz, przegrane 0:2. Raz nowy piłkarz Śląska dostał czwórkę, raz piątkę. Poza tym Rieder trzykrotnie zebrał jeszcze ogony, a tak to najwyższą ligę w Niemczech oglądał z ławki, z trybun, czy sprzed telewizora.

Dużo lepiej sprawy się mają z Riederem, jeśli chodzi o grę na poziomie czwartej ligi niemieckiej. No, tam to jest prawdziwym weteranem, ma ponad setkę meczów na liczniku i co więcej, trzy spotkania w play-offach o awans piętro wyżej, więc nie można stwierdzić, że męczył bułę, grając tylko o środek tabeli.

Co warto jeszcze o nim wiedzieć – karierę zaczynał w juniorach Bayernu, ale tam się nie przebił i szybko został przejęty przez Augsburg, gdzie – już możemy to napisać, chłop ma 24 lata – też się nie przebił. Może grać na defensywnym pomocniku, na prawej obronie, ale jego główną rolą jest środek defensywy i tam też widzi go Śląsk. Nie ma się co wrocławianom dziwić, bo o ile Celeban miał solidną rundę, o tyle Tarasovs z wielką lubością podkładał ogień w tyłach. Według naszych ocen, z dość regularnie grających piłkarzy Śląska, gorsi są tylko Vacek i Srnić, natomiast InStat zalicza Łotyszowi aż osiem pomyłek bramkowych i widzi w nim dopiero 24. środkowego obrońcę ligi. Są to liczby więc koszmarne.

Pytanie, czy facet z czwartej ligi niemieckiej będzie w stanie je poprawić. Brzmi średnio, ale w ekstraklasie nawet tak z pozoru fałszujący muzyk, potrafił grać pierwsze skrzypce.

Reklama

Najnowsze

Hiszpania

Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Patryk Fabisiak
1
Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Komentarze

8 komentarzy

Loading...