Reklama

Świerczok, Świerczok, Świerczok

redakcja

Autor:redakcja

31 grudnia 2017, 17:03 • 4 min czytania 8 komentarzy

Chociaż w trakcie kręcenia filmu zmieniono scenariusz i zatrudniono nowego reżysera, to nadal był to występ jednego aktora. On pomógł poprzedniemu reżyserowi utrzymać posadę ciut dłużej, jak i nowemu – wejść z buta na nową posadę. Oczywiście piszemy o Kubie Tosiku Świerczoku. Ta runda, to było jego one man show.

Świerczok, Świerczok, Świerczok

MOCNY PUNKT

Co okienko w ekstraklasie można wskazać kilka, a może i kilkanaście przypadków transferów piłkarzy, którzy nie poradzili sobie w danym klubie i idą do kolejnego. Polskie kluby decydują się na powtarzanie tych samych rozwiązań i naiwnie myślą, że u nich przyniesie to lepszy skutek. Natomiast Zagłębie w letnim okienku transferowym postawiło na zupełnie inną taktykę. Wyjęło najlepszych graczy z pierwszej ligi i okazało się, że są oni wyróżniający się także poziom wyżej. Alan Czerwiński pół roku temu był uznawany za jednego z najlepszych prawych obrońców. Teraz jest tak samo, ale nie na zapleczu, a już w ekstraklasie. Bartosz Kopacz w poprzednim sezonie był częścią składową jednej z najlepszych, dokładnie czwartej defensywy pierwszej ligi. Jak jest w Zagłębiu? Identycznie – czwarty zespół, jeśli chodzi o najmniejszą liczbę straconych bramek. Świerczok – tutaj to wiadomo, 16 goli jesienią, tak jak w całym poprzednim sezonie w Tychach. „Miedziowi” dokonali jeszcze jednego transferu z ligi niżej – ściągnęli z wypożyczenia z Chrobrego Sebastiana Boneckiego. Ten pechowo zerwał więzadła w sparingu przedsezonowym, więc czekamy, co on pokaże po powrocie do zdrowia. Generalnie Zagłębie to najlepszy dowód na to, że warto patrzeć, co dzieje się piętro niżej.

PIĄTA KOLUMNA

Gdyby Filip Starzyński zadzwonił do nas któregoś dnia i spytał, jaki film polecamy na wieczór, odpowiedzielibyśmy, że „Poszukiwany, poszukiwana”. Książka? Może „Zniknięcie” Caroline Eriksson. A jeśli grę na PlayStation, to po prostu Fifę, żeby chociaż tam sobie pograł. Jego brak spowodowany kontuzją jest odczuwalny, przede wszystkim przestaliśmy kojarzyć Zagłębie z futbolem cieszącym oko. Wiadomo, że po powrocie z Euro „Figo” nie prezentował się tak, jak wcześniej, ale sterował grą. A teraz, na autopilocie, wygląda to gorzej. Czekamy na jego powrót do zdrowia i dobrze by było, aby także do formy. Na razie w miarę udanie zastępuje go 20-letni Filip Jagiełło, ale to nie typowy rozgrywający, a „ósemka”. Dla obu, całej drużyny i wszystkich widzów będzie lepiej, jak połączą siły.

Reklama

NAJWIĘKSZE POZYTYWNE ZASKOCZENIE

Hmm… Kogo by tu dać? To dopiero rozterka! A serio – nie tym razem. Kandydat może być jeden i naturalnie jest nim Jakub Świerczok. Wszedł do ekstraklasy jak dzik w żołędzie, czasem mamy wrażenie, że swoich kolejnych bramek nie zdobywa lewą, prawą nogą czy głową, a pewnością siebie, arogancją i lekkim zadufaniem. Najlepsze jest to, że ambicji nie wylewa przed kamerami zapowiadając przenoszenie gór, tylko wychodzi na murawę i zamiast pustych słów, stawia na czyny. A to się na kogoś wydrze, a to bezpardonowo zabierze piłkę, a to nie poda. Ale – wbrew pozorom – piszemy to jako wielki pozytyw, bo dzięki temu wszystkiemu strzelił już 16 goli, czyli ponad połowę dorobku całej ofensywy Zagłębia. Niech się nie zmienia, walczy z Angulo o koronę króla strzelców i – być może – jedzie na mundial. W takiej formie nawet tam moglibyśmy mieć z niego odrobinę pociechy, jeśli nie na murawie, to przynajmniej w materiałach Łukasza Wiśniowskiego.

NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE

Piotr Stokowiec. Zagłębie z nim wskoczyło na wysoki poziom, ale później zatrzymało się w rozwoju. Zapanowała stagnacja, która musiała zostać przerwana, bo jak nie robisz kroku do przodu, to się cofasz. Jesteśmy przeciwni pochopnemu zwalnianiu trenerów, ale w Lubinie po ponad trzech latach współpracy Stokowca z piłkarzami coś już się wypaliło. Gra przestała się podobać, na młodzież stawiało się mniej niż się o tym mówiło, a mimo kilku szans na poprawienie sytuacji, robiło się coraz mniej ciekawie. Efekt nowej miotły zadziałał, odkąd Lewandowski objął zespół, ten jest trzecim najlepiej punktującym zespołem w ekstraklasie.

OPINIA EKSPERTA

O opinię poprosiliśmy Palucha, to jego kawałki są puszczane w szatni Zagłębia przed meczami.

Reklama

Jutro krzyczy do nas „siema”, dzisiaj wali nas po mordzie
Wczoraj to historia, tak jak za szerokie spodnie
Teraz jedno, co się liczy, to żyć z samym sobą w zgodzie
I by dalsze życiorysy już pisały się spokojnie

SZALENIE ISTOTNY FAKT

Martin Polacek zadebiutował w reprezentacji Słowacji. Do tej pory nie wiemy dlaczego.

RUNDA OKIEM WESZŁO

via GIPHY

SONDA WESZŁO

MASKOTKI

WERDYKT

Zagłębie już z nowym trenerem powinno dalej iść swoją drogą, może w nieco szybszym tempie. Kierując się tym wyświechtanym hasłem, że „nieważne gdzie, ważne z kim”, bo szanujemy ich za skupianie się na swoich ludziach i regionie. Dlatego życzymy sobie, aby w Lubinie Lewandowski jeszcze mocniej stawiał na wychowanków niż działo się to dotychczas. W ten sposób Zagłębie przekona inne kluby do robienia tego samego, a patrząc na potencjał jakim dysponuje ich młodzież – wyniki się przez to nie pogorszą. Jeśli Świerczok utrzyma formę, to śmiało mogą zawalczyć o puchary.

Najnowsze

Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
1
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?
EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
2
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Komentarze

8 komentarzy

Loading...