Reklama

Korona nie pokazuje ostatnio zbyt wiele

redakcja

Autor:redakcja

15 grudnia 2017, 20:36 • 3 min czytania 20 komentarzy

Wszyscy zdążyli nachwalić Koronę na następne pięć lat do przodu. Gdyby wydrukować wszystkie teksty wysławiające Gino Lettieriego pod niebiosa, prawdopodobnie drewna nie starczyłoby nawet w Ekstraklasie prawdopodobnie trzeba byłoby wykarczować jakiś las. Co więcej – w kunszt trenerski Włocha uwierzyliby ponownie nawet na zapleczu Bundesligi. Od tamtego czasu wszystko się jednak w Kielcach skiepściło. Od przerwy reprezentacyjnej Korona wygrała tylko jedno spotkanie (nie byle z kim – Legią), poza tym… zanotowała trzy remisy i dwie porażki. Sześć meczów, jedno zwycięstwo. Słabo.

Korona nie pokazuje ostatnio zbyt wiele

Już sami nie wiemy, która Korona jest prawdziwa. Ta, którą nazywaliśmy rewelacją rundy? Czy tak, która gra tak sobie i punktuje również tak sobie? Wreszcie – który Gino Lettieri jest prawdziwy? Jesteśmy akurat na półmetku rozgrywek, więc to dobry moment na małe porównanie.

Maciej Bartoszek – 1,36 pkt na mecz w lidze

Gino Lettieri – 1,48 pkt na mecz w lidze

Odrobinę lepszy jest Lettieri, jednak nie zapominajmy, że na bilans Bartoszka wpływa gra w grupie mistrzowskiej, w której poziom był zwyczajnie wyższy. Do momentu podziału na grupy trener Bruk-Betu notował w Kielcach niemalże identyczne liczby – 1,47 punktu na mecz. Czyli progres jest, ale pieśni pochwalne należy schować raczej do szuflady.

Reklama

Otworzyć będzie ją można dopiero w momencie, gdy Koronie nie będą przytrafiać się takie mecze jak dzisiejszy. Punkt Koronie uratowali dziś…

a) Jankowski, który postanowił wyłamać się konwencji i z odległości trzech metrów nie trafił w bramkę,

b) Hebert, który po mistrzowsku wykreował Koronie sytuację na 1-1.

Generalnie mecz można było określić jako spotkanie spartolonych okazji. Miała je Korona – niecelne główki po rogach posyłali Rymaniak i Dejmek, Kaczawara Kaczarawa próbował z przewrotki (bardzo daleko od celu), piętki (bardzo daleko od celu) i prostszym środkiem w postaci strzału na wślizgu (trochę bliżej celu). Gruzin wraz z Kiełbem byli też autorami najlepszej okazji gospodarzy. Rymaniak przedryblował paru gości, oddał Kaczarawie a ten mogąc zrobić wszystko wybrał uderzenie w zasięgu bramkarza. Później w ramach dobitki Ryba najpierw położył dwóch obrońców zamachem a’la Trochim, a potem… wzorem kolegi wybrał uderzenie w zasięgu bramkarza.

Swoje akcje miał też Piast i tu królował głównie Jankowski, który w najbliższych dniach trafi jedynie do naszej jedenastki badziewiaków. Gdy koroniarze podali mu piłkę, nie potrafił nawet rozprowadzić kontrataku. Gdy miał hektar miejsca do oddania strzału, posłał piłkę nad bramką, jakby strzelał z nieprzygotowanej pozycji. Wyszedł sam na sam – trafił w Gostomskiego. Ale hitem była okazja, gdy perfekcyjną piłkę ze skrzydła dograł mu Jagiełło, ciepłym moczem olał go duet Dejmek&Kovacević i Jankowski musiał z trzech metrów jedynie dostawić nogę. Poszło w trybuny.

Mecz niespodziewanie rozruszali rezerwowi – Konstantin Vassiljev i Karol Angielski. Pierwszy po podaniu drugiego wyszedł sam na sam, wyprzedził Rymaniaka (Vassiljev!), później stwierdził, że opierdzieli go jeszcze raz i zanim obrońca ustalił sam ze sobą, co tu w ogóle się dzieje, Estończyk posłał niesygnalizowany strzał prosto od słupka. Chwilę potem inteligentnie wypuścił Angielskiego sam na sam – ten jednak zachował się tak, jakby nie chciał krzywdzić swojego macierzystego klubu. Niestety dla Piasta Vassiljevovi pozazdrościł Hebert, który bezmyślnie podał piłkę za siebie nie zważając na uprzedzającego fakty Kaczarawę, w konsekwencji czego Rusov próbując ratować sytuację strzelił gola piłkarzem Korony.

Reklama

Finisz rundy z pewnością trochę zmącił nastroje koroniarzy, jednak nie zapominajmy, że i tak spisali się jesienią ponad oczekiwań. Zajadając się pierogami warto pamiętać, że 31 punktów na tym etapie wzięliby w ciemno. Nawet, jeśli rywale czasem strzelaliby bramki… nimi samymi.

[event_results 388704]

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Szymon Piórek
2
Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał
Anglia

Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Damian Popilowski
3
Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Komentarze

20 komentarzy

Loading...