Reklama

Wyszarpane zwycięstwo Manchesteru City

redakcja

Autor:redakcja

03 grudnia 2017, 19:27 • 3 min czytania 8 komentarzy

Piłkarze Manchesteru chcieli dzisiaj wygrać i stracić przy tym jak najmniej sił. Wyjątkowo do serca wziął to sobie Kevin De Bruyne, który psuł niemal każde podanie i generalnie był do zmiany jako pierwszy. Jednak Pep Guardiola nie zamierzał go zmieniać, i słusznie, bo Belg błysnął dzisiaj – jeden, jedyny raz – gdy dograł piłkę meczową do Davida Silvy. Chirurgiczna precyzja, to zbyt mało, aby opisać dośrodkowanie Belga. 

Wyszarpane zwycięstwo Manchesteru City

Czasami jest tak, że trzeba iść na rodzinną imprezę i posiedzieć tam parę godzin, bo tak wypada i koniec kropka. Siedzi wtedy człowiek przy stole i męczy sernik, popijając przy tym drinka – wódka z colą. Nie jest więc kolorowo, ale pociesza fakt, że za tydzień urodziny najlepszego kumpla. Tak też trochę do dzisiejszego meczu podeszli piłkarze Manchesteru City. W końcu za tydzień derby Manchesteru, a dzisiaj tylko marny West Ham, który pałęta się w strefie spadkowej… Pierwsza połowa była wybitnym pokazem męczenia buły i czasami można było pomyśleć, że mamy poniedziałek godzinę 18:00, a nie mecz lidera Premier League. Oczywiście jakieś próby ataków były, bo strzał głową oddał Danilo, a zza pola karnego spróbował kropnąć David Silva, lecz bramkarz przyjezdnych popisał się dobrą interwencją. Gra w uliczkę również nie była najmocniejszym punktem zawodników Guardioli, bo Mangala nie zrozumiał się Davidem Silvą, a Sane nie dopadł do piłki dogranej przez De Bruyne. Notabene najlepszą okazją dla Manchesteru była sytuacja sam na sam Aguero z Adrianem. Lepszy w tym pojedynku okazał się bramkarz „Młotów”, a na koniec okazało się, że i tak nie miało to dużego znaczenia, ponieważ Argentyńczyk był na spalonym. W każdym razie trochę słabo jak na trzy kwadranse w starciu z drużyną ze strefy spadkowej.

Po drugiej stronie rzeki mieliśmy West Ham, który doskonale wiedział o swoich słabościach, ale miał pomysł. Przede wszystkim solidna gra w obronie, za którą należą się słowa pochwały, bo przecież drużyna z Londynu do tej pory straciła najwięcej bramek ze wszystkich drużyn w lidze. Co jakiś czas były też skromne ataki, które opierały się głównie na dośrodkowaniach. I to całkiem groźnych, bo gdy futbolówka trafiła pod nogi Michaila Antonio było blisko gola, ale ostatecznie skończyło się pudłem ofensywnego pomocnika. Zabrakło precyzji, ale co się odwlecze to nie uciecze. Dośrodkowanie Cresswella i potężne uderzenie głową w wykonaniu Ogbonna przełamało ręce Edersona. Bramka do szatni i niespodziewane prowadzenie musiało oznaczać tylko jedno – szaleńczą pogoń gospodarzy.

Druga część to zupełnie inny Manchester City, ale ten sam Adrian, który rozegrał dzisiaj fenomenalny mecz. Guardiola nie patyczkował się i zaraz po przerwie na boisko wpuścił Gabriela Jesusa, który nadał grze lidera polotu. Brazylijczyk nie marnował czasu i od początku był bardzo aktywny, co powodowało popłoch w szeregach defensywnych gości. Zaczęło się od precyzyjnego dośrodkowania do Otamendiego, który strzelił bramkę wyrównującą z bardzo bliska. Następnie Jesus uderzył z dystansu i pachniało golem, ale Adrian znowu fenomenalnie obronił. Dobra gra Brazylijczyka pozytywnie wpłynęła także na innych zawodników Obywateli. Przede wszystkim świetnie grał Sane, który fenomenalnie uderzył z dystansu, ale po raz kolej interweniował bramkarz gości. Niemiecki piłkarz francuskiego pochodzenia doskonale też rozprowadzał futbolówkę w trakcie ataków pozycyjnych, lecz o wyniku przesądził ktoś inny. Jednak tutaj nie ma co opisywać, a trzeba oglądać, bo trudno znaleźć przymiotnik, żeby opisać to dośrodkowanie.

Reklama

Oczywiście duże brawa dla Davida Silvy, który zachował zimną krew i perfekcyjnie wykończył tego cukiereczka od Belga. Na pewno Guardiola ma się z czego cieszyć, bo przecież trzy oczka w starciu z West Hamem mają dokładnie takie samo znaczenie, jak komplet punktów w derbach Manchesteru. Niby banał, ale czasami przez takie oszczędzanie sił traci się punkty w idiotyczny sposób, a lider Premier League bez wątpienia otarł się dzisiaj o taką głupotę.

Manchester City – West Ham 2:1 (0:1)

0:1 Ogbonna 0:1 44′

1:1 Otamendi 1:1 57′

2:1 David Silva 83′

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
2
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Anglia

Anglia

Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Damian Popilowski
8
Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League
Anglia

Poruszający wywiad Richarlisona. Brazylijczyk przyznał się do walki z depresją

Maciej Szełęga
8
Poruszający wywiad Richarlisona. Brazylijczyk przyznał się do walki z depresją

Komentarze

8 komentarzy

Loading...