Reklama

Świat grał towarzysko – w Niemczech fajerwerki, w Anglii niewypał

redakcja

Autor:redakcja

14 listopada 2017, 23:57 • 4 min czytania 15 komentarzy

Anglia – Brazylia na Wembley. Niemcy – Francja w Kolonii. No, trzeba przyznać, że jak na granie towarzyskie, było czym się zainteresować, to już nie sparingi hotel na hotel, tylko starcia poważnych reprezentacji. W teorii powiniśmy dostać gwiezdne wojny w obu miejscach, niestety w praktyce stało się tak tylko w jednym.

Świat grał towarzysko – w Niemczech fajerwerki, w Anglii niewypał

Bo choć Anglia to wciąż marka, patrząc na skład, można było zwątpić: Gomez,, Maguire, Bertrand, Loftus-Cheek, Dier, Livermore. Nie o takich Synów Albionu nic nie robiliśmy. I znając wynik 0:0 może dziwić, że taki zespół dał radę przeciwstawić się Brazylii. Bo ta dziś wyszła pierwszym garniturem, z gwiazdami Realu, Barcy czy PSG. Może to ich zgubiło, może na papierze dzieliło ich tak wiele, że „Canarinhos” się rozluźnili i zdecydowali na zabawę. Finezyjne zagrania, przerzucanie piłki nad rywalami, rajdy i wbieganie z piłką w kilku rywali. Mogłoby to zachwycać, gdyby jeszcze im wychodziło. A tak przypominali bardziej nieprzygotowanych do występu cyrkowców, a nie poważną drużynę.

Obiecujący był początek drugiej połowy, najpierw w pole karne Alissona z piłką zmierzał Rashford, ale jego rajd przerwał Miranda. Kilkanaście sekund po tym akcja w drugą mańkę, ale już ze zdecydowanie większą liczbą uczestników. Neymar znalazł lukę w defensywie Anglików i zagrał piłkę do Gabriela Jesusa, a napastnik City został powstrzymany przez jednego z obrońców w myśl zasady „piłka może przejść, napastnik nie”. Ale jako że futbolówka faktycznie turlała się dalej, to dopadł do niej Coutinho i błyskawicznie strzelił na bramkę Harta. A mówiąc dokładniej, to właśnie w Harta.

Ale chyba nie zaskoczymy was, jak napiszemy, że wiele więcej się nie działo. Fernandinho trafił w słupek, a Neymar wystawił piłkę Paulinho, który nie strzelił gola, za to świetnie ją przyjął, ale… strzelił w Harta. No i właśnie, włączając ten mecz liczyliśmy, że będziemy mogli podziewać dużo więcej niż przyjęcia piłki. A Anglicy mieli problem nawet z tym, bo gdy w końcówce Solanke dostał piłkę meczową, nie mógł pokonać bamkarza, bo odskoczyła mu piłka.

*

Reklama

Świetny mecz obejrzeliśmy w Kolonii, gdzie Niemcy podejmowali Francuzów, ale też czy mogło być inaczej, skoro w szranki stanęli mistrzowie świata i wicemistrzowie Europy? Oj, czego w tym spotkaniu nie było… Chyba tylko dogrywki i karnych, w sumie nie mielibyśmy nic przeciwko temu, bo takie sparingi to można oglądać. Właściwie od pierwszych minut było widać, że nie widzimy tu przypadkowych drużyn, bo obie ekipy podkręciły tempo. Jeszcze Mbappe został zatrzymany przez Trappa, jeszcze strzał Draxlera zablokował Umtiti, ale jak już wpadło, to można było złapać się za głowę. Digne odegrał do Martiala, a ten zachował się, jakby nie wiedział co to układ nerwowy i nawinął rywala jak na graniu w spotkaniu międzyklasowym. Potem wyłożył piłkę do Lacazetta i było po sprawie. Cudo, trzeba to zobaczyć:

W ogóle Lacazette miał swój bramkowy dzień i do drugiego gola w historii swoich występów w kadrze, dołożył trzeciego, kiedy na spokoju wykorzystał prostopadłe podanie od Mbappe. No, ale Niemcy to Niemcy i jak mawia prawda wmawiana wszystkim dzieciom od przedszkola, grali do końca. Za każdym razem gdy Francuzi wychodzili na prowadzenie, potrafili ich dogonić. Na 1:1 strzelił Werner, w sytuacji sam na sam i to jeszcze w sumie przyjęliśmy ze zrozumieniem, bo trudno było się spodziewać, że Niemcy nic nie walną. Jednak gol na 2:2? Długo nie chciało gospodarzom iść, nawet jak Kroos przymierzył – wydawało się – idealnie, to futbolówka walnęła tylko w spojenie. A trzeba jeszcze wspomnieć, że świetną kontrę zaprzepaścił Lacazette.

Ekipa Loewa się jednak nie poddała i wyprowadziła cios na wagę remisu. Stindl znalazł się w polu karnym i uderzył po krótkim rogu – Mandanda zdecydowanie za szybko usiadł na dupie i dał sobie zmieścić piłkę w miejscu, w którym absolutnie nie powinien. Niemcy kończą więc rok 2017 bez porażki. I nie mamy wątpliwości, że jedni i drudzy, będą w Rosji faworytami. Kto wie, może powtórzą taki mecz w finale.

*

Reklama

Ciekawsze wyniki towarzyskich starć:

Anglia – Brazylia 0:0

Niemcy – Francja 2:2

Korea Południowa – Serbia 1:1

Argentyna – Nigeria 2:4

Rosja – Hiszpania 3:3

Rumunia – Holandia 0:3

Austria – Urugwaj 2:1

Belgia – Japonia 1:0

Portugalia – USA 1:1

 

 

Najnowsze

Komentarze

15 komentarzy

Loading...