
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 26.10.2017 11:22 przez
redakcja
Co zrobić, gdy ściągniesz do Ekstraklasy sabotażystę godnego szpiega z krainy deszczowców, nie nadającego się nawet na prawego bidonowego? Co zrobić, gdy taki zawodnik to jawne marnotrawstwo nie tylko pieniędzy, ale i miejsca w szatni? Pokazuje i objaśnia Maciej Stolarczyk, dyrektor sportowy Pogoni Szczecin: „Ciftci po części spełnił swoją rolę. Piłkarze w szatni zobaczyli, że nie są gorsi od zawodnika wartego tyle pieniędzy”.
Ciftciego sprowadzano z Celtiku w glorii piłkarza, który pociągnie ten wózek. Potem chłop zagrał dziesięć meczów i ani razu nie dał dowodu, że jest profesjonalnym piłkarzem. Ile sytuacji zmarnował, ile piłek głupio stracił – wie tylko zagorzały szczeciński kibic, zgrzytając zębami na te wspomnienia. Panuje powszechne przekonanie, że angaż na Celtic Park wygrał w cebulowych Mr Snakach. To naprawdę wielki sukces Pogoni, że z takim balastem w ataku mimo wszystko awansowali do grupy mistrzowskiej.
Ale dziś dowiadujemy się od dyrektora sportowego Stolarczyka, że najwyraźniej to dzięki Ciftciemu. Nikt tak nie zmotywuje kolegów jak dobrze opłacany beznadziejny zawodnik. Skoro on może nic nie grać i dostać tłusty zachodni kontrakt, to dlaczego nie ja? Od razu wszystkim palą się pod nogami korki. Należy podejrzewać, że te metody motywacyjne lidze funkcjonują nie od wczoraj. Przecież popyt na siódmy sort kubańskich pomarańczy w Ekstraklasie panuje od lat, a teraz wreszcie dowiedzieliśmy się jaki stoi za tym zamysł.
Niestety dla kibiców ze Szczecina to zła wiadomość. Wyniki nie poprawią się, dopóki zimą nie wróci brakujące ogniwo zwycięskiej układanki – motywator, „kołcz” Citfci.
No, chyba, że zwrócą się gdzie indziej, bo idąc tym tokiem myślenia, w Pogoni Szczecin jest dzisiaj miejsce dla Olega Salenko, opłacanego – powiedzmy – czterdziestoma tysiącami euro miesięcznie. Mateusz Borek opowiadał kiedyś anegdotę: czasy Bekdasa, zgrupowanie Pogoni w Turcji, basen. Nagle z niewytłumaczalnych przyczyn zaczyna czuć alkoholem. Co się dzieje? A potem podpływa Oleg…
Nam o Salence opowiadał Siergiej Szypowski:
Oleg lubił jednak trunkowo wchodzić w górę. Po piwie winko, potem whisky, potem wódka.
Wytrzymałeś?
Ja zdrowie mam, więc bez problemu, ale nie miałem z takiej posiadówki przyjemności. Oleg wziął potem jakąś Ukrainkę z burdelu, zapłacił za dwa tygodnie z góry i ona mieszkała z nim.
Interesował się jeszcze grą w piłkę?
Nie.
To co go interesowało?
Żeby fajnie spędzić czas. Tu pójść, tam, pobawić się, udzielić wywiadu. Na treningu czasem kopnął piłkę, a czasem tylko stał i się przyglądał. Częściej jednak nie przychodził wcale. Nie miało to sensu. Instynkt strzelecki mu został, ale fizycznie to były zwłoki.
Ale przecież Salenko po części spełnił swoją rolę, prawda? Piłkarze w szatni zobaczyli, że nie są gorsi od piłkarza wartego tyle pieniędzy. Dobrze mówimy? Zgadza się, panie Stolarczyk?
Opublikowane 26.10.2017 11:22 przez
Liczyłem na ciekawsze tagi.
>A dodatkowe punkty Pogoni należą się za to, że pomimo pozornego uśpienia, chętnie korzysta z nadarzającej się okazji. A taką wydaje się możliwość ściągnięcia na wypożyczenie Nadira Ciftciego z Celtiku. Odpaliliśmy nasz szrotomierz i nie odnotowaliśmy negatywnych sygnałów.
16.02 weszło
Więc jest tak – sami napisaliście że to ciekawy ruch i okazja na rynku transferowym. Jak się zdarza czasem zawodnik nie wypalił (mimo że nie było negatywnych sygnałów na szrotomierzu, tak to czytałem na weszło) więc Stolarczyk wziął na koniec i dyplomatycznie powiedział: „no zawodnik się okazał chujowy to przynajmniej reszta chujowizny z Pogoni zobaczyła że mogą się załapać do Celticku hehe”
Hipokryzja mediów – krytykować potrafi każdy kiedy już jest po fakcie. Ale kiedy trzeba coś wymyślić i działać to już tacy mądrzy nie są.
Swoją drogą, to Stolarski dodał na tej konferencji, że ten gość nie kosztował ich wiele, więc ryzyko było małe. Nie sprawdził się, trudno.
Pomylić może się każdy, jak się spojrzy na jego przeszłość to faktycznie trudno było się spodziewać zupełnego kasztana, więc co Weszło miało napisać? No ale takie słowa ze strony dyrektora sportowego, jak te zacytowane w artykule, to kompromitacja jeszcze większa niż popisy tego grajka. W takich sytuacjach po prostu się milczy, a jeśli już to ktoś pyta to „sorry, pomyliśmy się, bywa”. Oglądałeś kiedyś Kawalerię Powietrzną? Co się mówi na takiego kogoś jak Stolarczyk? Odpowiedź: pajac.
Treść usunięta
Treść usunięta
Janko biedactwo wysłałem Tobie paczkę z tabletkami, nie dotarło czy jak 😉
Treść usunięta
Treść usunięta
Masz na klawiaturze 7 zamiast L?
To obchody 70lecia Pogoni już były??? A to nie jest przypadkiem w 2018 roku? Gdyby Wielcy Znawcy Piłki Nożnej z weszlo.com choć trochę znali się na tym, co robią, to może wiedzieliby, że w herbie Pogoni jest 1948. Może nawet wiedzieliby, co to oznacza. A może nawet potrafiliby znaleźć takie info na stronie klubu —> http://pogonszczecin.pl/newsy/20171025103311
Gdyby tylko choć trochę się znali…
Słabe, bez polotu. Pomysł przewodni był, ale można go opracować w trzech zdaniach. Na artykuł zbyt marne, o czym wiedział nawet autor nie podpisując się.