Reklama

Najlepszy napastnik Legii w 2017? Jarosław Niezgoda

redakcja

Autor:redakcja

23 października 2017, 17:40 • 2 min czytania 11 komentarzy

Może nie ma na koncie 44 meczów w reprezentacji Czech. Może w barwach Molde nie kręcił Legią. Może nie jest bohaterem narodowym Albanii, który strzelał na Euro 2016. Ale nie zmienia to faktu, że Jarosław Niezgoda, rocznik 1995, do niedawna Wisła Puławy, jest najlepszym napastnikiem Legii w 2017 roku.

Najlepszy napastnik Legii w 2017? Jarosław Niezgoda

Tomas Necid kosztował podobno tyle, ile Siara dostałby od Waldka na Cargo po okazaniu połowy banknotu kolumbijskich pesos. Później okazało się jednak, że byłby doskonałym zmiennikiem Mariusza Ujka w starym Bełchatowie, bo równie dobrze co popularny Mario gra tyłem do bramki. Gorzej ze strzelaniem – jedno trafienie na rundę potrafił mieć nawet Artur Boruc.

Chukwu, który miał być boiskowym czołgiem, a na dodatek obdarzonym dobrą techniką, na razie jest nowożytnym Oreszczukiem, przypomnijmy – Rosjaninem rzekomo wygranym przez dyrektora Mazurka w karty. Oreszczuk reklamowany był jako murowany król strzelców polskiej ligi, ale później ktoś krzyknął „sprawdzam!” i okazało się, że Legia lepiej zrobiłaby sprowadzając ze Spartaka magazyniera. Chukwu to ten sam przypadek, z tym, że znacznie droższy w utrzymaniu.

Sadiku przychodził jako albańska odpowiedź na Roberta Lewandowskiego, zawodnik ograny w lidze szwajcarskiej i na poważnym turnieju. Owszem, nie jest to zawodnik, którego trzeba ukryć w szafie i nie wypuszczać, bo wstyd go pokazać. Faktem jest, że problem polega na tym kogo ma zastąpić. Z perspektywy czasu widać jak świetny duet miała Legia w osobach Prijovicia i Nikolicia. Jeden dał Serbii awans na mundial, drugi znowu został królem strzelców. Fachowcy. Wejść w ich buty cholernie ciężko, a Sadiku nie potrafi temu sprostać, nie strzela bowiem regularnie.

W konsekwencji najwięcej dobrego w tym roku zrobił dla Legii napastnik Niezgoda. Niezaprzeczalny fakt: za każdym razem gdy Niezgoda wychodził w barwach Legii w pierwszym składzie na ligowy mecz, trafiał do siatki. Łącznie ma cztery trafienia w 381 minut (Sadiku dwa w 728). Trzykrotnie były to bramki na wagę trzech punktów:

Reklama

1:0 z Wisłą Płock

1:0 z Lechią Gdańsk

1:0 z Wisłą Kraków.

Gdybanie nigdy nie jest szczególnie konstruktywne, ale trudno nie zastanawiać się co by było, gdyby został zgłoszony i mógł zagrać z Sheriffem.

Powiedzieć, że to nie jest jesień marzeń dla Legii, to nic nie powiedzieć. Zespół z hukiem wyleciał z pucharów, w lidze pogubił sporo punktów, targają nim zakulisowe wojenki. Ale są też jasne punkty, a kto wie czy nie najjaśniejszym z nich rozwój młodego napastnika z Poniatowa.

Najnowsze

Hiszpania

Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Patryk Fabisiak
2
Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Komentarze

11 komentarzy

Loading...