Reklama

W Lidze Europy uwagę przykuwali dziś Francuzi. U nich raz lepiej, raz gorzej

redakcja

Autor:redakcja

20 października 2017, 00:18 • 5 min czytania 34 komentarzy

W rozgrywkach drugiego sortu wielu hitów znaleźć się nie dało, nie ma co mydlić sobie oczu. Ale nie deprecjonujemy Ligi Europy, dobre drużyny też tam występują, więc wybraliśmy dwa mecze, które zapowiadały się bardzo interesująco. Najpierw przedstawiciele piłki francuskiej mierzyli się z Włochami, potem z Anglikami. Efekty? Raz lepiej, raz gorzej.

W Lidze Europy uwagę przykuwali dziś Francuzi. U nich raz lepiej, raz gorzej

*

Mecz Nicei z Lazio zaczął się naprawdę kapitalnie, trudno nazywać inaczej sytuację, w której po pięciu minutach trzeba zmieniać wynik na tablicy aż dwukrotnie i to zarówno po stronie gospodarzy, jak i gości. Ledwo zaczęła się gra, a Sneijder wrzucił piłkę w pole karne, tam najlepiej znalazł się Balotelli, który strzałem głową nie dał szans bramkarzowi. Włoch swoich bramek specjalnie nie fetuje, ale nawet jeśli w jego myślach trwała impreza po strzelonym golu, to zaraz weszło Lazio i kazało zgasić światło. Ile to trwało? Kilkanaście sekund, może. Wznowienie od środka, poszło długie zagranie, piłkę strącił Milinković-Savić i w sumie wydawało się, że sytuacja jest opanowana. Dante jednak przekombinował, Cardinale nie wiedział co zrobić i szansę wykorzystał Caicedo, wpraszając się między obu panów.

Było 1:1 i chyba każdy miał nadzieję, że ten mecz Ligi Europy chce zaprzeczyć wszystkim złym opiniom na jej temat, przynosząc nam wielkie widowisko na złotej tacy. Ale spotkanie, zamiast nabrać rozpędu po tak świetnym wstępie, zwolniło. Tempo było w najlepszym razie towarzyskie, sytuacji zaczęło brakować, a jeśli już jakieś odnotowaliśmy, to po błędach bramkarzy. Cardinale wypuścił piłkę po rzucie wolnym, ale dobitka była niecelna, Strakosha też interweniował niepewnie, jednak kąt był ostry i Balotelli nie trafił na pustą.

A propos – widać było, jak Włoch chce się pokazać na tle zespołu z rodzimej ligi. Jeśli tylko pojawiła się malutka nadzieja, to od razu podejmował decyzje o strzale, uderzał aż dziewięć razy. I choć tylko dwie z tych prób poszły w bramkę, to nie można mieć do niego większych pretensji, on w przeciwieństwie do reszty graczy ofensywnych Nicei, przynajmniej próbował. Sneijder po udanym starcie zniknął, skrzydłowych nie było widać w sumie przez cały czas. Balotelli musiał więc obserwować, jak ostatecznie to Lazio przeważa szalę zwycięstwa na swoją stronę, za prawą Milinkovicia-Savicia. Serb najpierw dał rzymianom prowadzenie po składnej akcji strzałem z 10 metra, potem przed końcem spotkania trafił z głową po wrzutce z rożnego.

Reklama

Wiadomo, że obie drużyny awansują z tej grupy, tym bardziej że w meczu Vitesse z Waregem padł remis. Lazio po takiej wygranej ustawiło się na pole position, jeśli chodzi o awans z pierwszego miejsca.

***

Everton – Lyon jawił się jako drugi hit dzisiejszego wieczoru. Technika, taktyka, generalnie poziom piłkarski… to wszystko się zgadzało, ale mecz mógłby być dużo lepszy. Jakość gry na wysokim poziomie, ale bez fajerwerków, brakowało w tym meczu trochę emocji. Scenariusz został napisany w siódmej minucie, po golu Nabila Fekira z rzutu karnego. Everton prowadził grę i chciał, a w zasadzie przy prowadzeniu Lyonu musiał dyktować warunki, za to jak Francuzi zabierał piłkę piłkarzom Koemana, to bardzo szybko potrafił przedostać się pod pole karne.

Było tak choćby po stracie Daviesa, po której Aouar zagrał w pole karne do Maolidy, ale ten miał za mało miejsca, żeby pokonać Pickforda. Bardzo podobna sytuacja miała też miejsce z drugiej strony, gdy Davies wypuścił Mirallas, ale Lopes wyszedł z bramki i skrócił kąt, po czym obronił strzał Greka.

Najciekawsze wydarzenie meczu miało miejsce, gdy Ashley Williams miał niezrozumiałe pretensje do bramkarza Lyonu o zgarnięcie mu piłki sprzed nosa. Gdy Lopes trzymał ją już w rękach, kapitan Evertonu rzucił się na niego i przewrócił, aż ten poleciał na bandy. Wtedy rozpoczęła się bójka, trudno było połapać się, kto kogo atakuje. Natomiast w pewnym momencie do piłkarzy przepychających się przy bandach dołączył idiota z trybun, który zaczął wymierzać ciosy piłkarzom prawą ręką, w lewej natomiast… trzymał swoje dziecko. Patologia.

Williams się nie zatrzymywał i nie szczędził rąk na rywali, zresztą nie on jedyny. Po jakimś czasie wszystko się uspokoiło, między innymi za sprawą Marcelo, naszego dawnego znajomego, który jako jeden z niewielu nie chciał zaognić, a opanować sytuację. Przyszedł czas na kary, Spodziewaliśmy się kilku żółtek i co najmniej jEdnej czerwonej kartki, ale sędzia nie wiedział, kto, co i jak, więc Williamsowi pokazał tylko żółtą kartkę, a profilaktycznie ukarał też gracza Lyonu, padło na Traore. Sytuacja nagrana już po ataku Walijczyka na Lopesa do obejrzenia na dole.

Reklama

Żeby było ciekawiej, kilka chwil po bójce, Williams – którego nie powinno być już na boisku – zdobył bramkę na 1:1. Do tego pokazał, jak jest niewyżyty, bo zamiast cieszyć się z trafienia, przed cieszynką zdążył popchnąć jeszcze Tousarta, bez konsekwencji.

I wiecie co? Strasznie nas wkurzyło, że taki cham gra dalej, A do tego daje zespołowi remis. Ale, jak to mówią, oliwa sprawiedliwa. Ten sam Ashley Williams parę minut później zawalił bramkę. Cornet zrobił go jak dziecko i zagrał płaską piłkę do środka, gdzie czekał już Bertrand Traore i pokonał bramkarza piętką, gol a’la Danijel Ljuboja.

Bardzo nas cieszy, że futbol tym razem nie okazał się okrutny. Lyon zasłużenie wygrał i być może przyczynił się do zwolnienia Koemana ze stanowiska trenera, ale czy do niego dojdzie, dowiemy się w najbliższych dniach.

Wyniki wszystkich meczów:

Astana – Maccabi Tel-Awiw 4:0
BATE – FC Koeln 1:0
Crvena Zvezda – Arsenal 0:1
Hapoel Ber Szewa – FCSB 1:2
Konyaspor – Salzburg 0:2
Lugano – Pilzno 3:2
Marsylia – Guimaraes 2:1
Nicea – Lazio 1:3
Oestersunds – Athletic Bilbao 2:2
Vardar – Real Sociedad 0:6
Waregem – Vitesse 1:1
Zenit – Rosenborg 3:1
Zorya – Hertha 2:1
AC Milan – AEK 0:0
Atalanta – Apollom 3:1
Austria Wiedeń – Rijeka 1:3
Braga – Ludogorets 0:2
Dynamo Kijów – Young Boys 2:2
Everton – Lyon 1:2
Hoffenheim – Basaksehir 3:1
Sheriff Tiraspol – Lokomotiv Moskwa 1:1
Skenderbeu – Partizan 0:0
Villarreal – Slavia Praga 2:2
Zlin – FC Kopenhaga 1:1

Najnowsze

Liga Europy

Liga Europy

Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

8
Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

Komentarze

34 komentarzy

Loading...