Reklama

Fighter w Legii, Brosz znów piłkarzem, nowy stadion Sandecji. Co działo się podczas przerwy na kadrę?

redakcja

Autor:redakcja

12 października 2017, 15:19 • 7 min czytania 10 komentarzy

Przez ostatnich kilkanaście dni reprezentacja pochłaniała myśli wszystkich kibiców bez reszty, dlatego na dzień przed powrotem do ligowego grania warto sprawdzić, co w tym czasie ciekawego działo się w klubach naszej ligi.

Fighter w Legii, Brosz znów piłkarzem, nowy stadion Sandecji. Co działo się podczas przerwy na kadrę?

O kilku sprawach pisaliśmy na naszych łamach, kilka w skrócie postanowiliśmy wam przybliżyć.

Mogliście u nas przeczytać:

– kilka tekstów o „PatoLegii”, m.in. ten główny o pobiciu piłkarzy (TUTAJ)

Sytuacja była znacznie poważniejsza niż 19-lat temu, kiedy również po porażce z Lechem 0:3 w Warszawie użyto siły.

Reklama

Wtedy ucierpiało zaledwie trzech zawodników, tym razem na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zostali nietknięci (między innymi Arkadiusz Malarz i Michał Kucharczyk). Najwięcej zastrzeżeń – o ile to można nazwać zastrzeżeniami – kibice mieli do cudzoziemców, którzy ich zdaniem zbyt dużo czasu spędzają na mieście. Skandaliczne sceny miały miejsce na monitorowanym terenie, więc teraz ciekawa będzie reakcja klubu: czy będzie udawał, że nic się nie stało, czy może dowiemy się, że akurat tam oko kamery nie sięga. No chyba że klub postanowi pójść na wojnę z najbardziej radykalnymi kibicami, ale coś nam podpowiada, że to mało prawdopodobne.

– albo ten o Jozaku, który nie jest kozakiem (TUTAJ)

Czyli tak: Jozak na razie nie zmienił nic, ale zdążył zapakować trzy gole swoim piłkarzom, najpierw jadąc z nimi w swoich oficjalnych wypowiedziach, potem przypatrując się, jak dostają wpierdy pod stadionem, a na końcu bagatelizując cały incydent w chorwackich mediach. Wszystko to dzieje się w drużynie, w której problem w dużej mierze tkwi w głowach – bo przecież reprezentanci Polski nie zapomnieli z dnia na dzień, jak kopać piłkę w pszenno-buraczanej lidze.

Nie jesteśmy do końca przekonani, że drogą do odrodzenia zdewastowanych zawodników jest ich kilkukrotne przeoranie, ale w tej lidze sprawdzały się obrazki tygrysów podpisane w Paincie.

– o znaczeniu powrotu Darko Jevticia dla gry Lecha (TUTAJ)

Nie można umniejszać zasług pozostałych graczy, bo czy Makuszewski, czy Janicki, czy Gajos, czy Trałka zagrali świetne spotkanie i mieli ogromny wpływ na świetny wynik. Ale to on upokorzył obrońców rajdem, w którym od połowy boiska nikt nie potrafił mu przeszkodzić. Lechici zaś poszli za ciosem i pohańbili rywala pakując mu na drogę trzy gole. Których konsekwencje miały się później okazać znacznie większe, a podkop pod morale legionistów jeszcze głębszy niż tylko świdrujące głowy stołecznych piłkarzy 0:3.

Reklama

Mało który z lechitów potrafił we wcześniejszych meczach wysłać tak wyraźny sygnał do walki o dominację. Nie tylko o kolejne punkty, które Lech gromadził do tej pory i tak gorzej tylko od Górnika, ale o wlanie dumy w serca kibiców. Skołatane stylem gry, żądne takich właśnie impulsów, w jakich zapewnianiu Jevtić jest prawdziwym specjalistą.

– o wychodzącej z zakrętu Wiśle Płock (TUTAJ)

Wydaje się, że Jerzy Brzęczek wreszcie dotarł do drużyny. Początek jego pracy był tak przekonujący, jak występ Karola Linettego z Armenią, ale od jakiegoś czasu zaczęło się to zazębiać. Trafia też z decyzjami personalnymi. W ostatnich dwóch meczach przestawił Arkadiusza Recę na lewą obronę – umówmy się: poziom Ekstraklasy negatywnie zweryfikował go jako skrzydłowego – i może na razie nie okazało się to nie wiadomo jakim strzałem w dziesiątkę, ale nie był to zły ruch. Na pewno bardzo przyszłościowy. Wisła powinna mieć z niego na tej pozycji więcej pociechy niż na skrzydle. Z Cracovią nie wyglądało to jeszcze za wesoło (nota 3), ale już tydzień później w starciu z Termaliką zagrał na solidnym poziomie (nota 5).

– Weszło z butami z Krzysztofem Piątkiem (m.in. o kontrowersjach wokół VAR, TUTAJ)

Najciekawszy temat… Wiadomo, jakie były sytuacje ze mną w temacie VAR-u. Poniosło mnie, kiedy powiedziałem, że VAR zabija futbol. A potem na Legii pierwszy domagałem się użycia go. To przez emocje, nie kontrolowałem ich, bo kolejny raz mogliśmy stracić punkty przez decyzję sędziego, a wiadomo, że mamy ich mało i liczy się dla nas dosłownie każdy. Mam nadzieję, że szczęście, które nam nie sprzyjało, w końcu nam to odda. Potem na Legii sędzia Marciniak fajnie się zachował, wytłumaczył mi, że był spalony, wyjaśniliśmy to sobie. Czasem oglądam powtórki swoich meczów i myślę: „Co ty, debilu, robisz? Po co się kłócisz?”. Z kanapy potrafię obiektywnie ocenić, co i jak, ale na boisko zdarza się, że górę biorą emocję, chcę to zmienić.

Co jeszcze działo się w czasie przerwy na kadrę?

LEGIA TESTUJE POMOCNIKA, KTÓRY LUBI SIĘ BIĆ

Pół żartem można stwierdzić, że po wydarzeniach po meczu z Lechem Legia zmieniła profil charakterologiczny piłkarzy, których bierze na celownik i po pierwsze muszą to być gracze, którzy w bitce nie czują się nieswojo. Kimś takim jest zdecydowanie Sulley Muniru, który ze Steauy wyleciał za… bójkę z Florinem Tanase na treningu. Tego Gigi Becali nie potrafił mu przepuścić.

A, jeśli chodzi o boiskowe atuty, Muniru to twardy defensywny pomocnik, skupiony przede wszystkim na odbiorze piłki. Dotąd wydawało nam się, że Legia ma raczej problem ze strzelaniem bramek, ale w takim razie chyba słabi z nas diagności…

BROSZ ZAGRAŁ DLA GÓRNIKA

Akurat Marcin Brosz nie jest trenerem, który najchętniej podczas bardziej nerwowych momentów w meczu wbiegałby na boisko i „grał” z zespołem. Ale jak okazało się podczas przerwy reprezentacyjnej, Broszowi tak brakowało gry w piłkę, że aż postanowił zagrać w sparingu Górnika ze Startem Sierakowice u boku najlepszych zawodników swojej drużyny, którzy nie dostali powołań do reprezentacji. Brosz miał więc okazję przekonać się z poziomu murawy o dokładności dośrodkowań Rafała Kurzawy i cieszyć się wraz z podopiecznymi z gola Igora Angulo. Zabrzanie wygrali 6:0.

SAGA Z NOWĄ UMOWĄ GUILHERME MA SIĘ KU KOŃCOWI

– Niedawno spotkałem się z dyrektorem technicznym Ivanem Kepciją i powiedziałem, że chcę zostać w Legii. Skoro są dobre chęci obu stron, to nie widzę żadnych przeszkód – zadeklarował cytowany przez legia.com Guilherme, kończąc prawdopodobnie (póki nie będzie oficjalnego potwierdzenia, powrotu do przeciągania liny akurat w tym przypadku nie da się wykluczyć) pat, w którym znalazła się Legia, gdy Brazylijczyk zadeklarował, że kontraktu przedłużać nie będzie. Czy to dobrze dla Legii? Cóż, może i Guilherme ma swoje przywary, ale od dwóch lat regularnie wypracowuje dla stołecznej ekipy dwucyfrową liczbę bramek w sezonie. A pamiętając, jakich skrzydłowych zdarzało się w Warszawie zatrudniać – lepsza solidność, której jest się pewnym niż znaki zapytania jak Aleksandrow czy Trickovski.

NIEDOSZŁY WŁAŚCICIEL WISŁY OGŁOSIŁ UPADŁOŚĆ

Nie tak dawno firma Stechert Gruppe chciała wejść w posiadanie Wisły Kraków, składając ofertę wartą 40 milionów złotych. Dziś to oficjalnie bankrut, dlatego dobrze, że jej oferta – choć początkowo wyglądała na wielką szansę dla Białej Gwiazdy – została podana w wątpliwość i ostatecznie odrzucona przez Towarzystwo Sportowe do spółki z Tele-Foniką. Jeden właściciel-gołodupiec w ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy zdecydowanie wystarczy.

ZAGADKOWA PROWIZJA ZA FRIESENBICHLERA

Nazwisko byłego piłkarza Lechii Gdańsk znalazło się w najnowszych dokumentach udostępnionych przez portal Football Leaks. Jak się okazało prowizja za jego transfer z czwartoligowych rezerw Bayernu do Benfiki (skąd wypożyczyła go Lechia) wyniosła niewiele mniej niż prowizja z transferu… Luiza Gustavo do Wolfsburga. Rogon Sport Management zgarnął okrągły milion euro za przeprowadzenie transferu Austriaka, podczas gdy na dealu Brazylijczyka ugrał 1,2 miliona.

„Czy reprezentant Brazylii w szczytowym momencie kariery jest wart tyle samo, co IV-ligowy kopacz? Czy Benfica Lizbona jest po prostu głupia? Albo czy za mnóstwem pieniędzy stoi jeszcze zupełnie inna historia?” – takie pytania, cytowane przez „PS”, zadają autorzy Football Leaks.

KONIEC KOCZOWNICZEJ SANDECJI?

Niewykluczone, że jeszcze raz dojdzie do derbów Niecieczy między Bruk-Betem, a rozgrywającą w gminie Żabno swoje mecze Sandecją, ale na tym koniec. W ciągu półtora roku ma bowiem powstać nowy stadion w Nowym Sączu, który wreszcie będzie spełniał wszystkie ekstraklasowe wymogi. Rada Miasta przyjęła odpowiednią uchwałę, przedwczoraj zaś ogłoszono przetarg na projekt i budowę obiektu. Lepiej późno niż później, choć mamy wrażenie, że takie decyzje mogły w Nowym Sączu zapaść dużo, dużo, dużo wcześniej.

MROZIK „SYNKIEM” BARTOSZKA

Wziął go ze sobą, gdy zamienił Chojnice na Kielce, teraz wyciąga do niego rękę, będąc trenerem Bruk-Bet Termaliki. Maciej Bartoszek drugi raz stoi za transferem Jakuba Mrozika, pomocnika którego w swojej wizji Korony Kielce kompletnie nie widział Gino Lettieri, za to z którego w każdym ze swoich ostatnich miejsc pracy korzystał właśnie Bartoszek. I pewnie już wkrótce ten bilans:

Zrzut ekranu 2017-10-12 o 14.02.34

A więc zestawienie spotkań, w których Mrozik grał pod batutą Bartoszka, mocno ruszy z miejsca.

PAUZY, KONTUZJE, URAZY

Konstantin Vassiljev z Piasta, który kontuzji nabawił się w meczu z Gibraltarem i w kolejnym meczu eliminacji już nie zagrał. Sławomir Peszko, który ostatnio sam zapowiedział, że nie będzie do dyspozycji trenera w meczu z Legią. Przemysław Frankowski, którego uraz mięśniowy wyłącza ze starcia z Lechem. Situm i Kostewycz walczący z czasem, by wykurować się przed Jagą. Patryk Małecki leczący kontuzjowane kolano.

Trzeba przyznać, że problemów personalnych, z którymi już w pierwszej kolejce po przerwie będą sobie musieli radzić ekstraklasowi trenerzy, zdecydowanie nie brakuje.

fot. FotoPyK

Najnowsze

Inne kraje

Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Damian Popilowski
1
Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Wiceprezes ŁKS zapowiada rewolucję kadrową: Będziemy musieli zastąpić 13 zawodników

Szymon Piórek
5
Wiceprezes ŁKS zapowiada rewolucję kadrową: Będziemy musieli zastąpić 13 zawodników
1 liga

Misiura: Na Ekstraklasę byłem gotowy już w 2020 roku

Szymon Piórek
0
Misiura: Na Ekstraklasę byłem gotowy już w 2020 roku

Komentarze

10 komentarzy

Loading...