Reklama

Koniec przygody Syrii. Australia zagra o mundial

redakcja

Autor:redakcja

10 października 2017, 13:59 • 3 min czytania 31 komentarzy

Syria zaczynała te eliminacje ze 151 miejsca rankingu FIFA. W samej Azji była 26 najwyżej sklasyfikowaną drużyną, za takimi potęgami jak Afganistan, Turkmenistan, Tadżykistan. Kraj targany wojną, który grał swoje mecze domowe… w Malezji. Ich przygoda dzisiaj się kończy, ale powiedzieć, że zrobili wynik ponad stan, to nic nie powiedzieć.

Koniec przygody Syrii. Australia zagra o mundial

Screen Shot 10-10-17 at 01.43 PM

Przedostali się do finałowej grupy kosztem Afganistanu, Singapuru i Kambodży, przegrywając tylko dwa mecze z Japonią, wygrywając wszystkie pozostałe. Mimo to w grupie finałowej mieli być dostarczycielem punktów. A tymczasem do samego końca mieli szansę nawet na bezpośredni awans, podkreślmy ponownie – grając wszystko na wyjeździe. Nikt nie miał z nimi łatwo, stracili tylko osiem goli w dziesięciu meczach. Pompujące ogromne pieniądze w futbol Chiny musiały oglądać ich plecy. Tak samo Uzbekistan, który od lat ma spore ambicje, jak i również wszechbogaty Katar.

Screen Shot 10-10-17 at 01.45 PM

Trzecie miejsce oznaczało baraż z Australią o… baraż z przedstawicielem Ameryki Północnej. Znowu skazywani na pożarcie, znowu wszystko miało się rozstrzygnąć już w pierwszym meczu. A jednak przed dwoma tysiącami widzów na Hong Jebat w Malezji wyszarpali remis 1:1 i do Sydney jechali z nadziejami.

Reklama

Jak uzasadnionymi było widać od pierwszych minut meczu. Jeśli kibice Socceroos spodziewali się łatwego meczu, to na dobre już w szóstej minucie wybił im to z głowy Al Somah, supersnajper Al Ahli, dla którego w ostatnich czterech sezonach strzelił 111 goli w 108 meczach. Syryjczyk od początku do końca angażował uwagę całej australijskiej obrony, zachowując wszelkie proporcje, pełniąc tu rolę Lewego.

Australia od szóstej minuty tańczyła więc na krawędzi. Jeden gol Syrii oznaczał, że będą mieli szklaną górę do zdobycia. Wbić trzy bramki ekipie, która średnio traci mniej niż jednego gola na mecz, a jest przyzwyczajona do podwójnej gardy – mission impossible. Ale Ante Postecoglu miał wyjątkowego nosa stawiając na Tima Cahilla.

Cahil to bezsprzecznie legenda australijskiej piłki, ale to rocznik 1979. Facetowi rzut beretem do czterdziestki. Debiutanckiego gola strzelał w 2004 Tahiti, pamięta znakomitych Socceroos z Viduką czy Kewellem. Oczywiście że taki doświadczony gracz jest drużynie potrzebny, ale postawić na niego tak otwarcie w meczu o wszystko? Gdy od września 2016 nie strzelił bramki w reprezentacji? Wielkie ryzyko. Ale jednak, opłaciło się.

DLxhJ1ZX4AAJsYP

Cahill dzisiaj grał jak za najlepszych lat. To on dał wyrównanie, to on jeszcze w pierwszej połowie mógł dobić Syrię. To prawda, że Australia przeważała, a kilka razy ratował ich doskonale dysponowany bramkarz irackiego Al Shorta SC, Ibrahim Alma. Ale jakże symboliczna dla charakternej Syrii jest końcówka: Cahill strzelił gola na 2:1 w momencie, gdy Socceroos grali już w przewadze (kontrowersyjna czerwona za dwie żółte kartki dla Al Mawasa). Po strzale Cahilla golkiper i tak miał piłkę na ręce, ale nie dał rady jej wybić – uderzenie było za mocne. Za chwilę Al Sowah osamotniony w kontrze, wychodzi jeden na… siedmiu. Ostatnia szansa to strzał z rzutu wolnego, Sowah po potężnym, podkręconym strzale trafia w słupek. Zdecydowały centrymetry.

Reklama

To koniec marzeń o mundialu dla Syrii, ale sam fakt, że dotarli tak daleko jest sukcesem. Mogą schodzić z boiska z podniesionymi głowami. Gdyby Sowah miał więcej wsparcia w ataku, albo gdyby chociaż dograli mecz do końca – mogło być różnie. A tak to Australia będzie czekać na finisz CONCACAF, gdzie mogą wpaść na USA, Honduras lub Panamę.

Najnowsze

Inne kraje

Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Szymon Janczyk
0
Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?
Anglia

Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Szymon Piórek
0
Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Komentarze

31 komentarzy

Loading...