Gdybyśmy mieli wskazać najbardziej zakurzoną postać spośród aktywnych polskich piłkarzy, bez wahania wskazalibyśmy palcem na Tomasza Kuszczaka. Za czasów Manchesteru United Kuszczak był na ustach całego kraju, dziś – mimo że broni na zapleczu ligi angielskiej – z sezonu na sezon jest o nim ciszej. Ale najgłośniej o Tomku było chyba wtedy, gdy gola z własnego pola karnego zasadził mu… bramkarz.
Mecz Polska – Kolumbia w Chorzowie, Kuszczak po przerwie melduje się na boisku zmieniając Artura Boruca. Luis Martinez wykopuje piłkę i… sytuacja naprawdę nie wygląda groźnie. Kuszczak wydaje się mieć wszystko pod kontrolą, jednak ostatecznie piłka wpada mu za kołnierz, z czego używanie miały wówczas wszystkie polskie podwórka. Całe szczęście, że Kuszczaka pamiętamy też z bardziej udanych interwencji.
