Reklama

Radwańska w starym, dobrym stylu piłkarzy: trzy mecze i do domu

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

27 września 2017, 12:21 • 3 min czytania 9 komentarzy

Pamiętacie standardowy występ piłkarskiej reprezentacji Polski na dużym turnieju w ostatnich latach? Mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor. W turniejach tenisowych gra się nieco inaczej, ale Agnieszka Radwańska także stara się nie przekraczać trzech spotkań na jedną imprezę. Dziś przegrała z Ashley Barty w 3. rundzie w Wuhan…

Radwańska w starym, dobrym stylu piłkarzy: trzy mecze i do domu

W piłce ostatnio trochę się pozmieniało. Dobre EURO 2016 i udane póki co eliminacje sprawiły, że mało który kibic zakłada powrót Lewandowskiego i spółki do domu już po trzech meczach, mimo faktu, że ekipa Nawałki nawet się jeszcze nie zakwalifikowała. W tenisie niestety także się pozmieniało. Radwańska, która przez lata była wyznacznikiem równej, solidnej formy, w tym roku wyraźnie dołuje. Przez długie miesiące tłumaczyliśmy to sobie zbliżającym się weselem i prostym faktem, że Agnieszka ma co innego na głowie. Ślub się odbył, miesiąc miodowy także upłynął. A wyników jak nie było, tak nie ma. W chińskim Wuhan miało nastąpić przełamanie. Nie nastąpiło. Polkę z turnieju w 3. rundzie wyrzuciła Ashley Barty. 37. w rankingu Australijka wygrała 4:6, 6:0, 6:4. Dobrze widzicie, w drugiej partii Polka nie ugrała nawet gema, ba, łącznie wygrała w niej osiem piłek… W decydującym secie powalczyła, ale jedno przełamanie kosztowało ją porażkę.

W Wuhan do tegorocznego bilansu Agnieszka dołożyła dwie wygrane i przegraną. Zdecydowanie – bez szału. A to i tak lepszy wynik niż jej średnia z tego sezonu! W całym roku Radwańska wygrała zaledwie 22 mecze, przegrywając 16 razy.

Trzy wygrane spotkania w turnieju to absolutny szczyt osiągnięć Polki w tym sezonie. W dodatku tak spektakularny wynik zdołała osiągnąć zaledwie dwukrotnie – w styczniu w Sydney oraz w lecie na Wimbledonie. Teraz w Wuhan, wcześniej na US Open, w New Haven, Toronto, Roland Garros i w Shenzen odpadała po dwóch zwycięstwach. W Doha, Stuttgarcie, Eastbourne i Cincinnati wypadała z gry po pierwszym meczu, z Australian Open, Dubaju, Indian Wells i Miami po drugim.

Efekt? Z trzeciego miejsca w styczniu zrobiło się 13. pod koniec września. Zaraz może być jeszcze gorzej, bo w poniedziałek rusza turniej w Pekinie. Rok temu Radwańska go wygrała, co oznaczało tysiąc punktów do rankingu. Przy okazji skasowała ponad 1,1 mln dolarów wypłaty, czyli więcej niż przez cały bieżący sezon. Jeśli teraz, zgodnie z nową świecką tradycją, odpadnie w 2. rundzie, straci ponad 900 punktów. To będzie z kolei oznaczało wylot w okolice 20. miejsca na liście WTA.

Reklama

O awansie do kończącego sezon turnieju Masters Polka już dawno zapomniała. W 2017 roku uciułała ledwie nieco ponad półtora tysiąca punktów i na liście do Singapuru jest dopiero trzydziesta. Gry w Mastersie nie jest pewna nawet Johanna Konta, która w tym sezonie ugrała prawie 4 tysiące oczek. Drobne pocieszenie dla Radwańskiej? Wspomiana Konta w Wuhan odpadła w 2. rundzie. Przegrała z Ashley Barty…

Najnowsze

Inne sporty

Komentarze

9 komentarzy

Loading...