Reklama

Co dalej z Diego Costą? Simeone pędzi na ratunek

redakcja

Autor:redakcja

19 września 2017, 08:37 • 3 min czytania 14 komentarzy

W trakcie letniego okienka transferowego saga z Neymarem przyćmiła wszystko inne, a tymczasem Diego Costa, nieco w cieniu, ugrzązł w Chelsea. Precyzując – w jej rezerwach, bo Conte powiedział wprost, że nie zamierza stawiać na Hiszpana. Jednak 28-latek ma jeszcze przyjaciół z dawnych lat i bardzo możliwe, że uratuje go Atletico Madryt, które postawiło wszystko na jedną kartę w sprawie tego transferu.

Co dalej z Diego Costą? Simeone pędzi na ratunek

O tym, że Diego Costa strzelił focha na Conte, zresztą z wzajemnością, wiadomo już od połowy poprzedniego sezonu. Minęło już jednak tyle czasu, że najlepiej będzie przypomnieć w telegraficznym skrócie o co tam poszło:

1. Chelsea odrzuca ofertę z Chin za Costę.

2. Napastnik obraża się z tego powodu, ponieważ zarabiałby tam krocie.

3. Od tego czasu relacje między trenerem a piłkarzem znacznie się pogorszyły.

Reklama

4. W trakcie wakacji Conte napisał sms-a do Costy, że nie bierze go pod uwagę odnośnie kolejnego sezonu.

5. Piłkarz traktuje to jako zniewagę i żali się w brukowcu „Daily Mail”, że potraktowano go jak kryminalistę:

,,Chcą, żebym trenował z drużyną rezerw. Nie mam nawet zgody na wejście do szatni pierwszego zespołu. To jest nie fair. Traktują mnie jak kryminalistę”

6. Reakcja Conte:

Od tamtego czasu nic się nie poprawiło, dlatego aż dziwne, że Costa do tej pory pozostał w Chelsea. Za rok przecież mundial, a brak gry przez dwanaście miesięcy, to odbiłby się nawet na formie Messiego i Cristiano Ronaldo. Oczywiście prawdą jest, że Chelsea stawiała bardzo duże wymagania finansowe odnośnie kwoty sprzedaży, ale sam piłkarz również nie jest tutaj bez winy. Zamiast załagodzić sprawę i jakoś się dogadać, wolał przedłużyć sobie wakacje i czekał na rozwój sytuacji. Która ostatecznie stanęła w miejscu.

Reklama

Tym razem jednak coś drgnęło, ponieważ jak donosi madrycka ,,Marca” Atletico Madryt złożyło ostateczną ofertę (55 milinów euro plus 10 milinów euro w bonusach), która powinna już przekonać włodarzy Chelsea. Z tego co wiadomo, kością niezgody jest teraz sprawa bonusów. Wydaje się – drobnostka. Jeśli Costa ostatecznie zostanie kupiony przez swój były klub, to grać będzie mógł dopiero od stycznia, gdyż FIFA utrzymała zakaz transferowy dla Atletico Madryt. Samemu piłkarzowi to jednak nie przeszkadza, bo klub z Madrytu to jedyne miejsce, do którego chciał trafić, jeżeli chodzi o europejskie zespoły.

Wszystko wskazuje więc na to, że Costa powróci do Hiszpanii i stanie się przy tym najdroższym transferem w historii swojego byłego klubu. Nie da się ukryć, że Chelsea też powinno zależeć na tym transferze, bo obecnie sytuacja wygląda tak, że płacą ogromną pensje piłkarzowi rezerw, a nic też nie wskazuje na to, by miało się to zmienić w przyszłości.

Prawda jest więc taka, że na tym transferze wygrać może każdy. Chelsea zrzuci niepotrzebny balast za niezłą kasę, Atletico zyska świetnego piłkarza, a Costa powróci do gry i spokojnie będzie mógł przygotowywać się do mundialu.

Najnowsze

1 liga

Misiura: Na Ekstraklasę byłem gotowy już w 2020 roku

Szymon Piórek
0
Misiura: Na Ekstraklasę byłem gotowy już w 2020 roku

Anglia

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
13
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Komentarze

14 komentarzy

Loading...