Reklama

Zwycięstwo i lider są, dumy nie ma

redakcja

Autor:redakcja

16 września 2017, 00:09 • 3 min czytania 24 komentarzy

Lech po wygranej 1:0 jest liderem ekstraklasy, to poznaniaków cieszy. Kibice mogą być zadowoleni, w przeciwieństwie do Nenada Bjelicy, który przyznał po meczu, że z wyniku owszem, ale z samej gry dumny nie jest, czym potwierdził swoje tezy z dzisiejszego „Całego na Biało”. Największym plusem Lecha w meczu z Koroną był wynik. I Matus Putnocky.

Zwycięstwo i lider są, dumy nie ma

A to dlatego, że gdyby nie obroniony przez niego rzut karny na początku drugiej połowy, to w piątkowy wieczór nastroje w Wielkopolsce mogłyby być zupełnie inne. Po bezmyślnym faulu De Marco na Gardawskim dupę temu pierwszemu i całemu Lechowi uratował właśnie bramkarz, tym samym skazując Jacka Kiełba na bezsenną noc. Zresztą nie była to jedyna kluczowa interwencja bramkarza w tym meczu. Za to jedyna udana, bo vis a vis Słowaka, czyli Zlatan Alomerović popełnił straszny błąd przy rzucie rożnym wychodząc z bramki i sprezentował Lechowi pierwszego (pierwszego=jedynego) gola. A strzelił go Łukasz Trałka, co wyglądało jak ta zabawna gierka, bo uderzeniem głową przelobował wyskakującego w powietrze Diawa. Musieliście w to grać!

1-on-1-soccer-big

Kiełb bardzo chciał się zrehabilitować, ale strzelanie z wolnego niemal z połowy boiska, widząc że Putnocky jest delikatnie wysunięty z bramki, to zabieranie kolegom okazji na gola po wrzutce, a nie ratowanie wyniku. Niestety, jego najlepszy cios wymierzony w rywali, to ten łokciem w głowę Lasse Nielsena.

A szkoda, bo sam przebieg meczu pozwalał Koronie poważnie myśleć o remisie. W pierwszej połowie Lech dominował, miał aż 70% posiadania piłki i kreował, a przynajmniej próbował kreować sobie sytuacje. Kolejorz zawdzięcza to głównie Radosławowi Majewskiemu, przez którego przechodziła niemal każda akcja. Ale to tylko przed zejściem do szatni. W drugiej dobre wrażenie zniknęło, więc szybko zniknął sam Majewski, zmieniony przez Bjelicę jako pierwszy.

Reklama

Po przerwie było inaczej. Korona przejęła inicjatywę, prawie odrobiła posiadanie piłki, bo miała ją przez 64% czasu gry, do tego nie pozwoliła Lechowi oddać żadnego celnego strzału… Jednak jeśli myślicie, że zaczął się szturm na bramkę Putnocky’ego, to się mylicie. Bardziej nazwalibyśmy to grą na noty. A te byłyby zapewne lepsze, gdyby Jacek Kiełb wykorzystał „jedenastkę”. Musimy jeszcze wskazać wam pewien bardzo przykry fakt.

Lech – sześciu Polaków w 18- tce meczowej
Korona – sześciu Polaków w 18-tce (wróć!)… 17-tce meczowej.

Jakby znowu zrobić materiał o ekstraklasie, w którym nie pada żadne polskie słowo, jak kiedyś Orange Sport po „niemieckiej” konferencji Michała Probierza, to najlepiej właśnie dziś wieczorem w Poznaniu. Do tego jeszcze na ławce Korony gość, który instrukcje dotyczące gry wykrzykiwał podczas meczu po niemiecku. Mając jedynie bramkarza i Gardenskiego, którzy się nim posługują.

To pokazuje, że nawet jak cudze ganicie, to swego i tak nie znacie, tam w Kielcach. Z dumy dziś pękać nie może nikt, ale górą był Lech, więc na laurach jeszcze na pewno nie, ale na fotelu lidera Kolejorz już osiadł. W końcu mistrzostwa nie zdobywa się rozbijaniem ogórków kilkoma bramkami, a właśnie szarpiąc się z rywalami, ale wychodząc z tych szamotanin górą.

[event_results 358164]

fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Dani Ramirez zabrał głos: Dziękuję za wsparcie. Z moim sercem wszystko w porządku

Piotr Rzepecki
0
Dani Ramirez zabrał głos: Dziękuję za wsparcie. Z moim sercem wszystko w porządku

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Dani Ramirez zabrał głos: Dziękuję za wsparcie. Z moim sercem wszystko w porządku

Piotr Rzepecki
0
Dani Ramirez zabrał głos: Dziękuję za wsparcie. Z moim sercem wszystko w porządku
Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
14
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne
1 liga

Media: Spore zainteresowanie Carlitosem. Hiszpan może wrócić do Polski

Patryk Fabisiak
4
Media: Spore zainteresowanie Carlitosem. Hiszpan może wrócić do Polski

Komentarze

24 komentarzy

Loading...