Reklama

Musiałem przeżyć coś takiego jak mecz z Ukrainą

redakcja

Autor:redakcja

01 września 2017, 08:42 • 10 min czytania 2 komentarze

Piotr Zieliński wspomina w „Gazecie Wyborczej” na chłodno beznadziejny mecz z Ukrainą na Euro. Jak dobrze, że Zielek zdołał się już przełamać: – Byłem mniej doświadczony, dostałem szansę i jej nie wykorzystałem. Szkoda, bo znam swoje możliwości, chciałem pomóc reprezentacji. Nie wyszło. Na szczęście kolejną szansę – w eliminacjach mundialu – już wykorzystałem. Mecz z Ukrainą siedział we mnie do końca mistrzostw. Teraz po porażce – bo ten mecz był moją porażką – szybciej bym się otrząsnął. Być może musiałem coś takiego przeżyć.

Musiałem przeżyć coś takiego jak mecz z Ukrainą

FAKT

612

Na start rozmówka z Łukaszem Piszczkiem. Między innymi o niechęci do zmian.

W Borussii jest pan już siódmy sezon. Nigdy nie chciał pan spróbować czegoś nowego?

Reklama

Czego mam szukać? Jestem w jednym z najlepszych klubów w Europie. Bardzo dobrze się tu czuję. Inaczej nie przedłużałbym kilkakrotnie kontraktu. Podchodziłem do tego świadomie. Jeśli klub i trener mnie chcą, to nie widziałem większego powodu do zmiany otoczenia.

Dyrektor sportowy BVB, Michael Zorc, powiedział, że jest pan uosobieniem wszystkiego, co reprezentuje Borussia.

Wyznajemy podobne wartości. W dzisiejszym świecie futbolu coraz trudniej o jakiekolwiek. Idę swoją drogą. Mam zasady, których staram się trzymać. Nie jest tak, że boję się nowych wyzwań. Miałem możliwość podjęcia takowych, ale po co? Dla mnie każdy sezon jest jak świeży sprawdzian. Choćby zmiana trenera jest jak nowy egzamin do zdania, czy u niego też będę odgrywał ważną rolę. Podejmuję tę walkę i wychodzę na tym całkiem nieźle.

613

W wydaniu mamy też tekst o Grzegorzu Krychowiaku i o tym, że dzięki Anglii wróci do kadry. Ale to raczej oczywiste.

– Według mnie, Polak spokojnie powinien wywalczyć miejsce w podstawowym składzie zespołu – mówi Faktowi Paul Stuart, dziennikarz lokalnej gazety „Birmingham Mail”. To dla naszego zawodnika najważniejsza wiadomość, bo tylko regularna gra pozwoli mu na powrót do kadry. Wydaje się, że zespół Tony’ego Pulisa (59 l.) to idealne miejsce na odbudowanie kariery przez Krychowiaka. Preferowany w WBA styl gry powinien odpowiadać kadrowiczowi Nawałki. Jednocześnie reprezentant Polski może liczyć na duży kredyt zaufania. – Jest traktowany w klubie jako duży transfer. Pulis, pozyskując go, chce pokazać wszystkim, że jest w stanie sprowadzić do klubu uznane w Europie nazwisko – dodaje angielski dziennikarz.

Reklama

GAZETA WYBORCZA

614

W „Wyborczej” czytamy dziś wywiad z Piotrem Zielińskim.

Kiedy trener o tobie mówi, świecą mu się oczy. Ostatnio zachwycał się tym, jak inteligentnie przemieszczasz się po boisku. Czujesz się już ulubieńcem Nawałki?

Nie. Selekcjoner dba, by wszyscy czuli się w reprezentacji komfortowo. Ale mamy więcej kontaktu. Ostatnio rywale często polowali na moje nogi, więc trener dzwonił, by zapytać, czy wszystko w porządku. Generalnie gram wśród zawodników, od których mogę się dużo nauczyć, wciąż mam więcej doświadczenia. Jak widać, kilka czynników złożyło się na to, w którym miejscu jestem dziś.

Ważną częścią rozwoju Piotra Zielińskiego był mecz z Ukrainą na Euro 2016? Zagrałeś wtedy słabo, skończyłeś udział w turnieju po 45 minutach.

Byłem mniej doświadczony, dostałem szansę i jej nie wykorzystałem. Szkoda, bo znam swoje możliwości, chciałem pomóc reprezentacji. Nie wyszło. Na szczęście kolejną szansę – w eliminacjach mundialu – już wykorzystałem. Mecz z Ukrainą siedział we mnie do końca mistrzostw. Teraz po     porażce – bo ten mecz był moją porażką – szybciej bym się otrząsnął. Być może musiałem coś takiego przeżyć.

SUPER EXPRESS

611

Superak apeluje: Robert, posłuchaj nas jeszcze raz!!!

Jeśli Robert Lewandowski (29 l.) powtórzy dziś wyczyn z pierwszego meczu z Danią i też ustrzeli hat tricka, to przejdzie do historii polskiej piłki jako najlepszy strzelec Biało-Czerwonych. „Lewy” ma 46 bramek i zajmuje drugie miejsce, tuż za legendarnym Włodzimierzem Lubańskim (48 goli). W Kopenhadze czeka nas ciężki bój, ale kapitan kadry jest w takiej formie, że hat trick wcale nie jest wykluczony. Zwłaszcza że apeluje o to „Super Express”, a Lewandowski. spełnia nasze życzenia. O 3 gole i przeskoczenie Grzegorza Laty apelowaliśmy do RL w dniu meczu z Rumunią i. Lewandowski ustrzelił wtedy hat tricka. Byłoby wspaniale, gdyby dziś udało się to powtórzyć (…)

610

Piotr Woźniacki przestrzega przed… Lordem Bendtnerem.

Doskonale znasz oba zespoły. Jaki scenariusz przewidujesz w Kopenhadze?

Duńczycy grający w klubach są w gazie, Polacy zresztą też, więc zanosi się na bardzo fajny mecz. Na pewno nie będzie 0:0. Mój typ to 2:2. Choć Duńczycy będą bardzo, bardzo zdeterminowani, bo dla nich to ostatnia szansa, żeby pozostać w grze o Rosję. Będą gryźć trawę, żeby wyszarpać trzy punkty. Remis przyjmą, ale z płaczem, a porażka byłaby katastrofą.

Do kadry wraca Niklas Bendtner, niegdyś wielka gwiazda.

I źle się stało dla nas, że on wraca. Wolałbym, żeby grał Poulsen, wtedy byłoby nam, Polakom, łatwiej. Nie wiem, jak poradzi sobie z nim Pazdan, on ostatnio coś bardzo nerwowy, czerwone kartki łapie. No a Bendtner po wielu zakrętach odbudował się w Rosenborgu. Solidnie trenuje, strzela gole, jest pobudzony, głodny. Dlatego ostrzegam Adama Nawałkę i kadrowiczów: uważajcie na niego!

PRZEGLĄD SPORTOWY

615

Dziś rzecz jasna sporo o meczu. Na start zapowiedź, w której dziennik anonsuje zmianę w bramce.

Szykuje się istotna zmiana w meczu z Danią, w którym reprezentacja Polski może zrobić duży krok w kierunku Rosji. Według naszych informacji Adam Nawałka poważnie zastanawiał się nad obsadą bramki i zdecydował się na Łukasza Fabiańskiego. Powrót golkipera Swansea do podstawowego składu jest sporą niespodzianką po tym, jak selekcjoner w czerwcowym meczu z Rumunią (3:1) postawił na Szczęsnego. Minęły jednak trzy miesiące i wiele się zmieniło w karierze 27-latka. Po transferze do Juventusu Turyn usiadł na ławce rezerwowych i nie zanosi się, żeby z niej się podniósł na więcej niż kilkanaście meczów w sezonie. W wywiadzie dla „PS” wyrażał nadzieję, że mimo wszystko to on będzie  grał w przyszłorocznych MŚ. W trakcie okresu przygotowawczego rozegrał tylko 45 minut z Barceloną, a potem leczył uraz kostki. Jeśli dziś na stadionie Parken w bramce zobaczymy „Fabiana”, będzie to szósta zmiana pomiędzy dwójką najlepszych golkiperów. Ich rywalizacja sprzed lat w Arsenalu już dawno przeniosła się na zgrupowania kadry. W meczach o punkty u Nawałki Szczęsny zagrał sześć razy, w których puścił trzy gole. Bilans Fabiańskiego to 15 występów i 16 straconych bramek.

616

Adam Nawałka coraz częściej sięga po młodych.

Adam Nawałka często powtarza o monitorowaniu kadrowiczów i tworzonym wewnątrz sztabu rankingu, w którym wraz ze współpracownikami klasyfikują piłkarzy i przesuwają na pozycjach w zależności od formy. W minionych miesiącach zaszło w nim sporo zmian, co widać po ostatnich powołaniach i coraz młodszych twarzach zjeżdżających do Warszawy na zgrupowania. Selekcjoner pokazuje, że nie zamierza się zamykać w gronie tych samych nazwisk i myśli o tym, co będzie z tym zespołem w kolejnych latach. (…) Bednarek dopiero co pobił transferowy rekord ligi, a teraz trenuje z najlepszymi polskimi piłkarzami. Na jego wyobraźnię mogą działać przykłady niewiele starszych Arkadiusza Milika, Piotra Zielińskiego i Linettego, którzy znaleźli miejsce w podstawowym składzie reprezentacji. Tego pierwszego wprawdzie wyhamowała kontuzja i teraz pracuje nad powrotem do jedenastki, za to pozycja Zielińskiego i Linettego w kadrze jest coraz mocniejsza i nie muszą martwić się o grę. I to oni obniżyli średnią wieku zespołu, który w czerwcu zaczął eliminacyjny mecz z Rumunia. Wyglądało to tak: 27 lat – 32, 31, 29, 29 – 31, 30, 22, 23, 29 – 28.

617

PS opisuje naszą defensywę słowami „przeciekający statek”.

W obecnych eliminacjach z muru stojącego przed polskim polem karnym pozostały wspomnienia i kilka cegieł. Wszyscy rywale w grupie, nawet Kazachowie czy Ormianie, znaleźli sposób na naszego bramkarza – zaledwie jeden z sześciu meczów zakończył się bez strat po polskiej stronie. Spośród liderów grup eliminacyjnych w Europie jedynie Serbowie bronią równie nieskutecznie, obie drużyny straciły po siedem bramek. Pozostałych cechuje monolit w defensywie. Bramkarze Szwajcarów, Belgów czy Niemców rzadko mają powody do zmartwień. Co znamienne, Polacy każdą z bramek tracili w drugiej połowie. Brak sił? Niemożliwe. Adam Nawałka wraz ze swoim sztabem monitorują poziom zmęczenia piłkarzy od pierwszych godzin zgrupowania, a jeśli ktoś niebezpiecznie zbliża się do krytycznego momentu, trenuje lżej niż pozostali, żeby  w godzinie próby był jak najlepiej przygotowanym. Więc może kłopoty z koncentracją? Na to zwraca uwagę Glik. – Być może przy prowadzeniu następuje za duże rozluźnienie – mówi doświadczony obrońca. – W większości przypadków tracimy gole po indywidualnych błędach albo przez brak koncentracji. Musimy tego się wystrzegać i pracować nad tym w meczach, w których często jedna bramka decyduje o wyniku.

618

Łukasz Piszczek mówi o sobie: jestem piłkarzem starej daty.

Jedno z pierwszych zdjęć z niemieckich boisk: z tunelu wychodzą młody Jakub Błaszczykowski w koszulce BVB i pan, zawodnik Herthy.

To było jedenaście sezonów temu. Drogę za zachodnią granicę już mocno wydeptałem. Tym bardziej cieszyłem się, że ostatni jubileusz przypadł na spotkanie z Herthą. Tam wszystko się zaczęło. W Berlinie dali mi szansę, postawili na młodego chłopaka i nigdy tego nie zapomnę. Od ośmiu lat jestem w Dortmundzie, by dalej pisać swoją historię.

Tyle lat i dopiero pierwszy raz założył pan opaskę kapitana.

Kontuzjowani są Marcel Schmelezer i Marco Reus. Na kapitana wyznaczony został Sokratis, który wcześniej zszedł z boiska. Jestem z nimi w radzie drużyny więc naturalne było, że ja lub Nuri Sahin przejmę obowiązki lidera. Nuri wskazał na mnie, ot cała historia. Na pewno bardzo przyjemna. To duży zaszczyt choć raz zagrać z opaską na ręce w takim klubie jak Borussia. Ale w zespole odpowiedzialność rozkłada się na więcej osób. Pod względem charakteru mamy silną drużynę dzięki temu możemy wspierać się w trudnych momentach.

(…) Zaskoczył pana Ousmane Dembele, który – by wymusić transfer do Barcelony – przestał przychodzić na treningi BVB?

Tak. Był u nas od roku i wydawało się, że jest mocno związany z drużyną. Biorę poprawkę na jego bunt – ma 20 lat, zgłosiła się po niego Barcelona. To musi zrobić wrażenie. Może nie do końca przemyślał, jak powinien rozegrać sytuację, jak zostanie odebrane jego zachowanie. W tym wszystkim ważne jest, by zachować profesjonalizm. Jeśli zawodnik podpisuje kontrakt na pięć lat, powinien go respektować. Nie wyobrażam sobie, że dzwoni do mnie np. Barcelona, Borussia ma swoje wymagania i nie zgadza się na pierwszą lepszą ofertę, a ja nie przychodzę na trening. Nigdy nie wymusiłbym transferu w taki sposób: „Sprzedajcie mnie, albo nie będę grał”. To nieprofesjonalne. Ousmane to młody chłopak, może kiedyś wyciągnie wnioski. Życzę mu wszystkiego najlepszego, bo pewnie spełnia marzenia.

619

Kamil Wilczek opowiada o reprezentacji Danii.

W duńskiej kadrze jest dwóch ludzi, których dobrze znam z Brondby – bramkarz Frederik Ronnow oraz trener bramkarzy. Rozmawiałem z nimi i usłyszałem, że w ich zespole jest mocne ciśnienie, rywale są naładowani przed piątkowym meczem. Mówiąc krótko: chcą wygrać, zdają sobie sprawę, że rywalizują z Czarnogórą o drugie miejsce. Ta drużyna jest wciąż mało doświadczona, gra w niej sporo młodych zawodników. Ale każdy kolejny mecz w eliminacjach działa na jej korzyść. Dlatego uważam, że będzie to inny zespół niż ten, z którym graliśmy w Warszawie. Z ligi duńskiej powołanych na mecz z nami jest dwóch zawodników: Ronnow i William Kvist. Ten drugi to doświadczony, defensywny pomocnik. Gra twardo i prosto. Wprowadza spokój do gry. Grałem przeciwko niemu kilka razy, łokcie u niego pracują, ale w granicach fair play. Dobrze znam też Mathiasa Joergensena, czyli Zankę, który niedawno przyszedł do Huddersfield. Wcześniej występował w FC Kopenhaga, moim derbowym rywalu. To piłkarz charakterystyczny, z dużym temperamentem. Derby bez niego nie są już tymi samymi derbami.

620

PS przedstawia Christiana Eriksena, reżysera gry duńskiej kadry.

Trzy lata spędzone w Ajaksie były owocne. Eriksen regularnie grał, asystował, strzelał gole i zdobywa tytuły. W ojczyźnie zaczęto go cenić i już w końcówce holenderskiej przygody w 2013 roku, został najlepszym piłkarzem roku. Dziś ma na koncie trzy takie statuetki. Można się było tego spodziewać, kiedy dwa lata wcześniej ogłoszono go największym talentem w Danii. Johan Cruyff zachwycił się jego umiejętnościami i powiedział: – To taki rodzaj piłkarza, jakiego mogę pokochać całym sercem. Jest pewne podobieństwo w sposobie prowadzenia piłki, wizji gry, takiej kontrolowanej nonszalancji, gdy patrzymy na Eriksena i zderzymy to z obrazkami z meczów Cruyffa z przeszłości. Można odnieść wrażenie, zupełnie mylne, że obaj w momencie otrzymania piłki robią „stopklatkę” meczu. Rzeczywistość zdaje się na chwilę zwalniać, ale to pozory, bo za moment wszystko nabiera tempa. Tak naprawdę Eriksen jest szybki i biega dużo. – Zawsze byłem zawodnikiem w ruchu, ale nie dlatego, że lubię dostawać piłkę. Jeśli jesteś wystarczająco bystry, nie musisz biegać – tłumaczył niedawno w wywiadzie na łamach „The Telegraph”.

621

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
0
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Komentarze

2 komentarze

Loading...