Reklama

Rzuciłem śnieżką w kolegę. Prosto w twarz dostała… pani od wuefu!

redakcja

Autor:redakcja

25 sierpnia 2017, 14:23 • 6 min czytania 25 komentarzy

Z naszą ankietą „Weszło z butami” gościmy tym razem w Krakowie, a konkretnie po pasiastej stronie Błoń. Mateusz Wdowiak wyjaśnia, dlaczego nie warto rzucać się w szkole śnieżkami, czemu wymarzonym miejscem urlopowym są Mazury i z czego zapamiętał Hasaniego ze Szkendiji Tetowo. Zapraszamy. 

Rzuciłem śnieżką w kolegę. Prosto w twarz dostała… pani od wuefu!

RUNDA PIERWSZA – ŻYCIE PRYWATNE

Ulubiony film?

Interstellar. Lubię kino o wszechświecie, dość zagadkowe, w różnych wymiarach. Trzeba trochę pomyśleć, obejrzeć uważnie, czasem nawet kilka razy, jeśli chce się wszystko zrozumieć.

Koncert Zenka Martyniuka, Woodstock czy bal wiedeński?

Reklama

Przystanek Woodstock. Nie byłem, coś myślałem jak byłem młodszy by się wybrać, ale nie było żadnych konkretów.

Pierwsza gra komputerowa?

Kozacy. Taka strategiczna gierka. Grałem z tatą albo z kuzynem jak odwiedzałem go na Podkarpaciu. W zasadzie cały pobyt spędzaliśmy wtedy z Kozakami.

Ulubiona książka?

Seria Metro. Metro 2033, Metro 2034, Metro 2035. To seria o tematyce postapokaliptycznej. Wybuchła trzecia wojna światowa i ludzie, którzy zbiegli do moskiewskiego metra przeżyli i tam prowadzą życie.

Jakie sporty śledzisz poza piłką?

Reklama

Generalnie Polaków – siatkówka, koszykówka. Wszędzie, gdzie gra polska reprezentacja. Ale głównie piłka nożna.

Ile masz punktów karnych na koncie?

Koło dziesięciu. Za dwa wykroczenia, chyba za cztery i sześć punktów.

Jakie było twoje pierwsze auto, a jakie najlepsze?

Moje pierwsze i najlepsze zarazem to BMW 320.

Finanse: Sknerus McKwacz czy carpe diem?

Pół na pół, może z przewagą carpe diem.

Na co wydałeś pierwszą grubszą premię?

Właśnie na auto, na betę.

Gdybyś nie był piłkarzem, byłbyś…?

Nie zastanawiałem się nad tym za bardzo. Pewnie edukowałbym się dalej, studiował. Byłem na Uniwersytecie Ekonomicznym, pewnie chciałbym go ukończyć i coś działać w tych kierunkach. Studiowałem zarządzanie i inżynierię produkcji na dziennych studiach, ciężko było to połączyć i zrezygnowałem. Ciężko gdybać, dobrze, że gram w piłkę.

Gdzie na urlop?

Albo coś bardzo egzotycznego typu Meksyk czy Sri Lanka, albo zawsze chciałem jechać na Mazury. Cisza, spokój. Nigdy tam nie byłem i to moje marzenie.

Do you speak English?

Yes, I do.

W szkole najgorzej szło ci z…?

Przedmioty artystyczne jak plastyka. Jestem antytalentem.

Największy wybryk szkolny?

Ogólnie dużo się działo szczególnie w gimnazjum. Raz jak spadł śnieg to zwariowaliśmy, braliśmy go z parapetu i się rzucaliśmy. Kolega zbiegał schodami, ja rzuciłem w jego kierunku a naprzeciwko wyszła pani od wuefu i dostała w twarz. Miałem trochę kłopotów, ale jakoś się wykaraskałem. W miarę mnie lubiła, więc mocno przeprosiłem, pożałowałem, uwaga była, ale rodzice nie musieli przychodzić do szkoły.

Alkohol w sezonie?

Nie, raczej nie.

Gej w szatni?

Nie, nie przeszedłby. Odpada.

Najlepsza rada, jaką dostałeś?

Od trenera Probierza: żebym się samodoskonalił na każdym treningu i z każdych zajęć wyciągał wnioski. Tak naprawdę ty jesteś dla siebie firmą i musisz o siebie dbać, bo nikt za ciebie tego nie zrobi. Niby wydaje się to banalne, ale jest prawdziwe.

Największe marzenie pozasportowe?

Dom gdzieś na obrzeżach Krakowa. Pochodzę z Krakowa, nie chcę się daleko ruszać. Dom z rodziną, żoną, dziećmi, psem, bo bardzo lubię zwierzęta. Spokojne, ułożone życie.

Masz psa?

Wziąłem jednego ze schroniska, ale oddałem go rodzicom, bo wyprowadzili się poza Kraków i ma tam ogród, może sobie hasać. Teraz chcę kupić buldoga francuskiego, do mieszkania taki mały akurat.

RUNDA DRUGA – FUTBOL

Jakie są twoje rytuały przedmeczowe?

Słuchanie swojej muzyczki, to chyba jak większość.

Czego nie robisz w dniu meczu?

Staram się nie golić przed meczami, mam taki przesąd, ale też nie powiem, że nigdy mi się nie zdarzyło nie ogolić.

Z kim dzielisz pokój na zgrupowaniach?

Ostatnio z Michałem Helikiem. Bardzo w porządku, szybko się zaaklimatyzował, dobrze ze sobą żyjemy bez żadnych waśni. Pozytywnie.

Największy jajcarz w szatni?

Na chwilę obecną Seba Steblecki podkręca atmosferę. Jest bardzo rozmowy i czasem dobrze go posłuchać. Ciężko mi sobie coś przypomnieć, to wszystko jest bardzo sytuacyjne. Czasami strasznie wyolbrzymia różne sprawy albo tak komicznie opowiada, po prostu bardzo dużo mówi i wychodzą śmieszne historie nawet z normalnych rzeczy.

Największy żart, który wykręciłeś?

Kiedyś na lekcji geografii kazaliśmy koledze zagadać nauczyciela i z tyłu klasy wyciągnęliśmy z gablotki globus i kumpel z innej szkoły czekał na dole, rzuciliśmy mu go z okna. Pan od geografii był potem trochę zdezorientowany. Potem wsadziliśmy petardę do środka i sprawdzaliśmy, czy wytrzyma, ale nie wytrzymał.

Największy żart, który tobie wykręcono?

Mi to chyba nie bardzo robią te żarty.

Czyj plakat miałeś nad łóżkiem?

Gracze Manchesteru United, zazwyczaj była to cała drużyna z „Giga Sport” czy „Bravo Sport”. Pewnie pojawiał się Cristiano Ronaldo czy David Beckham.

Ulubiony klub zagraniczny?

Jestem kibicem United.

Artykuł na twój temat, który najbardziej zapadł ci w pamięć?

Śmieszny był jeden tytuł. Media dowiedziały się, że studiuję i ktoś napisał artykuł z tytułem: inżynier Wdowiak rusza na Ekstraklasę.  Nawet nie pamiętam treści, pewnie trochę o studiach i trochę o piłce, ale tytuł zapadł mi w pamięć, bo trochę komiczny.

Największa impreza po wygranym meczu? Chyba awans z Sandecją, co?

Dobry trop. Mieliśmy zorganizowaną imprezę w takim motelu, gdzie się robi wesela. Była cała drużyna, rodzinnie, taki weselny klimat. Dostaliśmy jakieś pamiątki, dobrze to wspominam.

Najbardziej pamiętny mecz, jaki obejrzałeś?

Mecz, w którym Barcelona podniosła się z kolan z PSG. Kapitalny mecz dla widowiska, chociaż wolałem, by przeszło PSG, więc był niedosyt. Ale sam mecz – masakra.

Ulubiony komentator piłkarski?

Może nie ulubiony, ale nie da się nudzić z panem Tomaszem Hajto. Jego teksty są epickie i znane wszystkim. Śmiesznie go posłuchać.

Którego z kolei nie lubisz słuchać?

Pan Strejlau. Średnio mi przypada do gustu. Nic do niego nie mam, po prostu nie słucham z zaciekawieniem.

Największy komplement, jaki usłyszałeś?

To było dawno, ale po mistrzostwach juniorów ktoś mnie nazwał drugim Deyną. Grubo.

Największa bura, jaką zebrałeś?

Niedawno od trenera Probierza w przerwie meczu z Lechią Gdańsk. Raz czy dwa cofnąłem nogę, trenerowi się to bardzo nie spodobało i oberwałem.

Twój najlepszy mecz?

Z GKS-em Katowice w barwach Sandecji. 1:0 dla nas na ich boisku. Piter-Bućko strzelił pod koniec przypadkową bramkę, ale ogólnie zagrałem dobrze.

Najważniejsza cecha do poprawy w grze?

Gra na małej przestrzeni.

Największa zaleta?

Szybkość.

Kolega z juniorów, który miał największe papiery na granie?

Bartosz Wzorek. Złe towarzystwo, osiedle i niestety nie skupił się na piłce.

RUNDA TRZECIA – EKSTRAKLASA

Najbardziej niedoceniany ligowiec?

Adam Frączczak. Robi mega robotę, może grać praktycznie na każdej pozycji, dużo strzela. Nie jest – tak mi się wydaje – mega chwalony, a odwala kawał dobrej roboty.

Najbardziej przereklamowany?

Arek Malarz. Jest go wszędzie dużo, ale nie wiem, jakoś wydaje mi się, że za dużo.

Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?

Radek Majewski.

Przeciwnik, który najbardziej dał ci się we znaki?

Hasani ze Szkendiji. Dostałem dwie dziury od niego. Najgorsze, że po obu padły bramki.

Z którym sędzią na piwo?

Z sędzią Musiałem. Bardzo dobry kontakt z zawodnikami, pozytywny. Dobrze go nie znam, ale czuć od razu więź i sympatię.

Największy symulant?

Chyba odpowiem jak większość – Miroslav Radović.

Reforma ESA37 z podziałem punktów – za czy przeciw?

Za.

Całowanie herbu – za czy przeciw?

Przeciw. Mnie nigdy się nie zdarzyło coś takiego. Różne są losy piłkarza, nie wiadomo jak się potoczą nasze drogi, później mogą wyciągać nam takie niuanse. Akurat ja jestem wychowankiem Cracovii, więc pewnie u mnie nie byłoby takiego problemu.

Kogo z Cracovii wysłałbyś do… MMA?

Nasz nowy nabytek, Dytiatjew.

… Jeden z dziesięciu?

Malar.

… Trudnych spraw?

Deleu.

… Masterchefa?

Mati Cetnarski ewidentnie, ale on jest na wypożyczeniu. Z racji, że go nie ma, może Michał Helik. Wygląda na takiego, co by mógł coś zdziałać.

… Warsaw Shore?

Jaro Mihalik.

*

Gdzie widzisz siebie za dwa lata?

Mam nadzieję, że regularnie grającego w Ekstraklasie, żebym już tu się zadomowił i grał non stop. Nie pogardziłbym, gdybym gdzieś wyjechał, ale raczej na spokoju. Nie śpieszno mi do tego, wszystko malymi kroczkami.

Za dziesięć?

Chciałbym być gdzieś już na zachodzie w jakiejś zagranicznej lidze.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
5
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

25 komentarzy

Loading...