Reklama

„Lechia ma około 30 milionów złotych długu”

redakcja

Autor:redakcja

04 sierpnia 2017, 10:17 • 5 min czytania 29 komentarzy

Prezes Zbigniew Boniek ma mój numer telefonu i jeśli chce zatrudnić Nowaka w reprezentacji, to możemy rozmawiać. Tyle że znakomicie tam sobie radzi Adam Nawałka. Innych powodów rozstania z trenerem Nowakiem nie widzę. A więc jeśli nie ma go w kadrze narodowej, to jest w Lechii. Nowak ma moje pełne poparcie, a jakieś bzdurne plotki na jego temat, które krążą po internecie, są tak żenujące, że nie będę się do nich odnosił – mówi w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Adam Mandziara.

„Lechia ma około 30 milionów złotych długu”

FAKT

W „Fakcie” głównym sportowym tematem, zapowiadanym nawet na okładce, jest trudna sytuacja Legii, najgorsza od czasu objęcia jej przez trenera Jacka Magierę.

Jego drużyna odpadła w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, klub na pewno nie dostanie trzech milionów euro od UEFA, a szkoleniowiec warszawskiego klubu w tak trudnej sytuacji jeszcze nie był. Teraz musi pozbierać zespół. W sobotę mistrz Polski gra w Niecieczy, gdzie… przegrał oba spotkania ligowe (0:3 za kadencji Stanisława Czerczesowa i 1:2, gdy prowadził go Besnik Hasi). Pod wodzą Magiery legioniści dwa razy gościli rywali z małej wioski przy ulicy Łazienkowskiej – w sezonie zasadniczym było 1:1, a w rundzie finałowej 6:0. Do Niecieczy drużyna pojedzie przybita klęską – sportową, finansową i wizerunkową – po wygranej, która okazała się porażką, z FK Astaną.

magiera

Reklama

Do tego przedstawiona jest sytuacja dwóch piłkarzy, którzy jeszcze tego lata mogą odejść z Legii, chodzi o Guilherme i Michała Pazdana.

31 grudnia Brazylijczykowi kończy się kontrakt z Legią i teoretycznie już teraz może podpisać umowę z nowym klubem. Działacze Legii proponują mu podwyżkę z 220 tysięcy do około 350 tysięcy euro za sezon. Reprezentant Polski ma obiecany transfer zagraniczny, jeśli tylko zgłosi się chętny. Zapisana w kontrakcie kwota odstępnego to 2,5 miliona euro, ale na razie środkowy obrońca nie ma konkretnej propozycji.

GAZETA WYBORCZA

Czytamy w niej między innymi o szczegółach i powodach transferu Neymara do PSG…

Oficjalnie wpłaty 222 mln dokonali prawnicy piłkarza (takie są przepisy w Hiszpanii). W tym momencie Neymar stał się wolnym zawodnikiem, wieczorem podpisał pięcioletnią umowę z Paris Saint-Germain. Indywidualny kontrakt gwarantuje mu 30 mln euro rocznie netto. Brazylijczyk stał się tym samym najlepiej wynagradzanym piłkarzem na świecie. Dodatkowo jego ojciec i agent Pini Zahavi zarobią 38 mln euro. Podobno decyzję o odejściu Neymar podjął już kilka miesięcy temu.

a

Reklama

Dalej czytamy o sytuacji Legii i tym, że bez kluczowych piłkarzy – a w tym roku takich odeszło już trzech – nie da się iść do przodu.

Zaciskający zęby Magiera przekonuje, że narzekał nie będzie, i zamierza pracować z tymi piłkarzami, którzy są na treningu. Ale wie, że graczy, którzy odeszli z Legii w tym roku, zastąpić się nie da. Zimą kluby zmienili Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović, a latem do Olympiakosu odszedł Vadis Odjidja-Ofoe.

Władze wycięły z lasu trzy najmocniejsze drzewa, a te na nowo posadzone są niedojrzałe i wątłe. Nie wiadomo, czy w ogóle wyrosną. Najbardziej widoczna jest strata Odjidji-Ofoe. W zeszłym sezonie od formy 28-letniego Belga zależne były wyniki Legii. Pozbawiony lidera zespół – przynajmniej w pierwszych meczach sezonu – bije tylko głową w mur.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka:

ok

W swoim felietonie Michał Pol rozprawia się z transferem Neymara, który analizuje pod kątem różnych aspektów. Nawet politycznych.

Równie ciekawa jest odpowiedź na pytanie dlaczego Nasser Al-Khelaifi, właściciel PSG i Qatar Sports Investments bije transferowy rekord, narażając się na śledztwo UEFA ws Finansowego Fair Play, inwektywy prezesa LA Liga i ostracyzm? Przecież nie wyłącznie po to, by „sprowadzić na Parc des Princes trofeum Ligi Mistrzów”. Zwłaszcza że transfer nawet Neymara nie daje żadnych gwarancji. O wiele ważniejsze są kwestie wizerunkowe. Katar jest w tej chwili w stanie zimnej wojny ze swoimi sąsiadami. Na początku czerwca Arabia Saudyjska, Bahrajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Egipt zerwały z nim stosunki dyplomatyczne i zablokowały połączenia lotnicze, morskie oraz lądowe. Oskarżają Katar o wspieranie islamskiego terroryzmu, a zwłaszcza jego stację telewizyjną, Al-Jaazira i domagają się jej zamknięcia. Żądają też m.in. zerwania stosunków z Iranem, współpracy wojskowej z Turcją.

Rząd Kataru uznaje te oskarżenia za bezpodstawne, a żądania za niemożliwe do zaakceptowania, bo naruszające jego suwerenność. Odpowiedział postulatami umiędzynarodowienia świętych meczetów w Mekce i Medynie, co w Arabii Saudyjskiej przyjęto jako deklaracja wojny przeciwko królestwu. Konflikt zbrojny wisi w powietrzu. Z czasem do bojkotu dołączyły Jemen, Libia i Malediwy. W jego efekcie import Kataru spadł aż o 40 procent, a w kraju zabrakło żywności. Trafia tam wyłącznie z Turcji i Iranu przez co stała się bardzo droga. Samoloty linii Qatar Airways muszą zaś latać do Europy naokoło przez Iran i Turcję. Kiedy więc pojawiły się informacje, że Neymar leci z Dubaju do Dauchy na testy medyczne, znający temat wiedzieli, że to tzw fakenews, bo ruch lotniczy z Dubaju do stolicy Kataru obecnie nie istnieje.

pol

W „Ligowym weekendzie” czytamy wywiad Antoniego Bugajskiego z Adamem Mandziarą o finansach w Lechii.

Ile długów ma teraz Lechia Gdańsk?

Około 30 milionów złotych. Chodzi o zobowiązania wobec właściciela.

Co można z tym długiem zrobić?

Pomysł jest prosty i skuteczny. Właściciel chciałby dług zamienić na akcje, czyli podnieść kapitał akcyjny spółki, zwiększyć jej majątek. Nie ma jednak na to zgody mniejszościowych udziałowców. Nie można tego długu, mówiąc kolokwialnie, „podarować” również z tego powodu, że wiązałoby się z koniecznością zapłacenia wysokiego podatku.

Jak duże są zaległości wobec piłkarzy?

To jest poślizg z jedną pensją o dwa tygodnie. Lada chwila wszystko zostanie wyrównane. Takie zadyszki zdarzają się też w innych klubach. Gdyby natomiast udało się zająć miejsce w ligowej trójce, już w ogóle byłoby super, bo mielibyśmy dodatkową premię z Ekstraklasy. A tak, musimy zadbać o płynność finansową w inny sposób, lecz wymaga takich decyzji jak krótkoterminowa pożyczka od pana Kuchara.

b

Czytamy też, rzecz jasna, o odpadnięciu z pucharów Lecha i Arki.

Stadion Utrechtu nazywa się Galgenwaard od niderlandzkiego „galgenveld”, czyli „miejsca, w którym wiesza się ludzi”. W XVII wieku na terenie obecnego obiektu czwartego zespołu Eredivisie życie za pomocą szubienicy odbierano za sodomię czy kontakty z diabłem. Tydzień temu niewiele brakowało, aby egzekucję na zawodnikach trenera Erika ten Haga wykonali piłkarze Lecha, ale dzięki nieskuteczności graczy z Poznania miejscowi zerwali się ze stryczka. W stolicy Wielkopolski kaci mieli wykonać zadanie. Wykonali, tyle że ci z Holandii.

Do tego w „Przeglądzie Sportowym” czekają na was między innymi:

– rozmowa z Arturem Borucem,
– Chwila z… Damianem Dąbrowskim,
– Wywiad z Dariuszem Formellą,
– tekst o historii Igora Angulo,
– tekst o przeszłości Wojciecha Trochima.

fot. 400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Napastnicy drugiego wyboru. Kto w Ekstraklasie ma w ataku kłopoty bogactwa?

Michał Trela
0
Trela: Napastnicy drugiego wyboru. Kto w Ekstraklasie ma w ataku kłopoty bogactwa?

Komentarze

29 komentarzy

Loading...