Przy polskich zespołach w europejskich pucharach trzeba bezwględnie uważać, bo dwa mrugnięcia, jedno rozkojarzenie i jest już po zabawie. Na przykład impreza w sezonie 17/18 mocno się uszczupliła i została już tylko Legia, która co prawda powalczy o europejską jesień, ale jedynie w Lidze Europy. Rywalem: Sheriff Tyraspol.
Mołdawianie, tak jak i Legia, zostali wyproszeni z walki o Ligę Mistrzów. Najpierw co prawda udało im się odprawić Kukesi – choć wymęczyli bułę wygrywając 1:0 i przegrywając 1:2, a Albańczycy nie wykorzystali w końcówce karnego – to potem za mocny okazał się już Karabach. Dwumecz potoczył się dość dziwnie, bo o ile Sheriff przywiózł z Azerbejdżanu przyzwoity wynik 0:0, o tyle już u siebie dostał 1:2.
A jak ogólnie radzi sobie Sheriff w Europie? No, niespecjalnie. Ostatni raz zagrali w grupie LE, kiedy po drodze wyeliminowali między innymi Dinamo Zagrzeb i Vojvodinę Nowy Sad. W samej grupie szału nie było, Mołdawianom udało się wygrać tylko raz, z norweskim Tromsoe, więc oczywiście nie przeszli nigdzie dalej. Choć i za taki wynik daliby się w ostatnich latach pokroić, bo później przyszła już bryndza kompletna. Kolejno:
Sezon 14/15: porażka ze Slovanem Bratysław w walce o LM, potem porażka z Rijeką w walce o LE
Sezon 15/16: bęcki już w pierwszej rundzie el. LE z Odds BK
Sezon 16/17: porażka z Hapoelem Ber-Szewą w drugiej rundzie el. LM
No, nic specjalnego, bo to raczej zespół, który najczęściej rządzi w Mołdawii, ale poza nią musi wracać do szeregu.
Warto też dodać, że Sheriff obecnie jest drugi w swojej lidze po czterech kolejkach, ze stratą jednego punktu do Milsami. A więcej o rywalu Legii dowiecie się z tego obszernego tekstu – KLIK.
Fot. FotoPyk