Reklama

Klub-kukułka znany na cały świat. Sandecja umie w marketing!

redakcja

Autor:redakcja

02 sierpnia 2017, 14:02 • 2 min czytania 32 komentarzy

Miał być ruch, który nawet jeśli nie przyniesie korzyści na boisku, to rozsławi Sandecję. Pokaże klub ambitny i odważny. Zrobi za frajer pozytywny PR. Ale ostatnio tak pozytywna akcja marketingowa miała miejsce, gdy BP wylało 650 milionów litrów ropy do Zatoki Meksykańskiej. Świat usłyszał o Sandecji, ale jako o klubie-kukułce. 

Klub-kukułka znany na cały świat. Sandecja umie w marketing!

Z tego całego zamieszania zdecydowanie najbardziej szkoda piłkarza. Jak donosi „Przegląd Sportowy”, Adu przyleciał do Polski na własny koszt. To pokazuje, że chłopak naprawdę pomyślał: „Kurczę, może tutaj się uda? Może wreszcie się odbiję? To całkiem niezła liga, a dla mnie szansa”. Ale zamiast uczciwego potraktowania jego piłkarskiej kandydatury, trafił w środek piekiełka, w wojenkę między dyrektorem i trenerem.

Klub jeszcze próbuje puszczać w eter informację, że Adu przepadł przez jakieś śmieszne pseudotesty medyczne. Co dementował sam zawodnik w tym wycieku.

Screen Shot 08-02-17 at 02.21 PM

Czy Mroczkowski mógł dać Adu szansę zagrać w jakimś sparingu? Tak, ale skoro temat istniał od miesięcy, a trener już wtedy mówił, że go nie chce, to nie zmieniłoby to zupełnie nic. Adu i tak by wyjechał, może tylko pod nieco mniej śmiesznym pretekstem – nie zrobił siedmiuset żonglerek, stu pięćdziesięciu pompek na jednej ręce, nie strzelił w sparingu trzech bramek głową.

Reklama

Dlatego pomysłodawcy Adu w Sandecji, w tym dyrektor sportowy Arkadiusz Aleksander, nie powinni unikać odpowiedzialności za fiasko. Czy naprawdę zapraszanie zawodnika na testy bez konsultacji z trenerem to nowoczesne standardy? Wierzymy w inteligencję Aleksandra, co jednak rodzi kolejne pytania: czy chciał dopiec trenerowi tym transferem? Chciał go tym wrzucić na konia?

Innymi słowy: wykorzystać lecącego z nadziejami przez pół świata człowieka do wykopania dołka pod współpracownikiem?

A nawet jeśli chodziło tylko o PR-owy ruch? Przecież to uwłaczające dla piłkarza. Piłkarza, bo w takim celu przyjeżdżał tutaj Freddy.

Screen Shot 08-02-17 at 01.30 PM

Paranoja. O której Adu, wciąż chętnie zapraszany do wszelkich wywiadów, z pewnością chętnie opowie. W jego interesie jest wyjaśnić sytuację i opowiedzieć jak było: a było tak, że Sandecja to kompletnie niepoważna organizacja, która się skompromitowała po całości, a po fakcie postępuje zwyczajnie nieetycznie, bo próbuje na Bogu ducha winnego piłkarza zrzucić winę by zatuszować swój organizacyjny burdel.

Jeden głupi ruch, a duże straty wizerunkowe nie tylko w Polsce. Teraz każdy piłkarz dwa razy zastanowi się, czy w ogóle chce się w tym bagienku taplać.

Reklama

Wspaniała akcja promocyjna, faktycznie. Udana jak to logo:

Screen Shot 08-02-17 at 12.45 PM

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
5
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

32 komentarzy

Loading...