Reklama

Gra mistrz Polski, mocna Wisła i skuteczny Angulo. Będą bramki!

redakcja

Autor:redakcja

29 lipca 2017, 12:05 • 3 min czytania 22 komentarzy

Z optymizmem siadamy do sobotnich meczów ekstraklasy – wczoraj przyszło przełamanie, Śląsk z Lechią dało się oglądać bez zapałek w oczach, tak więc liczymy, że dziś ligowcy pójdą za ciosem. Utytułowane zespoły, waleczny beniaminek, to się musi udać!

Gra mistrz Polski, mocna Wisła i skuteczny Angulo. Będą bramki!

Na pierwszy ogień idzie starcie Legii z Sandecją. Ci pierwsi muszą zacząć coś grać, bo jeszcze parę takich występów jak w środę i Arek Malarz będzie musiał opowiadać przed kamerami Canal +, że „jesteśmy Legią Warszawa, kurwa”. Powoli wracają paskudne demony z przeszłości, czyli z zeszłego sezonu, tyle że wtedy… było wręcz lepiej. Legia miała po dwóch kolejkach dwa punkty – teraz ma jeden – i szło jej zręczniej w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Choć po prawdzie, dużo rozbija się o szczęście: mecz z Trenczynem mógł skończyć się podobnie jak ten z Astaną, jednak Słowacy pudłowali, a Kazachowie już tak gościnni nie byli.

Być może Magiera powodów do optymizmu będzie mógł poszukać wśród nowych twarzy, bo Pasquato i Sadiku dali dobre zmiany w środę. Jeden zaczął bramkową akcję, drugi ją skończył. Albańczyk spędził na boisku do tej pory 129 minut, strzelił dwie bramki – wygląda to póki co przyzwoicie.

Nie jest też prawdą stwierdzenie, że Legia w lidze musi zacząć źle. Ostatnio wyglądało to tak:

Sezon 16/17 – 1:1 i 0:0

Reklama

Sezon 15/16 – 4:1 i 5:0

Sezon 14/15 – 0:1 i 3:1

Sezon 13/14 – 5:1 i 3:0

Sezon 12/13 – 4:0 i 2:0

Na pięć sezonów trzykrotnie udało się Wojskowym w dwóch pierwszych meczach sięgnąć po komplet punktów i to powinna być norma, Legia jest zbyt silna kadrowo, by notować tak słabe początki jak teraz i rok temu. Zwycięstwo dzisiaj dla Wojskowych jest obowiązkiem, naprzeciw stanie Sandecja, która co prawda bramki jeszcze nie straciła, ale miała przy tym sporo szczęścia. W Poznaniu gospodarze pudłowali jak najęci, w starciu z Arką sędzia nie gwizdnął ewidentnego karnego. Wiadomo, beniaminek często początkowo otrzymuje taryfę ulgową, ale jeśli Legia ekstraklasowej gościnności wobec Sandecji nie skończy, sama zrobi sobie spory kłopot. Musi bowiem choć trochę poprawić nastroje przed środą, kiedy powalczy o życie z Astaną.

*

Reklama

Drugi mecz to starcie w Zabrzu, czyli już wiadomo, że zobaczymy Angulo i jest to informacja sympatyczna. Pisaliśmy w kozakach i badziewiakach po drugiej kolejce:

Angulo to napastnik, któremu można zaufać, że będzie strzelał. Wiemy, że Ekstraklasa specjalizuje się w napastnikach walecznych, dobrze grających tyłem do bramki, mających smykałkę do sprytnego wyrzutu z autu, ale miło raz na jakiś czas dla odmiany zobaczyć dziewiątkę z prawdziwego zdarzenia. Angulo ma „czutkę” w polu karnym, umie się ustawić tak, by samym ustawieniem stworzyć sytuację sobie lub partnerom. Gdy ma okazję zachowuje spokój, jakiego w Ekstraklasie nie widziano od czasu Nikolicia.

Szkoda, że Hiszpan ma już swoje lata – 34 skończy w styczniu – ale i tak świetnie, że Górnik potrafił wyciągnąć kogoś takiego. Młodzież już ma, Brosz nie boi się na nią stawiać (zabrzanie to czwarta najmłodsza drużyna w lidze), a jeśli gołowąsów potrafi uzupełnić tak dobrze ktoś doświadczony, to tylko przyklasnąć. Podobnych napastników w lidze nigdy za wiele.

Ciekawe czy Angulo i spółce uda się odprawić Wisłę Kraków, która zaczęła sezon bardzo dobrze, od dwóch wygranych – ostatni raz zdarzyło się to jej w sezonie 09/10! Ramirez z Junco zmontowali w Krakowie ciekawą pakę, w pierwszej kolejce błysnął Carlitos, w drugiej bardzo dobrze zagrał Velez, tak więc transfery na razie wyglądają interesująco. Zobaczymy jak zespół zareaguje na zamieszanie właścicielskie – gdy pojawił się problem w postaci Meresińskiego, sami piłkarze przyznawali jak utrudniało im to robotę, ale obecnie kaliber sprawy jest o wiele mniejszy.

Tak czy siak – sobota zapowiada się zacnie. Legia spróbuje złamać beniaminka, w Zabrzu spotkają się dwa pozytywy początku sezonu. Liczymy na co najmniej powtórzenie średniej bramek z Wrocławia.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
0
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”
1 liga

Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Bartosz Lodko
0
Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Komentarze

22 komentarzy

Loading...