
Pasquato znaczy zagadka. Warszawski egzamin „nowego Del Piero”
Był czas, gdy zapowiadał się na zawodnika naprawdę dużego kalibru. Nawet przy coraz większym rozchwianiu emocjonalnym dziennikarzy – nie każdego nazywa się nowym Del Piero. W karierze Cristiana Pasquato nie wszystko jednak toczyło się tak, jak mógłby to sobie wyobrazić, a zamiast pracy nad własną legendą w jednym miejscu, jego życie stało się jedną, wielką podróżą. Przez Turyn, Triest, Empoli, Modenę, Lecce, Bolonię, Padwę, Pescarę, Livorno, wreszcie nawet daleką rosyjską Samarę. Aż do Warszawy, gdzie stoi przed nim zadanie zastąpienia Vadisa Odjidjy-Ofoe. W związku z tym popytaliśmy tu i ówdzie, czy to gracz, który może temu wyzwaniu podołać.
Po opinię na temat włoskiego trequartisty uderzyliśmy do Mirko Nicolino, dziennikarza blogo.it, a także instruktora w akademii Carpi FC, który rozwój Pasquato miał okazję obserwować z bliska już od wielu lat.
– Oglądałem Pasquato jeszcze jako juniora w Padovie, Montebellunie i Juventusie, zanim zadebiutował w Serie A w 2008 roku. Mówiono o nim jako o „nowym Del Piero”, ze względu na jego charakterystykę – dryblingi, asysty, efektowne bramki, a także świetnie bite stałe fragmenty gry – wspomina Nicolino. – W 2008 zaczął swoją podróż po Włoszech. Juventus wypożyczał go z nadzieją na to, że jego talent w końcu eksploduje, jednak po kilku takich okresach w innych klubach, wracał do punktu wyjścia. Jego najlepsze lata, to te spędzone w Modenie w sezonie 2010/11, Padovie 2013/14 i Pescarze 2014/15. W Serie A grał dla Bologny, ale jego występy były raczej rozczarowujące.
Pasquato na polskich boiskach może spotkać starego znajomego
Patrząc na suche liczby, trudno się nie zgodzić. Różni trenerzy wykorzystywali Pasquato w różny sposób – jedni wystawiali go na pozycji podwieszonego napastnika, inni na skrzydle, jeszcze inni na dziesiątce. Nie zmieniało się jedno – miał dawać otwierające podania i samemu wykańczać akcje. Wszyscy wiedzieli, że go na to stać, nikomu w Serie A nie umiał jednak tego udowodnić. Tak wyglądały jego jedyne sezony w najwyższej włoskiej klasie rozgrywkowej:
2007/08 – Juventus – 1 mecz, 0 goli, 0 asyst
2011/12 – Empoli – 11 meczów, 0 goli, 1 asysta
2012/13 – Bologna – 15 meczów, 2 gole, 1 asysta
– Wydaje mi się, że mógł ze swojej kariery wycisnąć więcej. Że o ile na Juventus był za słaby, o tyle spokojnie mógłby grać w 9.-10. zespole Serie A. W Torino czy Bolonii, a więc najlepszych klubach, do jakich był wypożyczany, nie potrafił wywalczyć sobie jednak na stałe miejsca w składzie. Możliwe, że nie pozwoliła mu na to głowa, bo gdy tylko pojawiała się większa presja, trudno mu ją było udźwignąć. Miało się wrażenie, że czuje ciężar herbu na koszulce, którą zakłada – ocenia Nicolino.
Jakby na potwierdzenie jego słów, statystyka znacznie lepsza – ta z Serie B, gdzie zawodnikom nie towarzyszy tak wielka presja, gdzie nie są rozbierani przez wszelakich ekspertów na czynniki pierwsze: 7 sezonów, 196 meczów, 31 goli, 33 asysty. Wśród nich takie perełki jak wspomniany przez Nicolino rok w Modenie, gdzie miał udział przy niemal połowie bramek swojej drużyny (22 z 46).
Pierwszym miejscem, gdzie faktycznie rozwinął skrzydła w najwyższej klasie rozgrywkowej, była rosyjska Krylia Sowietow Samara. Dopiero po transferze do Rosji, gdzie niewiele wiedziano o oczekiwaniach, jakie żywili wobec niego Włosi (można sobie wyobrazić presję miana „następcy Del Piero”), odpalił na dobre. Ale i to nie od razu.
Kiedy pierwszym wyborem na jego pozycji był Yohan Mollo, Pasquato grał przeciętnie, nie pokazywał swojej jakości. To zmieniło się dopiero, gdy Mollo odszedł do Zenita Sankt Petersburg – mówi nam David Sansun, redaktor russianfootballnews.com, niejako potwierdzając opinię Nicolino o tym, że gdy tylko zaczyna się presja – czy to ze względu na reprezentowane barwy, czy silną rywalizację o miejsce w składzie – Pasquato ma problem z jej udźwignięciem. Gdy jednak czuje swobodę, naprawdę jest zdolny do dużych rzeczy. I to także w rozmowie z nami Sansun podkreśla bardzo wyraźnie:
– Ma trzy główne atrybuty. Bardzo dobrą szybkość, chłodną głowę, gdy trzeba oddać strzał na bramkę lub szybko zdecydować, gdzie posłać podanie, a także dobry przegląd pola w ataku. Doskonale współpracował z Belgiem Giannim Bruno, na co duży wpływ miał fakt, że Bruno posiada także włoskie obywatelstwo, dzięki czemu mógł się z nim szybko dogadać w ojczystym języku.
Dziennikarz russianfootballnews.com pokusił się też o porównanie Włocha do Vadisa Odjidjy-Ofoe, którego zastąpienie ma być jednym z najważniejszych zadań stojących przed wychowanym przez Juventus pomocnikiem.
– Z tego, co kojarzę Vadisa Odjidję-Ofoe, Pasquato to zupełnie inny typ zawodnika. Jest niski, szybki, dobrze sobie radził w Krylii. Świetnie sprawdzał się w taktyce opartej na szybkich kontratakach swojego klubu – mówi. – Nie mam jednak pojęcia, jak poradzi sobie w zespole bazującym na posiadaniu piłki, dominującym w większości swoich meczów, jak Legia. Krylia bardzo, ale to bardzo rzadko była tym zespołem, który prowadził grę utrzymując się przy piłce
Spytany o największe boiskowe wady Pasquato, Sansun mówi z kolei: – Jest niski, nieszczególnie mocno zbudowany, niewiele się też udziela w grze obronnej.
I podkreśla raz jeszcze: – Problemem może też być trudność z utrzymaniem stałej formy w dłuższym okresie czasu i zniesieniem dużej rywalizacji.
Jeżeli jednak Włoch chce jeszcze choćby w niewielkim stopniu odbudować swoją karierę i zaznać gry na najwyższym poziomie – choćby w fazie grupowej Ligi Mistrzów – musi udźwignąć presję, która przecież w Warszawie, przyzwyczajonej w ostatnich latach do triumfów nie jest piłkarzom obca. Podobnie twierdzi Nicolino:
– Ma 27 lat. Moim zdaniem to jego ostatni egzamin na tak wysokim poziomie. Jeśli i teraz obleje, jego przyszłość to tylko niższe ligi włoskie, w poważnym futbolu może już nie zaistnieć.
SZYMON PODSTUFKA
KOMENTARZE (117) DODAJ KOMENTARZ
Dodaj komentarz
Musisz się zalogowany jako aby móc dodać komentarz.
Musisz się zalogowany jako aby móc dodać komentarz.
jeśli Pasquato faktycznie ma problem z radzeniem sobie z presją to Warszawa nie jest chyba najlepszym kierunkiem
Treść usunięta
Wpierdol to ty od starego dostawałeś bo ewidentnie z głową coś nie tak.
U ciebie chyba coś nie tak z głową jak nie pamiętasz tego dwumeczu – jeszcze nawet rok nie minął.
Czy ja człowieku gdzieś napisałem, że nie pamiętam tego dwumeczu? Z kim ja dyskutuję jak Ty nawet czytać nie potrafisz.
Treść usunięta
Lepiej wpierdol z Borussia niż porażka z jakimis pasterzami, rybakami, bankierami itp
Widać, że kibicom Legii też przydałaby się mocniejsza psychika, bo strasznie słabo znoszą jak ktoś im przypomni wspaniałe wyniki ich drużyny.
Treść usunięta
„Cały piłkarski świat” – urocze złudzenie – jasne! było trochę śmiechu z pierwszej w historii polskiego futbolu zwycięskiej porażki 4:8 i bilansu 4:14 czyli pogromu, ale cały świat? bez przesady.
Treść usunięta
Cały piłkarski świat docenił wynik 14-4. Brawo świat.
Legia musi zatrudniać piłkarzy-analfabetów, co nie będą czytali, o wyimaginowanych wymaganiach.
No, faktycznie czytanie po polsku dla kogoś kto nad Polską leciał samolotem w drodze na święta to taka umiejętność, że jak jej nie ma to analfabeta.
Gopnik
Z presją w Wawie to może sobie nie poradzić zawodnik z polskiej ligi. Jak ktoś się przebijał do Juve to tam panują inne ciśnienia.
PS
Mam pytanie czy słowo Gopnik zaczerpnąłeś z języka rosyjskiego?
Liga jak liga, ale pytanie jak będzie grał w ważnych meczach w pucharach.
Zobaczymy, pewnie nie gorzej niż Wolski, Mierzejewski czy Starzyński.
Chyba zbyt często zapominamy gdzie się znajdujemy w łańcuchu pokarmowym jako liga i kluby.
Sam jestem ciekawy jak to będzie wyglądać ale jestem optymistą bo o ile straciliśmy Ofoe to nie znaczy że potencjał ofensywny mamy mniejszy. Teraz to sie rozłozy na kilku zawodników a to jest chyba trudniejsze dla przeciwnika niż ustawienie się na jednego zawodnika do którego idzie większość piłek.
Treść usunięta
Czyżby? Wiosną Legia nie jest obciążona pucharami (nawet jak się trafi 1/16 LE to te dwa mecze to nie jest jakiś kolosalny wysiłek), jest pod dłuższym zimowym wypoczynku (więc nie można się usprawiedliwiać intensywną jesienią), a mimo to wiosną gra Legii nie wygląda jakby mieli wciągnąć ligę nosem i co roku walczą o tytuł do ostatniej kolejki. Tak więc to gdybanie, że „gdyby nie puchary…” nie ma raczej potwierdzenia w rzeczywistości.
Nie zgodze sie. Presja to presja i watpi, by w meczu dajmy na to z Lechem, rozmyslal o tym, ze we Wloszech bylo gorzej. Po mojemu to i tak zrobi w majty.
Treść usunięta
50 rzeczy, które na pewno nie wydarzą się latem w ekstraklasie: kibice Legii przestaną pod każdym artykułem o Legii pisać o Lechu.
Treść usunięta
Z tych 3 meczów dwa wygrane ledwie. Gdzie w jednym nie powinno byc gola 2-1 bo spalony a w drugim VOO i Kopczyński powinni dostac czerwona.I tez wynik bylby inny.A piszesz jakby Lech został 3 razy zmiazdzony.
Z presją w Warszawie nie radzą sobie przedstawiciele różnych nacji(nawet chińczyk nie dał rady). Nick autora postu to postać z filmu, chyba braci Cohen.
Gopnik od bohatera coenowskiego dziełka – Serious Man (kol.
miał rację), aczkolwiek rosyjskie znaczenie też jest mi znane.
Z polskiej czy nie z polskiej, każdy człowiek ma dostęp do internetu, czy wychodzi na zewnątrz i widzi jaka presja na nim spoczywa.
Dzieki za zaspokojenie ciekawości.
Co do presji to mam wrażenie że tak tutaj rozprawiamy w stylu podobnym do tego jakbyśmy sie zastanawiali czy zawodowy bokser boi sie dostać w twarz. To jest taka projekcja zwykłych zjadaczy chleba na zawodowców.
ale liga ogórkowa.
Niski, nieszczególnie mocno zbudowany fizycznie. Ma problem z rywalizacją w składzie oraz presją związaną z oczekiwaniami. Bazuje na kontratakach. No idealny do Legii 😀 Ten cały scouting to chyba jeden wielki przypadek.
I nie będę bardzo zdziwiony jak się okaże nową gwiazdą naszej fantastycznej ligi.
Oby
No i na Europę i kontrataki idealny
Jeżeli : a) będzie grupa w pucharach b) nie przegra z presją, jak posadzą go na ławce w lidze
Treść usunięta
Treść usunięta
Tutaj mu presja nie grozi. Nie zna polskiego i nie będzie czytał wypowiedzi prasowych rodzimych „ekspertów”.
Polska liga i tak dokonała sporego skoku bo potrafi sprowadzać talenty, te potencjalne jak i te niezrealizowane. W dalszym ciągu między Ekstraklasą a czołowymi ligami zachodnimi jest taka przepaść że nasze gwiazdy rzadko się przebijają do składów po wyjeździe a te niezrealizowane talenty szybko stają sie gwiazdami naszej ligi. Jestem spokojny o to że doda jakości. Przychodzi z innej piłkarskiej kultury i może jej trochę zaszczepić u nas.
Przykłady innych zawodników jak choćby Ofoe spowodują że motywacji mu nie zabraknie bo grając w Legii będzie miał szanse się wypromować. Może nie do ligi włoskiej ale na pewno do takiej gdzie lepiej płacą. Będzie się starał.
Treść usunięta
To sie dopiero okaże, myślę że z atakiem pozycyjnym sobie poradzi to jednak nie jest Przybecki. W Legii to nawet kucharczyk się sprawdza.
Jeśli chodzi o presję to ja myślę że nie chodzi o presję trybun czy wyniku. Zawodnik u którego rozbudzono wielkie oczekiwania dotyczące jego kariery spala się wtedy jak widzi że wielka kariera się oddala i stres wywołany zawodem w połączeniu z chęcią udowodnienia tu i teraz że jeszcze sie nie poddałem powoduje to spalanie się.
Wygląda na to że naprawdę wielką karierę już ma za sobą i dzisiaj może się uspokoić i wykorzystac najlepiej jak potrafi to co mu zostało. Nie jest już niecierpliwy z powodu wielkich oczekiwań. Została mu droga Ofoe czyli pokazanie się w pucharach (mam nadzieję) i pójście tam gdzie mu najlepiej zaplacą i jeszcze będzie mógł mieć satysfakcję z gry
Treść usunięta
stres powoduja sytuacje stresowe 😉 nie dziekuj.
Treść usunięta
A ryba wpływa na wszystko!
Moja wersja jest taka jak ja przedstawiłem. A resztę pokaże życie.
Ktoś tu napisał o roli trybun i podchodzeniu do „płota”. Widzów się dopieszcza opowieściami na temat ich roli bo to sie przekłada na kasę. Im bardziej oni w to wierzą tym więcej ich przyjdzie. A mamy przecież świeżo w pamięci mecz z Realem przy pustych trybunach i był to chyba najlepszy mecz w wykonaniu Legii a LM. Jakoś bez tego szalonego dopingu dali radę. Chodzenie pod płot pewnie powoduje u nich bardziej niesmak niż stres ale musza to robić żeby się kibice nie obrazili, żeby im siewydawało że mają wielki wpływ na postawę pilkarzy. Może modzi wychowankowie emocjonalnie związani z klubem i pragnący akceptacji tych trybun przeżywają to inaczej ale doświadczeni zawodnicy a do tego „zamorscy” mają to w dupie i traktują jak jeden z obowiązków służbowych.
Treść usunięta
Oglądałem trochę filmików z jego akcjami i naprawdę robią wrażenie . Myślę ze sobie poradzi bez problemów . Fantastyczne uderzenie i szybkość na tej pozycji , VOO to przy nim żółw .
Jak można dodać jakości? Co za idiotyczne analfabetyczno piłkarskie powiedzenie..
Przy transferach na budżet Legii zawsze będą się trafiały niewiadome. Dobrze jednak, że kupują gościa na pozycję, która jest słabo obsadzona.
Ktoś wie ile kosztował, ile będzie zarabiał i na jak długa będzie umowa? Plus, że od razu gotowy to gry poza tym wielka niewiadoma. Niby wreszcie sobie zaczął radzić jednak tyle klubów w tak krótkim czasie….
Treść usunięta
Doszły mnie słuchy, ze chcą go zamienić na kulenovicia który już trenował na ich stadionie
Treść usunięta
Ważne, że Vadis pograł i trzy razy opykał Lecha, a forsa jest ważna dla księgowych a nie dla kibiców.
SPROSTOWANIE: raz Lecha opykał Marciniak.
Treść usunięta
A jak twoim zdaniem klub ma funkcjonować bez forsy? Przecież gdyby nie odpowiednia forsa, to Vadis nigdy nie zagrałby w Legii.
Treść usunięta
50 rzeczy, które na pewno nie wydarzą się latem w ekstraklasie: kibice Legii przestaną pod każdym artykułem o Legii pisać o Lechu.
„Ma trzy główne atrybuty. Bardzo dobrą szybkość, chłodną głowę, gdy trzeba oddać strzał na bramkę lub szybko zdecydować, gdzie posłać podanie, a także dobry przegląd pola w ataku.” – To dlaczego nie barcelona?
… bo Barcelona powstaje w Legii, przynajmniej pod wzgledem wzrostu 😉 Xavi (Mączyński), Iniesta (Moulin) i Pasquato
Treść usunięta
Jakoś w to nie wierzę. Gość jak na napastnika ma fatalne liczby. Jako potencjalny następca Ofoe też marnie wygląda – zupełnie inna charakterystyka. Do tego 27 lat i 12 klubów? Drugi Prijovic, jak jakimś cudem złapie wiatr w żagle to nagle tupnie nóżką i będzie chciał odejść. Najlepiej w połowie sezonu.
jak sie okaze Ibrahimovicem to i tak transfer na plus 😉
Oby tylko nie Ibra ze skreconym kolanem…
1. Gdyby odpalil jak prio bylby zbawieniem
2.Włoch. Nie jest sprowadzany na pozycje napastnika czytaj ze zrozumieniem…
3. Razem z Tibo Nagym i Rado/Gui moze stworzyc cos niesamowitego jak na nasza liga.
Treść usunięta
Oj chciałbyś tak obgryzac paznokcie a później się cieszyć z mistrzostwa!!! Haha paznokcie odrosna mistrzostwo dla Legii a ty mały człowieczku możesz tylko pomarzyć…
1. Jak spierdoli jak Prijo będzie też kolejnym problemem w samym środku rozgrywek.
2. To tak samo jak ten słynny Chima Chukwu. A teraz powiedz mi gdzie on kurwa jest? Ściąganie napastnika jako nie-napastnika jest totalną głupotą.
3. Albo jak Vako nie sprawdzić się zupełnie.
Legia ściąga przeciętniaka, którego charakterystyka zupełnie nie pasuje do jej stylu gry, a którego jedynym plusem jest to, że był piłkarzem Juve. Nie twierdzę, że to na 100% nie wypali ale jestem sceptyczny.
Treść usunięta
Maciej Iwański jest do wzięcia za darmo, a ci szukają szczęścia.
Treść usunięta
Włoski Janota. Transfer bez rewelacji.
Niski ,więc na dziesiątkę wzrost optymalny ,szybki ,w dzisiejszym futbolu pożądana cecha ,dobry strzał ,ale jak się przestawi na atak pozycyjny to trudno powiedzieć ,chociaż do Vadisa to mu chociaż trochę albo i więcej zabraknie- Legię czeka gruntowna przebudowa systemu gry.
Oby nie było jak z Vako…
Treść usunięta
Nie ma co go oceniać przed pierwszym meczem.
Pewien grubasek który grzał ławe w poprzednim klubie przyszedł do Legii, i wciągnął ligę nosem.
Dla porównania gość z fajnymi statystykami, dynamiczny, z dobrym dryblingiem i strzałem z dystansu błąkał się między ławką a trybunami.
Ten grubasek był przez kilka sezonów gwiazdą w Belgii.
Natomiast ten Włoch poza jednym sezonem był nikim w marnej Serie B
Pasquato-Zesrato. Nic się dziady nie uczą na własnych błędach.
Widzę, że na weszlolegiiwdupe.pl pełne szczytowanie i ekstaza, bo już drugi artykuł o tym pizzermanie-tułaczu, mimo że nie zdążył jeszcze u nas kopnąć piłki. Ja pierdolę ale żenada!
Treść usunięta
Treść usunięta
Urocze złudzenie. Legii również nikt nie zna w piłkarskim światku. Wiem, bo pytałem.
Treść usunięta
50 rzeczy, które na pewno nie wydarzą się latem w ekstraklasie: kibice Legii przestaną pod każdym artykułem o Legii pisać o Lechu.
Treść usunięta
Powiem więcej… Papierowa wersja PSa była szybsza niż weszło 😀
Chyba rzeczywiście ciężko ma weszło z tymi njusami z Ł3.
Mam nadzieje, ze zaskoczy i będzie prezentował ładna kombinacyjna grę.
W razie odejście guia pewnie przejmie jego pozycje chociaż wolałbym aby do tego nie doszlo…
Najgorsze są jego problemy z graniem pod presja przecież on się tutaj zapłacze na smierć po jednym chujowo zagranym meczu…
dobry kot byl w fmie 08
Już wielu było takich co się dobrze zapowiadali.Ktoś powiedział,że są dobrzy,namaścił nazwiskiem dobrych piłkarzy.A skończyło się właśnie tak.Nigdy talent nie odpalił na miarę oczekiwań.
Dwóch takich teraz do naszej ligi przywędrowało Pospisil i Pasquato.
Szkoda kasy i blokowania miejsca.
Treść usunięta
Pospisil był w Czechach uważany za wielki talent.Nawet weszło o tym pisało.
W Czechach można było przeczytać o nim jako o jednym z tych którzy mogą w ślady Pavla Nedveda.
Czyli zgadza się to co napisałem zapowiadał się dobrze.
Kuźwa gorzej, jak odpali i po sezonie ucieknie do Olympiakosu.
To może być nowe wyzwanie: kupić takiego grajka który odpali, ale nie na tyle by zwiać do bogatszego klubu.
Odpali, problem, bo ucieknie, nie odpali, problem, bo trzeba płacić, a piłkarsko kicha i tak źle i tak niedobrze.
Treść usunięta
„Jakby na potwierdzenie jego słów, statystyka znacznie lepsza – ta z Serie B, gdzie zawodnikom nie towarzyszy tak wielka presja, gdzie nie są rozbierani przez wszelakich ekspertów na czynniki”
A ja glupi myslalem, ze radzil sobie znacznie lepiej dlatego, ze w Serie B jest duzo nizszy poziom i slabsi rywale, a tu okazuje sie, ze to byla presja. No i ci eksperci, co rozbieraja na te czynniki.
I tu będzie ciekawie bo poziom eklapy zbliżony do Seri A, ale czego autor wydaje się nie zauważyć presja dużo większa.
oczywiście chodziło mi o Serie B
Brzmi jak wloska wersja Miśka Janoty
Na 196 występów 31 bramek… w uj dobry ten napadzior. Bramka średnio co 377 minut… z Vadisa to niestety nie ma nic, bo ten silny tur rozbijał się w drugiej linii i przestawiał kogo chciał, a ten chłopaczyna to będzie wiecznie leżał jak inne makarony i machał na sędziego że mu się krzywda dzieje na boisku.
Czytaj ze zrozumieniem , to nie napastnik tylko typowa 10
„Różni trenerzy wykorzystywali Pasquato w różny sposób – jedni wystawiali go na pozycji podwieszonego napastnika, inni na skrzydle, jeszcze inni na dziesiątce.” – sam poczytaj ze zrozumieniem, gdzie jest napisane że to typowa 10?
Tak nie radził sobie z presją, że w Rosji jak strzelał, to Spartakowi, Zenitowi i CSKA.
On w tych meczach był underdogiem i nie oczekiwano od niego cudów z tak silnymi przeciwnikami. Słaby przykład bo w Legii będzie trochę jak w Juve(mówię o presji na zwycięstwo).
Mój ranking:
1. Sadiku
2. Mączyński
3. Hildeberto
4. Pasquato
5. Niezgoda
6. Moneta
A jak będzie? „the time will show” jak się mówi w Lądku.
Czyli dobry grajcar Monka, 2 kolesi, którzy spuścili Ruch do 2 ligi i 3 kolesi, których 2 tygodnie temu nikt w Polsce nie widział.
Tak. Mąka dobry.
Tak. Dwóch gości którzy spuścili Ruch (i są młodzieżowymi reprezentantami Polski). Są u mnie na końcu.
Tak. Trzy nazwiska graczy z Europy o których istnieniu nie miałeś pojęcia (o Sadiku mógłbyś słyszeć). I tu na chwilkę stop; zakładam, że podobnie nie słyszałeś przed ich transferami do Legii o Prijovicu, Nikolicu, Ofoe. Oni nie grali w wielkich klubach. Pamiętam jaka polewka była z zakupu Prijovicu, jak brechali z VOO (częsty wątek na forum).
Fakt, nie stać nas (nawet Legii) nawet na europejskich średniakow. I jeszcze kilka dekad tak będzie.
O Sadiku myślałem, że coś słyszałem, ale sprawdziłem w składzie Norymbergi i okazało się, że pomyliłem z Bujaku. Choć oglądałem mecze Albanii na Euro.
I żeby nie było – Lech oczywiście też zakontraktował kolesi o których nie słyszałem w maju. Taki mamy klimat.
1.Reprezentant Albanii (grający)
2.Reprezentant Polski (grający)
3.Poprzedni sezon Nothingam
4.Na papierze solidny gracz
5.Reprezentant Polski u21
6.Reprezentant Polski u21
No w chuj żałosne transfery.
Za to taki Lech to zrobił klasowe transfery! czy inne nasze kliby.
Najpierw patrz na siebie a potem ocienisj innych.
Cholera! muszę zmodyfikować tekst:
50 rzeczy, które na pewno nie wydarzą się latem w ekstraklasie: kibice Legii przestaną pod każdym artykułem o Legii pisać o Lechu.
Jak na gościa o którym wczoraj nawet nie słyszałem, jest to piłkarz wybitny! Gdyby był Czechem, byłby reprezentantem Czech podczas Euro 2016!
A kto to kurwa jest trequartista?
taki, który ma dość po 3 ćwiartce
Treść usunięta
Ch.. z niego będzie.
Treść usunięta
Skoro dwa tygodnie temu miałeś złe info co do tego że w Legii zero transferów w tym okienku, to masz spory problem. Ludzie z mózgami wiedzą, że Legia kupi kogoś dobrego nawet pod sam koniec okienka.
http://fixedmatchesspl.blogspot.com/ – Kurs 450 na dzis mają dostępny! polecam ich! udowadniają zdjęciami swoje kupony, zawsze mają potężne kursy i masa trafionych w archiwum !