Reklama

Koniec z czerwonym dywanem. Na horyzoncie podróż do Kazachstanu

redakcja

Autor:redakcja

14 lipca 2017, 12:38 • 3 min czytania 89 komentarzy

Zwycięzca rywalizacji Malmoe z FK Vardar. Slavia Praga. Lepszy w dwumeczu FK Astana vs Spartaks Jurmala. Rosenborg albo Dundalk. Ewentualnie Hafnarfjordur lub Vikingur. Gdy dziś rano UEFA ogłosiła na kogo może trafić Legia w kolejnej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, stawialiśmy sprawę jasno: byle nie Slavia Praga. Pozostałych ekip broń Boże nie lekceważyliśmy, polskie kluby wyrzekły się tego komfortu, dostając wielokrotnie w cymbał nawet od gorszych drużyn, ale napędzany przez chińską kasę czeski klub byłby wyjątkowo złym losowaniem. Takim rewanżem losu za zeszły rok, w którym Legia trafiała na takich przeciwników, że nawet Besnik Hasi tego nie spieprzył. No ale nie ma co rozwijać tego wątku, bo podróż do Pragi mistrzom Polski przynajmniej na razie nie grozi. Trzeba będzie jechać do Kazachstanu albo na Łotwę. Czyli jest lepiej. Ale nie tak dobrze, jak mogłoby się wydawać. 

Koniec z czerwonym dywanem. Na horyzoncie podróż do Kazachstanu

Oczywiście pod warunkiem, że w rewanżu z Mariehamn nie dojdzie do trzęsienia ziemi, bo chyba tylko w takich okolicznościach przyrody Finowie mogli odrobić stratę trzech bramek. Przypadek potencjalnych rywali legionistów tak klarowny nie jest. W pierwszym meczu doszło do niespodzianki, bo Astana wygrała ze Spartaksem tylko 1-0. Co prawda nawet taka zaliczka przed rewanżem u siebie jest dobra, ale – nie bójmy się tego stwierdzenia – FK Astana to już w skali Europy zdecydowanie nie są leszcze, Stefan.

No bo przypomnijmy:

Sezon 2014/15: w drodze do grupy Ligi Europy udało się wyeliminować: Pjunik Erywań, Hapoel Tel Awiw, AIK Solna. Przeszkodą nie do przejścia był jeszcze Villarreal.

Sezon 2015/16: w drodze do grupy Ligi Mistrzów Astana była lepsza od: Mariboru, HJK, APOEL-u. W elicie Kazachowie rywalizowali z Atletico Madryt, Benfiką Lizbona i Galatasaray. Cztery remisy i dwie porażki. Wstydu nie było.

Reklama

Sezon 2016/17: w drodze do Ligi Mistrzów po ograniu Żalgirisu, lepszy okazał się Celtic, ale udało się kosztem BATE pograć w grupie LE z Olympiakosem, APOEL-em i Young Boys Berno (1 wygrana, 2 remisy, 3 porażki).

Jeśli jesteście ciekawi, jak to się stało, że klub ten nie odstaje od europejskich firm i jak rozwija się futbol w Kazachstanie, odsyłamy was do TEGO TEKSTU. Powinniście znaleźć w nim wiele odpowiedzi. Poniżej fragment.

FC Astana to natomiast na wskroś rządowy twór; najpierw sponsorem-słupem była państwowa kolej KTZ, czyli tak jakby u nas kogoś sponsorował PKP. Potem pod użyteczną fikcję podciągnięto imperium Samruk-Kazyna, kolosa związanego siecią bliskich zależności z rządem, a posiadającego multum kluczowych dla kraju biznesów: od poczty, przez Kazatomprom handlujący uranem po Air Astana. Cała grupa warta jest 78 miliardów.

FC Astana należy też do tak zwanego „klubu prezydenta”, czyli „Astana Presidential Sports Club”. W jego skład wchodzą kolarska grupa Astana, koszykarze z Basketball Club Astana, drużyna hokejowa Barys Astana, bokserzy z Astana Arlans rywalizujący w World Series Boxing, a także wspomniani piłkarze. Wszystkie powyższe ekipy opływają w kasę, nie brakuje im niczego, mają być wizytówkami całego Kazachstanu, a prezydent Nazarbajew jest rzecz jasna honorowym prezesem.

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Boks

Litwinka odmówiła walki z Rosjanką. „Ten brąz lśni bardziej niż złoto”

redakcja
5
Litwinka odmówiła walki z Rosjanką. „Ten brąz lśni bardziej niż złoto”

Komentarze

89 komentarzy

Loading...