Reklama

Kun z I ligi i Sobieraj z nadwagą zdobyli dla Arki Superpuchar. To niepokojące

redakcja

Autor:redakcja

10 lipca 2017, 08:37 • 7 min czytania 39 komentarzy

– Niepokoi mnie, że Patryk Kun, który przyszedł z I-ligowego Stomilu, Krzysztof Sobieraj, który ma 36 lat i chyba kilka kilogramów nadwagi, zdobyli dla Arki Superpuchar, choć Legia grała u siebie. W piątek przyszło na stadion 27 tysięcy kibiców, trzeba ich szanować. Początek jest ważny, jeśli klub czy zawodnicy tego nie rozumieją, to jest to duży problem – komentuje w „Przeglądzie Sportowym” przegrany przez Legię Superpuchar Polski Dariusz Dziekanowski.

Kun z I ligi i Sobieraj z nadwagą zdobyli dla Arki Superpuchar. To niepokojące

FAKT

Peter Lundberg, trener IFK Marienhamn, pierwszego rywala Legii w drodze do Ligi Mistrzów mówi wprost: z mistrzem Polski szanse jego drużyny wynoszą ledwie kilka procent.

Jak ocenia pan szanse swojej drużyny na przejście Legii?
W pierwszym meczu u siebie wszystko jest możliwe, ale na wyjeździe będzie trudno. Myślę, że mamy kilka procent szans na awans.

Aż tak mało? Czy zdaje pan sobie sprawę z problemów Legii? Vadis Odjidja-Ofoe odszedł, Miroslav Radović leczy kontuzję.
Słyszałem o tym. Tylko że w Legii są sami dobrzy zawodnicy. Gdy porówna się ich z piłkarzami z ligi fińskiej, to każdy z nich jest topowy. Nawet bez jednego czy dwóch graczy Legia jest zdecydowanym faworytem. Nieprzypadkowo zremisowała z Realem w Lidze Mistrzów. Naszą małą przewagą może być to, że jesteśmy w trakcie sezonu, podczas gdy Legia jeszcze go nie zaczęła.

Reklama

Zrzut ekranu 2017-07-10 o 07.44.57

Siódmy transfer Lecha – ten Nikoli Vujadinovicia – i tak nie ma być ostatnim wzmocnieniem Lecha!

To nie koniec wzmocnień, bo władze Kolejorza polują na jeszcze jednego stopera, by mieć większe pole manewru. Nie ma jednak już pośpiechu. Na dwumecz z norweskim Haugesundem (13 i 20 lipca) ta pozycja została bowiem zabezpieczona i teraz spokojnie można poszukać kolejnego kandydata. W sobotę w sparingu z Górnikiem Konin (8:1) testowany był Tomasz Wełna (26 l.), ale to raczej nie na niego postawią działacze Lecha.

GAZETA WYBORCZA

Jedynym piłkarskim tekstem na sportowych stronach „Wyborczej” jest ten o odejściu Vadisa z Legii. Kiedyś „GW” pisała o nim jako o posiadaczu iskrze bożej, teraz ma ona rozpalić Pireus.

– Odjidja-Ofoe nie kopie piłki, tylko magicznie ją dotyka. Ma kunszt, indywidualność, iskrę bożą. I przerasta naszą ligę, a Legia powinna go zatrzymać, nawet kosztem miliona euro rocznej pensji – mówił „Wyborczej” były piłkarz Legii Dariusz Dziekanowski. – Zatrzymanie Vadisa ma być naszym największym wzmocnieniem i priorytetem – stwierdził po ostatnim meczu sezonu Dariusz Mioduski.

Reklama

Właściciel Legii zdawał sobie sprawę, że jeśli chce zatrudniać graczy wybitnych, musi nieprzeciętnie im płacić. I przygotował dla Belga niemal dwukrotną podwyżkę – do miliona euro. Odjijdja-Ofoe dostałby jeszcze 200 tys. euro, jeśli zespół awansowałby do Ligi Mistrzów. Nie skorzystał. Wybrał zespół, który od lat występuje w elitarnych rozgrywkach, choć ostatnią edycję Olympiakos akurat opuścił. W tym sezonie też będzie musiał przedzierać się do fazy grupowej przez eliminacje, z tym że zacznie od III rundy, a Legia – od II (pierwszy mecz z fińskim Marienhamn w środę).

Zrzut ekranu 2017-07-10 o 07.44.29

SUPER EXPRESS

Oszust naciągnął Lewandowskich na 100 tysięcy złotych.

Antoś miał być ciężko chory. Jego sprawą zainteresowały się największe media w Polsce. Aukcja zrobiła się głośna. Na tyle, że udział w niej wziął nawet Robert Lewandowski. Snajper Bayernu Monachium wpłacił piątą część potrzebnej sumy – zgodnie z opisem akcji na portalu „zrzutka.pl”. 100 tysięcy złotych. Rodzice Antosia znaleźć mieli brakujący milion. 2-latek przejść miał skomplikowaną operację.

I to by było na tyle. Okazało się, że aukcja była zmyślona. Żadnego Antosia Rudzkiego, chorego na siatkówczaka oka, nie było. Oszust uznał, że podobne zbiórki środków to znakomity sposób na szybkie i łatwe wzbogacenie się. O sprawie poinformowała fundacja SiePomaga: – „Drodzy Pomagacze, na Waszą prośbę przyjrzeliśmy się zbiórce środków na chore dziecko, która nas zaniepokoiła. Kilka miesięcy temu otrzymaliśmy zgłoszenie na siepomaga.pl. Po weryfikacji zostało ono odrzucone. I na dzień dzisiejszy… również byśmy je odrzucili. Według nas jest to oszustwo”.

Zrzut ekranu 2017-07-10 o 07.42.48

Pavelsa Steinborsa mimo bycia bohaterem meczu, koledzy na rękach nie nosili. A to dlatego, że… Łotysz jest za ciężki?

Najpierw zatrzymałeś Lecha w finale Pucharu Polski, a teraz Legię. Koledzy nosili cię na rękach i podrzucali do góry?

Żaden ze mnie bohater! Nic bym nie zrobił bez chłopaków z drużyny. Wszyscy wykonaliśmy swoją pracę na 110 procent. W szatni trochę pośpiewaliśmy, ale nikt mnie nie nosił na rękach ani nie podrzucał. Pewnie dlatego, że jestem za ciężki (81 kg – red.)

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2017-07-10 o 07.43.55

Dariusz Dziekanowski z niepokojem patrzy na to, co dzieje się w Legii. Klub ze stolicy zdecydowanie potrzebuje wzmocnień.

– Niepokoi mnie, że Patryk Kun, który przyszedł z I-ligowego Stomilu, Krzysztof Sobieraj, który ma 36 lat i chyba kilka kilogramów nadwagi, zdobyli dla Arki Superpuchar, choć Legia grała u siebie. W piątek przyszło na stadion 27 tysięcy kibiców, trzeba ich szanować. Początek jest ważny, jeśli klub czy zawodnicy tego nie rozumieją, to jest to duży problem – mówi były legionista Dariusz Dziekanowski i dodaje: – Jeśli ktoś chce wygrać Superpuchar, to nie wpuszcza na boisko juniorów i rezerwowych. Od tego są sparingi.

Kłopot w tym, że Jacek Magiera nie miał wyboru. Kadra zespołu jest liczna, ale i tak brakuje zmienników, którzy zastąpiliby kontuzjowanych. Magiera absolutnie nie zlekceważył Superpucharu, wystawił najmocniejszą jedenastkę, którą dysponował. Plany pokrzyżowały kontuzje (leczą się: Miroslav Radović, Michał Kucharczyk, Tomasz Jodłowiec, Daniel Chukwu i Jakub Czerwiński). Najbardziej doświadczonym rezerwowym był Mateusz Szwoch (44 mecze w ekstraklasie, ledwie osiem z nich w Legii). Vamara Sanogo i Mateusz Żyro jeszcze nie debiutowali w tych rozgrywkach. Cała trójka zagrała w piątek. 

Zrzut ekranu 2017-07-10 o 07.45.56

W „PS” rozwinięcie tekstu o Nikoli Vujadinoviciu. Tutaj ciekawostka – swego czasu Lech walczył o niego z… Nenadem Bjelicą, wtedy trenerem Spezii Calcio.

W piątek trzeci zespół minionego sezonu wzmocnił stoper, Nikola Vujadinović z Czarnogóry. Co ciekawe, kiedyś Kolejorz walczył o niego z… obecnym szkoleniowcem! – My od kilku lat przyglądamy się lidze austriackiej i tam trafiliśmy na Nikolę. Był wtedy temat pozyskania go – potwierdza wiceprezes klubu Piotr Rutkowski. – On był wtedy w Sturmie Graz i chciałem go sprowadzić do włoskiej Spezii Calcio. Z tego co wiem, Lech też był w grze. A zawodnik wybrał wówczas hiszpańską Osasunę Pampeluna. Musiało minąć trochę czasu, żeby wszystkie strony spotkały się w jednym miejscu – śmieje się Bjelica.

Oprócz tego:

– PZPN sprawia, czy mecze Górnika Zabrze były ustawione,

– Ojrzyński w trzy miesiące najbardziej utytułowanym trenerem w historii Arki,

– Guldan nowym kapitanem Zagłębia,

– Michal Siplak, nowy obrońca Cracovii, zdążył już zadebiutować w barwach „Pasów”,

– Bruk-Bet na gwałt potrzebuje nowego stopera, jednym z kandydatów mający za sobą grę we Włoszech Akos Keckes.

Zrzut ekranu 2017-07-10 o 07.46.16

Kiko Ramirez niezadowolony ze sprzedaży Mączyńskiego.

Ramirez nie ukrywa, że bezbolesne zastąpienie Mączyńskiego jest niemal niemożliwe. – Musimy być świadomi, że będzie bardzo, bardzo trudno go zastąpić. To był nasz najlepszy zawodnik, podstawowy gracz reprezentacji Polski. Czy w tym oknie pozyskamy innego piłkarza z podstawowego składu reprezentacji Polski? Nie. Zatem nie mówmy o jego zastąpieniu. Musimy szukać innych rozwiązań – twierdzi hiszpański szkoleniowiec.

47-latek sprawia wrażenie, jakby potraktował odejście Mączyńskiego jako osobistą porażkę. Gracz Legii podkreślał często, jak dobrze pracowało mu się z Ramirezem. Szkoleniowiec Wisły jeszcze kilka dni przed odejściem reprezentanta Polski zaznaczał, że wierzy, iż nakłoni Mączyńskiego do przedłużenia kontraktu w Krakowie.

Zrzut ekranu 2017-07-10 o 07.46.21

Real coraz bardziej hiszpański – nowym zawodnikiem „Królewskich” – najlepszy piłkarz Euro U-21 Dani Ceballos.

Od miesięcy komplementował go trener Atletico Diego Simeone, chciała go pozyskać Barcelona, ale Dani Ceballos wybrał Real. 20-letni wychowanek Betisu, który został najlepszym zawodnikiem rozgrywanych w Polsce mistrzostw Europy U-21, zakomunikował już klubowi oraz swoim agentom, że chce grać na Santiago Bernabeu, a klub z Sewilli doszedł do porozumienia z Królewskimi. Oficjalnego komunikatu jeszcze nie ma, ale hiszpańskie media podają, że Ceballos podpisze z Realem sześcioletni kontrakt i będzie kosztował niecałe 18 mln euro. Dzisiaj ma przejść testy medyczne, ale na zgrupowanie w Stanach Zjednoczonych dołączy dopiero 21 lipca.

Dani Ceballos może grać praktycznie na każdej pozycji w drugiej linii, ale Zinedine Zidane chce zrobić z niego następcę Luki Modricia, który we wrześniu skończy 32 lata. Dlatego francuskiemu szkoleniowcowi tak bardzo zależało na sprowadzeniu młodego Hiszpana, któremu ma dawać sporo szans na grę. Zresztą sam piłkarz mówił niedawno, że wzoruje się właśnie na chorwackim pomocniku.

Zrzut ekranu 2017-07-10 o 07.46.34

fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

39 komentarzy

Loading...