Reklama

Uwaga, prace na wysokościach. Jagiellonia melduje wykonanie zadania

redakcja

Autor:redakcja

06 lipca 2017, 23:08 • 3 min czytania 42 komentarzy

Pierwsza runda jak z płatka, zadanie wykonane. Cztery mecze polskich klubów, cztery wygrane, bilans bramek 12:0. Mimo że to na razie dopiero przedbiegi przedbiegów, to nam taki układ pasuje. Przewagi drużynie Ireneusza Mamrota nie można odmówić, inna sprawa, że wynik nakazuje patrzeć na Jagiellonię z wielkim optymizmem, a gra sprawiła, że na razie pozostaniemy jednak sceptyczni. Choć widzieliśmy dziś jeden wielki – a może raczej wysoki – plus.

Uwaga, prace na wysokościach. Jagiellonia melduje wykonanie zadania

Jakość gry Jagiellonii do 75 minuty, czyli do czerwonej kartki otrzymanej przez Tarkhnishviliego (kopiuj-wklej, dobrze myślicie) była jak jakość obrazu. TVP zrobiło nam dawnych wspomnień czar i zaserwowało mecz jakby w 240 pikselach. Jednak nie tylko dlatego czuliśmy się, jakbyśmy oglądali mecz z lat siedemdziesiątych. Gra toczyła się (to chyba najlepsze słowo) równie wolno, co wtedy. Warto zaznaczyć, że kiedyś grano cięższą piłką i trudniej było konstruować szybkie, składne akcje. Dziś Jadze, mimo znacznie wygodniejszych okoliczności, też było trudno. Gdybyśmy chcieli być wyjątkowo, ale to wyjątkowo dyplomatyczni, to napisalibyśmy, że Jagiellonia nie forsowała tempa.

Jeśli dziś zamiast oglądania meczu zdecydowaliście się na wyjście na miasto, kino z dziewczyną czy wyglądając przez okno liczyliście gwiazdy na niebie i spytacie nas, czy coś straciliście, odpowiemy: nie. W tym ostatnim przypadku dopowiemy co najwyżej, że coś jest z wami nie tak.

Nie podniecamy się, bo to tylko pierwsza runda i mecz z ósmym zespołem ligi gruzińskiej. Ale żeby nie było, że wybrzydzamy, to oczywiście zdajemy sobie sprawę, że już nie takie Stjarnany oglądaliśmy naprzeciw naszych zespołów, a mimo to nie kończyło się to najlepiej. Jeśli chodzi o początkowe rundy europejskich pucharów, to nie powinniśmy lekceważyć nawet drużyny Biedronki z Adamiakową w ataku, więc cieszy, że piłkarze Jagiellonii faktycznie ich nie zlekceważyli i okazali szacunek, czyli bez skrupułów ładowali im bramki.

I tutaj czas na jeszcze jedną, wielką pochwałę. Choć nie oglądaliśmy szybkich ataków, i pojawiały się problemy z pozycyjnym, to w powietrzu piłkarze Jagiellonii po prostu rządzili. W Białymstoku przy ulicy Słonecznej nagle pojawiły się wieżowce. Świadczą o tym bramki Gutiego i Runje po rzutach rożnych. A właściwie też gol Cernycha, bo Kelemen zagrał lagę na Sheridana, a ten choć w powietrzu piłki nie sięgnął, to nie pozwolił aby zrobił to Mgeladze i tym samym wylądowała ona pod nogami Cernycha, który wykończył akcję podcinką a’la Tomasz Frankowski. A wszystko zakończył Sekulski, już nie po górnej piłce, ale to traktujemy jako wyjątek od reguły. A gdyby nie fantastyczna parada bramkarza Batumi to w doliczonym czasie padłby kolejny gol z główki po rzucie rożnym.

Reklama

I co ważne, Jagiellonia nie prezentowała się wyśmienicie, ale zdecydowanie dominowała. Kvasov kilka razy narobił trochę kwasu w szeregach defensywy wicemistrzów Polski, zwłaszcza gdy miał przed sobą pustą bramkę, ale nie sięgnął przelatującej przed nim piłki, natomiast większego zagrożenia wyniku, albo tym bardziej losów dwumeczu nie było.

Wcześniej wspominaliśmy o tych, którzy zamiast oglądania meczu wybrali dziś inna zajęcia. A w tej kwestii należy pochwalić kibiców z Podlasia, bo niemal 14 tysięcy osób na meczu w środku tygodnia podczas wakacji to bardzo zadowalający wynik.

Najnowsze

Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
0
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?
EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
1
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Liga Europy

Anglia

Fabiański: Chciałbym, żeby West Ham był drużyną, która przerwie serię Bayeru

Maciej Szełęga
1
Fabiański: Chciałbym, żeby West Ham był drużyną, która przerwie serię Bayeru
Anglia

Debiut Musiałowskiego w Liverpoolu. Ale czy jest się czym jarać? [KOMENTARZ]

Dominik Piechota
9
Debiut Musiałowskiego w Liverpoolu. Ale czy jest się czym jarać? [KOMENTARZ]

Komentarze

42 komentarzy

Loading...