Reklama

W kibicowskim piekle wszyscy są za Glasgow Rangers

redakcja

Autor:redakcja

05 lipca 2017, 12:27 • 9 min czytania 50 komentarzy

Wydali osiem milionów euro na transfery. Budżetem płacowym zjadają Legię na śniadanie. Powrót do Europy po sześciu latach miał być sygnałem, że powoli wynurzają się z morza kłopotów.

W kibicowskim piekle wszyscy są za Glasgow Rangers

A potem Glasgow Rangers dostali w łeb od czwartej drużyny ligi luksemburskiej. Drużyny półamatorów, która nigdy nie wygrała w pucharach, a gola ostatnio tu strzeliła, gdy do polskich kin wchodził „Znachor”.

Eurowpierdol sezonu już znamy. Prawda jest taka, że od dawna rzecznikiem prasowym The Gers powinien być Grzegorz Skwara.

***

„Musimy potraktować rewanż z Niederkornem jak finał Ligi Europy”.

Reklama

Pedro Caixinha, trener Rangers.

***

fc-progres-luxembourg-rangers

Program meczowy Progresu Niederkorn. „Będziemy szczerzy, Rangersi są zbyt mocni”.

***

– Nie mogę uwierzyć, że wygraliśmy z Rangers 2:0. To niemożliwe.

Reklama

Trener Progresu, Paulo Amodio. Jego drużyna w zeszłym sezonie straciła do mistrza dwadzieścia jeden punktów, w lidze przegrała osiem razy.

Ich dotychczasowe wyniki w Europie:

77-78: Puchar Zdobywców Pucharów, Velje (0:1, 0:9).
78-79: Puchar Europy, Real Madryt (0:7, 0:5).
79-80: Puchar UEFA, Grasshopper (0:2, 0:4).
81-82: Puchar Europy, Glentoran (1:1, 0:4).
82-83: Puchar UEFA, Servette (0:1, 0:3).
15-16: Liga Europy, Shamrock Rovers (0:0, 0:3).
17-18: Liga Europy, Glasgow Rangers, (0:1, 2:0).

Na Niederkorn chodzi średnio około siedmiuset widzów. Oto ich spektakularna arena:

Screen Shot 07-05-17 at 08.50 AM

***

„Nie potrafię sobie psychicznie poradzić z tym wynikiem. Obudziłem się w nocy kilka razy z nadzieję, że mecz z Progresem to tylko gówniany sen. Huczy mi po głowie myśl: TO BYLI PÓŁAMATORZY. Jeszcze bardziej wkurwia mnie, gdy czytam wpisy kibiców sprzed meczu, gdy przekonywali, że możemy w tym roku wygrać ligę.

Psie gówno. Jesteśmy w najgorszym możliwym koszmarze od około sześciu lat. Jak tylko sprawy zaczynają wyglądać trochę lepiej, dostajemy kulkę i robimy dziesięć kroków do tyłu.

Powodzenia wszystkim zmuszonym do rozmawiania z taigs (obraźliwe określenie kibica Celtiku – przyp. red.). Ja chyba bym się podpalił”.

***

„Straszliwy dzień w robocie. Ile można? Zasługujemy na przerwę.

Słyszałem, że nasi dali piłkarzom znać co zrobili. Te worki z gównem nie zasługują na nic więcej”.

ranges

Istotnie, po meczu z Niederkornem autokar Rangers był oblężony, bynajmniej nie z względu na łowców autografów.

***

Czy Rangers mogą zatrzymać Celtic? Rangers nie zatrzymałoby nawet autobusu na przystanku.

***

Całą odpowiedzialność za największą klęskę w długiej historii pucharowych występów Rangers wziął na siebie trener, Pedro Caixinha. Zameldował się na Ibrox po zimowym kabarecie z Markiem Warburtonem. Ten wyglądał tak:

Rangers wydało oficjalne oświadczenie, że akceptuje rezygnację Marka Warburtona i jego asystentów.

Mniej więcej pół godziny później Warburton oświadcza w mediach, że żadnej rezygnacji nie złożył. Wkurwiony do czerwoności stwierdzał, że to skandal co się dzieje w tym klubie.

Rangers w sumie przyznaje, że to klub zwolnił Warburtona, ale nie prawdą jest, że go nie poinformowali. Przecież wysłali maila, nie ich wina, że nie sprawdził.

Między zarządem i trenerem iskrzyło od dawna, bo choć Warburton na początku opowiadał jaki to honor objąć posadę na Ibrox, tak później kombinował jak stąd uciec. Oferta z Championship, a konkretnie z Nottingham Forest, nagle okazała się bardziej kusząca, niż – jak sam mówił – „miejsce, w którym oddychasz wielką historią”.

120317_pedro_caixinha_trophy_room_ibrox_06

Kim jest Pedro Caixinha, rodak Mourinho? Człowiekiem zagadką. Do dziś fani The Gers zastanawiają się jaki proces myślowy sprawił, że akurat temu człowiekowi powierzono misję odbudowy klubu.

Caixinha był przez lata asystentem Jose Peseiro, którego największym sukcesem jest finał pucharu UEFA ze Sportingiem i… asystentura w Realu przy Carlosie Queirozie. Jeśli chodzi o trofea, Peseiro wygrał ligę egipską i puchar Portugalii.

Gdy Caixinha poszedł na swoje, prowadził ze zmiennym szczęściem Leirię i Nacional. Przełom nastąpił w Meksyku, gdzie objął Santos Laguna, wygrał ligę MX i doszedł do finału CONCACAF Champions League. Potem zawinął się kosić wielką kasę w katarskim Al-Gharafa i bić się o utrzymanie.

W marcu 2017 właśnie on został ściągnięty z końca świata na Ibrox. Kibice chcieli, by wyleciał już po kompromitującym 1:5 z Celtikiem. Latem Caixinha dostał furę pieniędzy na wzmocnienia. Blisko pięć milionów kosztowali Carlos Pena i Eduardo Herrera sprowadzeni z Meksyku. Do tego rodacy Cardoso, Dalcio, Candeias, napastnik Morelos z HJK (1.2 miliona). Interesującym skalpem na pewno Bruno Alves, doświadczony stoper mistrzów Europy, blisko sto meczów dla Portugalii. On będzie jednak dostępny dopiero we wrześniu – póki co był na Pucharze Konfederacji i klęskę z Progresem oglądał z wczasów, dopiero tą drogą dowiadując się w co wdepnął.

Caixinha ma opinię gościa, który kompletnie nie kuma miejsca, gdzie trafił. Jest uważany za dziwaka, potrafi 36 godzin przed meczem podać w mediach skład, zakazał też ostatnio piłkarzom występować w zielonych butach, bo to kolor Celtiku. Dla kibiców The Gers to kolejny powód do żartów:

Screen Shot 07-05-17 at 09.52 AM

„No tak, skończyliśmy ligę trzydzieści dziewięć punktów za Celtikiem przez zielone buty”.

Chris Sutton: „Kompromitacja Rangers. Może rozsądniejsze byłoby skupienie się na boisku, a nie na kolorze obuwia”.

W tle saga z McKayem, piekielnie utalentowanych wychowankiem, przeciwieństwem stereotypowego szkockiego piłkarza. Oglądałem w grudniu Old Firm Derby i pisałem wówczas tak: Rangersi zaczęli kapitalnie. Wyglądali jak za najlepszych lat –  zorganizowana w defensywie ekipa, ciekawa w ofensywie, a i mająca graczy, na których chce się zawiesić oko. Co wyprawiał dzisiaj Barry McKay, mijając czasem po dwóch, trzech, szarżując, dogrywając świetne piłki – błyskotliwość, ale z odpowiednią domieszką odpowiedzialności. To może być zabójcza mieszanka i teraz są dwie opcje – albo Rangers uda się go zatrzymać i wokół niego odbudowywać klub, albo facet za chwilę wyląduje w Premier League.

Caixinha go odstawił, na jego miejsce sprowadził za grubą kasę rodaków, a McKay, idol trybun, skonfliktowany z Caixinhą, idzie do prowadzonego przez Warburtona Nottingham za mniej, niż szedł Masłowski do Legii. Choć kilka miesięcy wcześniej w klubie zarzekali się, że będą wokół niego budować klub i nikt go nie wyciągnie nawet za wiele milionów funtów.

A przecież to tylko wierzchołek góry lodowej. Krach jakim było bankructwo Rangers sprawił, że nagle najbardziej utytułowanym zespołem w Szkocji stało się Sevco Scotland Limited. Tak nazywał się nowy piłkarski organizm, który przejął całą własność po Rangers. O tym wstydzie fani Celtiku nigdy nie dają zapomnieć. Trauma, czwarta liga, wygrzebywanie się, ale też powolne odbudowywanie dumy?

Jeszcze nie zdążyli się wygrzebać z niższych lig, a już mieli nowe długi. Fragment naszego tekstu z 2014:

Tymczasem nowa spółka zaczęła montować budżet. Zaczęto sprzedawać akcje, mobilizować sponsorów, kibice tłumnie rzucili się na karnety. Wszystko, by uratować klub, aby wreszcie zapanowała tu normalność. Ostatecznie, czwartoligowi Rangersi na starcie mieli ponad dwadzieścia milionów funtów do dyspozycji! Konkretna sumka, prawda?

Niestety, bardzo szybko zaczęło się jej trwonienie. Efektowne. Skuteczne. Trudne do wytłumaczenia.

Mieli wsparcie fanów, z samej kasy za bilety powinni mieć dość pieniędzy, by utrzymać na tym poziomie klub i spokojnie wywalczyć promocję. Do tego sponsorzy, a nawet telewizja, która chciała transmitować mecze The Gers, bo mają oni rzesze kibiców w Szkocji. Startowy budżet też przyzwoity i co? Wrzesień 2014, po dwóch latach bojów w niższych klasach Rangers znowu stoją przed widmem komorników kręcących się po Ibrox.

Czy może to jednak dziwić, skoro trafiali się działacze, którzy zarabiali po trzysta tysięcy funtów?

Albo taki Kevin Kyle: jeden z kibiców przyznał, że rozmawiał z nim przed jego pojawieniem się na Ibrox. Kyle przyznawał, że wątpi w ofertę, bo jest za słaby na Rangers, bo ostatnio nie zdał testów w Dunfermline. Gdy pojawiło się zainteresowanie, mówił prywatnie, że spróbuje wynegocjować dwa tysiące funtów tygodniówki. Sporo jak na zawodnika po drugiej stronie rzeki, który u szczytu formy był przeciętnym, topornym napastnikiem.

Kyle dostał osiem tysięcy funtów tygodniówki. Zagrał osiem meczów w czwartej lidze.

Kyle_2808921

Tak, Rangers to taka walka o awans do Ekstraklasy jeśli chodzi o zarządzanie klubem. Powstałby z nich doskonały serial. Kibice doświadczyli w ostatnich latach:

– Doradcą prawnym Craiga Whyte’a, byłego właściciela Rangers, był Paul Baxendale-Walker, który po godzinach był gwiazdą pornosów: „Jestem profesjonalistą, doradcą podatkowym, ale oczywiście, że pracuję w filmach porno. Kto by nie chciał?”. Baxendale-Walker był posądzany o pomoc Whyte’owi w wielu przekrętach finansowych.

1454984.main_image

– Fran Sandaza przyjmuje ofertę z grającego w czwartej lidze Rangers. Wkrótce chce odejść, bo jednak czwarta liga mu nie w smak. Klub nie chce go puścić, chce za niego kasę. Przytrafia się afera taksówkowa: taksówkarz podał się w rozmowie za przedstawiciela Los Angelex Galaxy i w dwadzieścia minut przekonał gracza Rangers do przenosin. Sandaza powiedział, że w Rangers jest tylko dla pieniędzy. Klub wykopuje Sandazę. Sandaza właśnie wywalczył z Gironą awans do La Liga.

– Sprowadzili Joey’ego Bartona. Ten ledwo co zameldował się w Rangers, a już zyskał przychylność fanów wyśmiewając Brendana Rodgersa. W połowie września był jednak na wylocie, bo po przegranym Old Firm Derby wyzywał kolegów, że są słabi i grają w śmiesznej lidze.

– Popisy Anestisa Argyriou, który kompromitował się nawet w Zawiszy Bydgoszcz;

– Więcej gwiazd z tej parafii, by wspomnieć Darrena Cole’a;

zoom_crop

– Rangers miało w Third Division wygrywać wszystko dwucyfrówką. Przez pierwsze siedem meczy uciułali dwanaście punktów;

– Ally McCoist żądał od związku przeniesienia terminów czwartoligowych meczów ze względu na przerwę reprezentacyjną;

– Hearts ograło Cowdenbeath 10:0. Tydzień później Rangers w lidze zremisowali z Cowdenbeath 0:0;

– Grudzień 2014. Rangers gra półfinał Scottish Challenge Cup z Alloa Athletic. Do 78 minuty prowadzi 2:0. Przegrywa 2:3;

– Mecze promocyjne w dalekich krajach to norma dla dużych klubów. Rangersi pojechali do USA. Grali z Sacramento Republic IIRC w takim miejscu:

Untitled 1

– Rangersi nie wygrali tego meczu;

– Rangers przegrało ze Stirlingiem Albion, choć trener tej drużyny nie przyjechał na mecz przez własny ślub;

– Rotacja na stanowisku dyrektora sportowego była większa niż w składzie Oresta Lenczyka;

– Jednym z nich był Imran Ahmad, który ukradł z klubu półtora miliona funtów. Ostatnio podobno uciekł do Karaczi w Pakistanie;

– Ahmad w 2013 opowiadał, że podpisze zaraz lukratywną umowę z Adidasem, który desperacko chce Rangersów po tym jak stracił Real Madryt;

– To zdjęcie:Mike-Tyson-Rangers-Fan-323x315

– Raper Tinchy Stryder rozważał kupno klubu. Mówił, że przywróci z emerytury Duncana Fergusona i sam siebie wstawi do składu;

tinchy_stryder

– Klub wypuścił darmowe przypinki dla kibiców. Najpewniej tego samego autora, który stworzył statuę Ronaldo na lotnisku w Maderze:

26de109ae5f81c1da804960dedd52f15

– po klubie zaczął kręcić się Mike Ashley, właściciel Newcastle. W ramach transferów wypożyczył pięciu piłkarzy rezerw Newcastle;

– Mike Ashley na spotkaniach miał zasypiać, grać na komórce, raz na kacu zwymiotował do kominka;

– w niewyjaśnionych okolicznościach kupił prawa do przemianowana nazwy Ibrox za jeden funt;

– Człowiekem Ashley’a na Ibrox był Sandy Easdale, jadający obiady z Rafatem Ali Rizvim, człowiekiem poszukiwanym przez Interpol. Wkrótce do Rangers zaczął dzwonić indonezyjski rząd;

– kibic uderzający piłkarza Rangers flagą;

– kibic każący piłkarzowi Rangers wypierdalać;

I wiecie co jest najgorsze? Dwa tygodnie temu, tuż przed pucharową kampanią, kibice Rangers założyli na forum wątek „Banter years’ wspominający największe absurdy Ibrox ostatnich lat. Zamysł polegał na tym, że możemy się już z tego wszystkiego śmiać, bo wracamy. Jest gra w Europie, sprowadzamy kadrowicza reprezentacji Portugalii, wydajemy grubą kasę. Idzie lepsze.

Może to nawet będzie nasz sezon?

A po dwóch tygodniach śmiechu Progres Niederkorn udowodnił, że „banter years” wciąż trwają.

***

Caixinha po porażce z Niederkornem wlał nadzieję we wszystkich, którym zależy na The Gers:

„Nie wiem dlaczego piłkarze zagrali źle”.

Przenikliwy wódz, przyszłość tego klubu jest w dobrych rękach.

Ale jedno Caixinha zauważył trafnie: kibice na to nie zasługują. Są zawsze lojalni klubowi, musimy ich przeprosić i ciężko pracować na ich szacunek.

Ibrox ze średni frekwencją 49.156 to dwudziesty pierwszy najchętniej odwiedzany stadion Europy . Mają więcej widzów na – powiedzmy – Hamilton Academical niż na lidze PSG, Atletico, Juve, Milan, Chelsea. I choć wiadomo, że Stamford Bridge nie jest z gumy, tak przecież trzeba podkreślić – Rangers grają w dziadowskiej lidze, a nie Premier League, La Liga, Bundeslidze. Mają słono opłacanych patałachów, którzy nie są w stanie ograć półamatorów z Luksemburga.

A mimo to w zeszłym sezonie fani Rangers kupili czterdzieści tysięcy karnetów. Znowu, bo tyle samo poszło na czwartą ligę, znowu, bo teraz będzie tak samo. Mimo morza gówna, w którym pływa od lat klub.

Leszek Milewski

Napisz autorowi, że w Europie nie ma już słabych drużyn

Najnowsze

1 liga

Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Bartosz Lodko
0
Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Komentarze

50 komentarzy

Loading...