Reklama

Lato, czerwiec, upał – idealne warunki, by zacząć sezon 2017/18!

redakcja

Autor:redakcja

29 czerwca 2017, 10:51 • 3 min czytania 47 komentarzy

29 czerwca 2017 roku. Tacy piłkarze jak Alexis Sanchez czy Julian Draxler jeszcze nie zakończyli sezonu i jeszcze nie zdążyli udać się na wakacje, a Darko Jevtić, Jacek Góralski i spółka właśnie rozpoczynają granie, które potrwa mniej więcej do drugiej połowy grudnia. Bo to właśnie dziś Jagiellonia Białystok zmierzy się dziś z gruzińskim Dinamo Batumi (18:00), a Lech Poznań z macedońskim Pelister (20:45). Innymi słowy, rozgrywki 2017/18 czas start.

Lato, czerwiec, upał – idealne warunki, by zacząć sezon 2017/18!

Długa i wyboista droga prowadzi do fazy grupowej Ligi Europy. I nawet nie chodzi o to, że Jagiellonia musiała pokonać właśnie przeszło 2000 kilometrów i udać się na daleki wschód, ale o samą długość kwalifikacji. Cztery rundy eliminacyjne, osiem meczów, którym towarzyszyć będzie naprawdę spora presja. W pierwszej fazie gra będzie się toczyć o uniknięcie kompromitującego eurowpierdolu, w kolejnych przeciwnicy mogą zrobić się naprawdę mocni. A gdzieś w tle pozostaje cena, jaką przyjdzie zapłacić za realizację sportowego celu, która w naszych warunkach oznacza kompletne zajechanie drużyny. Dość napisać, że upragniony awans do fazy grupowej dla obu drużyn oznacza dodatkowe 14 meczów, i to tylko do końca roku. Dla porównania, wygrywający Ligę Mistrzów Real potrzebował do tego celu zaledwie 13 spotkań.

Dziś jednak nie pora na tego typu dywagacje, bo dziś czas potwierdzić, że wysokie miejsce w zeszłym sezonie nie było dziełem przypadku. Tym bardziej, że ten sezon zakończył się trzy i pół tygodnia temu, jeszcze w czerwcu, więc naprawdę niedawno. Tak się akurat złożyło, że Jagiellonia i Lech zagrały wtedy przeciwko sobie, i zagrały naprawdę dobrze, tworząc bardzo fajne widowisko. Jeżeli obie drużyny będą potrafiły przełożyć tę dyspozycję na dzisiejsze mecze pucharowe, o wyniki możemy być spokojni.

Problem w tym, że na przestrzeni ostatnich tygodni w obu klubach pozmieniało się naprawdę wiele, chociaż przeprowadzone rewolucje są zupełnie różne. W Jagiellonii odeszli kierujący drużyną Michał Probierz oraz kierujący drużyną na boisku Konstantin Vassiljev, a cała reszta zasadniczo pozostała bez zmian. W Lechu z kolei pozostał trener i pozostali robiący grę Jevtić z Majewskim, a reszta zmieniła się nie do poznania. Awizowana na dziś linia obrony Kolejorza to Gumny, Dilaver, Nielsen, Kostewycz, natomiast odpowiedzialny za strzelanie goli ma być Nicki Bille Nielsen. Ale tak naprawdę prawdziwe zmiany dopiero się w Poznaniu dokonają, kiedy – zdrowotnie, sportowo i formalnie – do gry będą gotowi wszyscy nowi piłkarze.

Kto dzisiaj ma trudniejsze zadanie? Z pewnością Jagiellonia, która zagra na bardzo ciężkim terenie, gdzie w przeszłości męczyły się znacznie poważniejsze zespoły. Daleka podróż, pogoda i temperament rywala to z pewnością nie są czynnik, które może zapisać po stronie atutów ekipy Ireneusza Mamrota. Lech natomiast, nie dość że zagra u siebie, to jeszcze z rywalem wyglądającym na jeszcze większych ogórków. Inna sprawa, że ostatnie wspomnienia z pojedynków polsko-macedońskich (Cracovia- Shkendija) nie należą do najprzyjemniejszych. Ale nie, tym razem wydaje się, że jakiekolwiek inne rozstrzygnięcie, jak pewne zwycięstwo Lecha, zwyczajnie nie ma racji bytu.

Reklama

Tak naprawdę jednak ciężko powiedzieć, która nasza drużyna zaprezentuje się dziś bardziej przewidywalnie. Czy zobaczymy w Lechu to, co oglądaliśmy wiosną, tyle że z innymi wykonawcami (fizyczna dominacja, wysoki pressing, gra na jeden kontakt)? Czy Jaga nadal będzie ekipą przypominającą jeden organizm, a na boisku będzie obowiązywać zasada – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego? Chociażby tylko dla samych odpowiedzi na te pytania warto dzisiaj te starcia śledzić. Mecz Jagiellonii pokaże będzie relacjonowany w Radiu Białystok, natomiast Lecha będzie można zobaczyć w sieci za pośrednictwem Lech.tv (transmisja z godzinnym opóźnieniem). Poza tym – nie oszukujmy się – po ubogich w piłkarskie emocje ostatnich tygodniach można się było już za naszymi ligowcami stęsknić.

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Liga Europy

Liga Europy

Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

7
Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

Komentarze

47 komentarzy

Loading...