Reklama

Sprawiedliwość coraz bliżej. Sześć osób z zarzutami za Hillsborough

redakcja

Autor:redakcja

28 czerwca 2017, 17:46 • 4 min czytania 6 komentarzy

Nigdy, przenigdy, w żadnym wypadku i żadnych okolicznościach się nie poddawaj. Jeśli to ckliwe hasełko nie trafia, nie przekonuje – wystarczy podać przykład cudownej walki o prawdę w wykonaniu fanatyków Liverpoolu. Rodziny 96 ofiar tragedii na stadionie Hillsborough przez prawie trzydzieści lat walczyły o ujawnienie, że ich bliscy nie byli niczemu winni – wręcz przeciwnie, ich śmierć to efekt zaniechań i niedopatrzeń wśród tych, którzy w teorii winni być poza wszelkim podejrzeniem.

Sprawiedliwość coraz bliżej. Sześć osób z zarzutami za Hillsborough

Dziś do realizacji towarzyszącego im od początku hasła „Justice For 96”, sprawiedliwość dla 96 ofiar tragedii, brakuje już naprawdę niewiele. Oficjalna wersja stworzona w miesiącach bezpośrednio po katastrofie już dawno przestała obowiązywać – obaliły ją kolejne raporty, doniesienia, zeznania i demaskujące wywiady. Gdy zaś okazało się, że politycy, dziennikarze i policjanci dopuścili się szeregu nadużyć, byle przykryć prawdę – do gry wkroczyła najpierw prokuratura, a obecnie – sądy.

Zacznijmy jednak od początku, od tego feralnego popołudnia, gdy 15 kwietnia 1989 roku kibice Liverpoolu udali się na mecz z Nottingham Forest na kameralny obiekt w Sheffield. Mimo że od początku było wiadomo, których kibiców będzie więcej – The Reds otrzymali mniejszą z trybun. Przez korki na mieście fani docierają falami, zirytowani i zniecierpliwieni. Obiekt od 10 lat nie ma żadnych wymaganych do organizacji tego typu spotkań certyfikatów bezpieczeństwa. „Jakoś to będzie”. Jak wyglądał ciąg dalszy? Zacytujmy nasz starszy tekst.

W tym miejscu kończą się punkty wspólne obu opowieści. Starszą, nieaktualną, opartą przede wszystkim o raport Petera Taylora, ministra sprawiedliwości w rządzie Margaret Thatcher, w tym miejscu przerywają wybryki chuliganów. To właśnie oni mieli być winni tragedii – przez przestarzałą infrastrukturę zaś niemożliwa była skuteczna interwencja policji. Efekt był taki, że ludzie tratowali się wzajemnie umykając przed zadymami, albo wręcz przeciwnie, dążąc do nich. Taylor skupiał się w raporcie na konieczności lepszego zabezpieczania spotkań, na wyłączeniu z użytku trybun stojących oraz modyfikacji wszelkich zabezpieczeń. Stadiony miały się zmienić w twierdze, kluby zostały zmuszone do potężnych inwestycji w zabezpieczenia oraz przebudowę trybun. Wszystko wzmacniały prasowe przekazy. W nich – szczególnie na łamach „The Sun” – przedstawiano jeszcze bardziej drastyczny obraz zdarzeń. Na policjantów udzielających pomocy rannym chuligani z trybun mieli oddawać mocz. Część z nich miało również odbierać portfele i inne kosztowności poszkodowanym. Według tej relacji pobici przez wściekłe bydło zostali nawet ratownicy.

Federacja? Niewinna. Policja? Wzorowa. Nawet uchybienia organizacyjne schodziły na dalszy plan w świetle tak haniebnych czynów jak szabrowanie czy uniemożliwianie udzielenia pomocy.

Reklama

Wersję uznano za oficjalną, śledztwo zamknięto, całość zaś posłużyła do zreformowania piłki nożnej, do wytoczenia wojny chuliganom i starym stadionom. Po części słusznie, jednak… kosztem 96 ofiar. Kosztem prawdy o tym, jak doszło do ich śmierci.

Przez ponad dwadzieścia lat garstka szaleńców, przede wszystkim rodzin kibiców, którzy zginęli w tragedii, zbierała dowody na fałszowanie historii przez media i polityków. W 2012 roku światło dzienne ujrzał efekt ich pracy. 400 stron analizy opartej już nie na raporcie Taylora i zeznaniach policjantów, ale wszystkich dostępnych i pozornie niedostępnych źródłach. Ustalenia były miażdżące.

– 41 osób (niemal połowę!) można było uratować
– policja tuszowała swoje winy, z jej inspiracji powstał artykuł w „The Sun”
– policja ingerowała w zeznania, fabrykując dowody winy kibiców, jednocześnie usuwając z kartotek niewygodne dla siebie fragmenty wypowiedzi świadków
– wiele ofiar śmiertelnych wciąż żyło, gdy policja oddzieliła sektor kordonem
– na murawę wpuszczono tylko jedną karetkę (!)
– do szpitala przewieziono zaledwie 14 ofiar
– o tuszowaniu win policji i związku wiedzieli najważniejsi krajowi politycy, łącznie z premier Margaret Thatcher

W momencie, gdy to wszystko wyszło na jaw – sprawa trafiła do prokuratury, która na nowo miała zbadać przyczyny i – przede wszystkim – określić winnych tej tragedii. Ofiary zostały zrehabilitowane, podobnie jak pozostali kibice Liverpoolu. Zostało jeszcze wskazać winnych. W imieniu państwa przeprosił David Cameron. The Sun posypało głowy popiołem nazywając swoje artykuły sprzed ponad 25 lat mianem obrzydliwych manipulacji. Wreszcie sąd w Warrington zmienił kategorię czynu. „Nieumyślne spowodowanie śmierci”. Rodziny przyjęły tę decyzję we wzruszający sposób.

Reklama

Dziś już wiemy, kto stanie przed sądem. Koronna Służba Prokuratorska zakończyła prace rozpoczęte pół roku temu – z danych o 23 osobach i instytucjach ostały się zarzuty dla 6 osób. Zgodnie z przewidywaniami, najpoważniejszy otrzymał David Duckenfield, były szef policji odpowiadający za zabezpieczenie meczu. Ma on odpowiedzieć za nieumyślne spowodowanie śmierci. Sir Norman Bettison, ówczesny inspektor policji, odpowie za kłamstwa przerzucające odpowiedzialność na kibiców Liverpoolu. Graham Mackrell, działacz klubu Sheffield Wednesday, na stadionie którego doszło do tragedii, odpowie za niedopatrzenia w kwestii bezpieczeństwa obiektu i narażanie kibiców na niebezpieczeństwo. Donald Denton i Alan Foster, obaj z policji, za fałszowanie zeznań policjantów i pomoc w tuszowaniu błędów po stronie funkcjonariuszy. Wreszcie Peter Metcalf, prawnik blisko współpracujący z wyżej wymienionymi.

Najpierw przerzucono winę z kibiców na organizatorów i policję. Potem udowodniono, że to nie tyle nieszczęśliwy wypadek, co nieumyślne spowodowanie śmierci. Dziś zaś ludzie do tej pory funkcjonujący jako „policja” mają już twarze, nazwiska i konkretne czyny, które pozwalają ich osądzić. Sprawiedliwość dla 96 ofiar nigdy nie była tak blisko.

Najnowsze

Piłka nożna

Rekord Ruchu na tle Europy – wynik nieosiągalny dla PSG, Bayeru czy Lipska

AbsurDB
0
Rekord Ruchu na tle Europy – wynik nieosiągalny dla PSG, Bayeru czy Lipska
Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
2
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Anglia

Anglia

Klopp: Jeśli będziemy grać tak dalej, nie mamy szans na mistrzostwo

Bartosz Lodko
1
Klopp: Jeśli będziemy grać tak dalej, nie mamy szans na mistrzostwo
Anglia

Dwóch młodych piłkarzy Premier League oskarżonych o udział w gwałcie

Bartek Wylęgała
7
Dwóch młodych piłkarzy Premier League oskarżonych o udział w gwałcie

Komentarze

6 komentarzy

Loading...