Reklama

„FC kto nas zechce”. Jedenastka piłkarzy do wzięcia

redakcja

Autor:redakcja

27 czerwca 2017, 21:29 • 3 min czytania 27 komentarzy

Znaleźli się na bezrobociu z różnych powodów. Jedni z wyboru (jak Vassiljev czy Lipski), innych nie doceniano w klubach, jak np. w przypadku Alana Urygi, który na pożegnanie usłyszał jedynie „dzięki”, a właściwie nawet nie usłyszał, tylko przeczytał na stronie Wisły Kraków. Jest także grupa, która odeszła z klubu wraz z… połową drużyny. Tak jest, mowa o Niecieczy i jej wielkiej rewolucji. Generalnie pewna grupa piłkarzy, pomijając ich motywacje, jest obecnie na lodzie. Po kogo z punktu widzenia klubów Ekstraklasy warto sięgnąć, aby wzmocnić/uzupełnić/załatać skład?

„FC kto nas zechce”. Jedenastka piłkarzy do wzięcia

Stworzyliśmy jedenastkę piłkarzy, którzy ostatnimi czasy mocno zaprzyjaźnili się z telefonem. Albo zwlekają z decyzją, co zrobić z rozgrzanym od połączeń smartfonem, albo chodzą z nim nawet do kibla, bo liczą, że ktoś w końcu zadzwoni. Pierwsza grupa ma co najmniej trzech przedstawicieli.

Konstantin Vassiljev

W zasadzie kluby powinny się na niego rzucić. Na Wielkiej Gali Weszło w trzech kategoriach (Pomocnik, Obcokrajowiec, Piłkarz) dał się wyprzedzić tylko Odjidji-Ofoe. A przypomnijmy, że głosowali ligowcy. 13 goli, 13 asyst i 3 kluczowe podania w lidze, walne przyczynienie się do wicemistrzostwa Jagiellonii – generalnie sezon życia. Jednak po nim postawił kropkę nie tyle nad i, co na końcu zdania. Czyli zakończył przygodę z Jagą. Przy całej palecie zalet, Vassiljev ma jeden zajebiście, ale to zajebiście istotny minus: 33 lata.

Marcin Budziński

Reklama

Michał Probierz widział w swojej drużynie Budzińskiego, za to nie widział w niej człowieka niezdecydowanego, a taki ostatnio był Budzik. Nie wiedział, czy zostać w Krakowie czy jednak nie i stanęło na tym drugim. Trudno sobie wyobrazić, żeby szybko nie znalazł klubu i to zapewne lepszego od Cracovii. Siedem goli (i to zazwyczaj jakich!), dwie asysty i kluczowe podanie w poprzednim sezonie brzmią przekonująco, a sami wiecie, że technicznie wśród środkowych pomocników w Polsce wyróżnia się mniej więcej tak, jak Gigi Donnarumma grubością portfela wśród kumpli z liceum, czy gdzie on tam chodzi.

Patryk Lipski

Chciała go niemal cała Ekstraklasa, ale z takiego rozwiązania raczej nici. Młodzieżowy reprezentant chce wyjechać z Polski. Śmiał się, że na Euro U-21 jest jedynym bezrobotnym piłkarzem, ale oczywiście było to celowe, bo liczył, że na mistrzostwach jeszcze bardziej się wypromuje. Choć Polska wypadła beznadziejnie, to Patrykowi na plus trzeba zaliczyć pierwszą bramkę strzeloną na turnieju. Tę, która sprawiła, że przez jakiś czas myśleliśmy, że naprawdę będzie dobrze. Ma sporo ofert i analizuje, który klub będzie jednocześnie uznaną marką, jak i zapewni mu regularną grę. Żeby został w Ekstraklasie, musiałaby się zgłosić Legia, ewentualnie Lech.

*

Wymieniona trójka to piłkarze, których chce się niemal wszędzie, ale dla wielu klubów są poza zasięgiem. Natomiast jeśli dany klub nie ma worka pieniędzy ani aspiracji, aby walczyć o coś więcej, niż utrzymanie czy górna ósemka, to i dla nich mamy gotowe rozwiązania.

Jeśli ktoś potrzebuje wzmocnić uzupełnić linię obrony, to do zakontraktowania są Uryga, Polczak, Mraz, do tego na przykład Wołąkiewicz, No i właśnie, druga linia – tutaj do wyboru, do koloru. Wymieniona wcześniej trójka, do tego Marković, Rakowski, Pyłypczuk czy Alvarinho. Jeśli przejrzeć czekających w pośredniaku napastników, to szału nie ma, ale ktoś też się znajdzie. Trio z Niecieczy, czyli Kędziora, Nowak i Kowal, do tego Abbott czy – chyba najlepsza opcja – Iljan Micanski. Trzy gole w ośmiu meczach to niezły wynik, zwłaszcza, że żaden z wymienionych wcześniej napastników nie strzelił więcej.

Reklama

66Sowt8

fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

27 komentarzy

Loading...