Reklama

Nie zwolnimy Bjelicy. Ani w połowie października, ani w zbliżonym terminie

redakcja

Autor:redakcja

16 czerwca 2017, 09:40 • 9 min czytania 57 komentarzy

– Bjelica nie zostanie zwolniony – ani w połowie października, ani w żadnym zbliżonym terminie. Niezależnie, co by się działo, będzie miał nasze zaufanie. Także dlatego, że trener – co nam się bardzo u niego podoba – szuka rozwiązań, a nie wymówek – zapowiada w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” prezes Lecha Poznań Karol Klimczak.

Nie zwolnimy Bjelicy. Ani w połowie października, ani w zbliżonym terminie

FAKT

Dziennik apeluje do kadrowiczów Dorny: bądźcie jak kadra Nawałki!

Lata temu próbowali dorównać starszemu rodzeństwu, teraz będą chcieli wziąć przykład z pierwszej reprezentacji. Dzisiaj zawodnicy młodzieżowej kadry Polski rozpoczynają rywalizację w mistrzostwach Europy, których jesteśmy gospodarzem.

W dzieciństwie chodzili krok za starszymi braćmi, zaczynali grać w piłkę razem z nimi i byli w nich wpatrzeni. Tak było choćby z Mariuszem Stępińskim (22 l.), Przemysławem Frankowskim (22 l.) czy Janem Bednarkiem (22 l.).

Reklama

Pawłowi Dawidowiczowi mecz ze Słowacją nawet się… śni.

– Czasami mi się śni ten mecz. Widzę urywki, pojedyncze sytuacje. Wiecie co? Ja zawsze śpię dobrze, obojętnie co się dzieje, czy mam kłopoty, czy źle się czuję. Budzik dzwoni, wstaję i nie pamiętam, co mi się śniło. A ten mecz ze Słowacją zapamiętałem – mówi piłkarz, który może występować zarówno jako środkowy obrońca, jak i defensywny pomocnik.

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 07.39.50

Pavel Hapal, selekcjoner Słowaków, twierdzi, że bez Arkadiusza Milika Polska będzie mocniejsza.

– Wiem, że to bardzo dobrzy zawodnicy, ale przez ostatnie dwa lata nie grali w tej drużynie. Ich powołanie mogłoby mieć więc odwrotny skutek od zamierzonego – zaskakuje swoją wypowiedzią trener rywali Polaków. Sam Hapal chciał, by w turnieju wystąpił znany z gry w Legii Ondrej Duda (23 l.), ale nie udało się tego załatwić.

– Nie mogliśmy dogadać się z jego klubem Herthą. Ondrej długo leczył kontuzję i usłyszeliśmy ostatecznie, że teraz ma odpocząć – mówi Hapal, dla którego to Polacy są faworytem dzisiejszego spotkania.

Reklama

GAZETA WYBORCZA

„Wyborcza” zapowiada Euro U-21 jako mistrzostwa dziwacznych drużyn.

Startujące w MME drużyny też są dziwaczne. Selekcjonerzy seniorskich reprezentacji mają mało czasu, ale robią wszystko, by na treningach – cytując Nawałkę – pokazać piłkarzom „schematy”, wypracować „automatyzmy”, poćwiczyć rzuty wolne i rożne. Trenerzy młodzieżówek nie mają na to szans. I nie wiedzą nawet, kogo zdołają zaprosić na zgrupowanie. Wynika to z ich „funkcji usługowej”. Wyróżniający się piłkarze mogą awansować do pierwszej reprezentacji. Im lepiej trener młodzieżówki pracuje (bo dostarcza zawodników seniorom), tym bardziej osłabia drużynę. Wiedzą coś o tym Francuzi, których w Polsce zabraknie, bo grupę eliminacyjną skończyli za Macedonią. I to w czasie, gdy Trójkolorowi cieszą się pokoleniem fantastycznych piłkarzy, regularnie występujących w LM. Thomas Lemar (rocznik 1995, PSG), Kylian Mbappe (1998, Monaco) i Ousmane Dembele (1997, Borussia) grają jednak w seniorskiej reprezentacji.

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 09.33.46

Dariusz Wołowski z kolei poświęca swoją rubrykę rywalizacji o miano „jedynki” w bramce kadry Nawałki. I zastanawia się, czy wyścig między słupki jest do końca sprawiedliwy.

Szczęsny traktowany jest jak ktoś, kto przyszedł na świat w bramkarskich rękawicach z naturalnym darem do sportu. Syn świetnego bramkarza Macieja, powszechnie lubianego i szanowanego. Na Fabiańskiego patrzymy jak na człowieka, który do sukcesu doszedł dyscypliną i pracą. Aby dać przykład z futbolowego topu, wygląda to jak różnica między Leo Messim a Cristiano Ronaldo. Argentyńczyk naturalnie wspiął się tam, gdzie CR7 mógł go dosięgnąć tylko dzięki hektolitrom potu wylanym na treningach. Większość kibiców podziwia Argentyńczyka, ale jednocześnie uważa, że to droga na szczyt CR7 budzi jednak większy szacunek.

Być może mylne jest wrażenie, że wyścig do reprezentacyjnej bramki nie jest w pełni sprawiedliwy. Ale w końcu Fabiański latami przegrywał ze Szczęsnym pojedynek o dres z numerem jeden w Arsenalu i wszyscy zdążyliśmy do tego przywyknąć. Opinię, że Szczęsny ma większy talent, bardzo trudno zmienić. Nikt nie wie, czy to prawda, ale większość w to wierzy.

SUPER EXPRESS

„SE” jest przekonany – oto czołowe postaci Euro w Polsce:

– Karol Linetty
– Mahmoud Dahoud
– Renato Sanches
– Gigi Donnarumma
– Marco Asensio
– Patrick Schick

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 09.36.41

A nas – obok wymienionego w naprawdę zacnym gronie Linetty’ego – po złoto ma poprowadzić Bartek Kapustka.

Rok temu Kapustka świetnie zagrał na Euro 2016 i zapracował na transfer Leicester. Niestety, nie przebił się do pierwszego zespołu mistrza Anglii i jego kariera przystopowała. – Oczekiwałem dużo więcej – nie ukrywa teraz. Nie wszystkim jego powołanie na młodzieżowe Euro przypadło do gustu, a najostrzejszy był Tomasz Hajto: „Jeżdżę po Krakowie i widzę reklamy zapowiadające Euro. Reklamuje je chłopak, który od roku nie zagrał w poważną piłkę ani jednego meczu. Powołujemy do reprezentacji chłopaka, dlatego że jest utalentowany i ktoś o nim tak powiedział rok temu?” – mówił Hajto w magazynie „Cafe futbol”.

Kapustka ma świadomość, że nie może sobie pozwolić na to, by jego drugi sezon w Anglii był tak słaby jak pierwszy. – Zaraz po podpisaniu kontaktu trener Claudio Ranieri powiedział mi, że będę musiał być cierpliwy. Niestety, nie sądziłem, że tej cierpliwości będę potrzebował tak dużo. Będę walczył, aby w nowym sezonie moja sytuacja wyglądała dużo lepiej. Na MME chcę udowodnić, że wciąż prezentuję wysoki poziom – mówi.

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 09.36.46

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 09.05.13

„Przegląd” dziś poświęca młodzieżowemu Euro naprawdę sporo miejsca. Na początek wymienia największych wygranych zgrupowania w Arłamowie: Wrąbla, Bielika, Jacha i Piątka. Tutaj fragment o Bieliku:

Krystian Bielik
Chociaż nie wywalczył pozycji w podstawowej jedenastce, jest jednym z największych wygranych zgrupowania w Arłamowie. Trudno było nie zauważyć, że najmłodszy zawodnik w kadrze znajduje się w świetnej dyspozycji. Choć jest w młodzieżówce absolutnym debiutantem, nie miał żadnych problemów z odnalezieniem się w grupie. Był poważnie rozpatrywany do występu od początku. Jego atutem jest umiejętność gry na dwóch pozycjach, jako środkowy obrońca i defensywny pomocnik. Gdyby coś dolegało Janowi Bednarkowi (prawemu stoperowi), do składu wskoczy za niego Bielik. Tak samo jest z grającym na „szóstce” Pawłem Dawidowiczem. W razie korzystnego wyniku przyda się też jego wzrost i dobra gra głową. A do tego jest świetny technicznie jak na swoją posturę.

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 09.05.25

Oto nowi… Dziennikarze „PS” puścili wodze fantazji i wymyślili między innymi, że Jakub Wrąbel może być nowym Adamem Matyskiem, Tomasz Kędziora nowym Tomaszem Hajto, Paweł Jaroszyński nowym Tomaszem Rząsą, a Bartosz Kapustka – Romanem Koseckim.

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 09.05.37

Droga do młodzieżowego Euro przez Grudziądz, nie Florencję. Jarosław Koliński pisze o Jakubie Wrąblu, naszej „jedynce” w bramce na MME.

Jedni wołają na niego „Neuer”, bo jest podobny do bramkarza Bayernu Monachium. Dla innych, znających go dłużej, jest „Siwym”, bo jako młody chłopak wymyślił sobie, że co roku na czas wakacji będzie farbował włosy na jasny blond. Dziś już tego nie robi, za to lubi zdobić ciało tatuażami, którymi pokryte ma ręce. – Z tymi tatuażami może się wzorował trochę na mnie? – uśmiecha się Rafał Gikiewicz, były bramkarz Śląska, który wziął 19-letniego wówczas chłopaka pod opiekę. – Mieszkaliśmy obaj na Maślicach, niedaleko stadionu. Podwoziłem Kubę na trening, a czasem do szkoły. Nie spóźniał się, zawsze zjawiał się punktualnie na przystanku. Kiedy go ostatnio spotkałem, jeździł już mini morrisem, kupionym na spółkę z rodzicami. Pamiętam, że z racji wieku po wygranych meczach Kuba biegał z siatkami piwa dla drużyny – śmieje się Gikiewicz, który do dziś ma kontakt z młodszym kolegą, a nawet jego ojcem, Sylwestrem, prowadzącym restaurację. – Za każdym razem gdy jestem we Wrocławiu, wpadam na najlepsze w mieście pierogi – mówi.

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 09.05.59

Antoni Bugajski wspomina Turniej Juniorów UEFA z 1978 roku, pierwszą taką imprezę w Polsce.

– Masz kur… szczęście. Zabiorę cię, ale normalnie, to powinienem cię stąd wypier… – syknął Jacek Gmoch prosto do ucha Andrzeja Iwana. Napastnik krakowskiej Wisły pojawił się w warszawskim hotelu Solec na zgrupowaniu drużyny narodowej, która miała lecieć na mundial w Argentynie, ale nie został powitany bukietem kwiatów. A wszystko z powodu nieszczęsnego turnieju UEFA, uważanego za nieoficjalne mistrzostwa Europy U-18, które dwa dni wcześniej skończyły się w Krakowie. Mierzyliśmy w złoto, ale umiejętności piłkarzom wystarczyło na brąz. Gwiazdą miał być Iwan, ale nie był. Na dodatek podczas turnieju, już po fazie grupowej, z kilkoma kumplami postanowił zabawić się na własną rękę, tak jak on to potrafi, co oczywiście musiało zdenerwować nie tylko Gmocha. Po tym turnieju dominował niesmak, choć i tak dla kilku piłkarzy już na zawsze pozostał on imprezą życia. – To absolutnie nie był mój czas. Nie powiem, że się nie starałem. Serca jednak tak do końca też nie oddałem – przyznaje dzisiaj Iwan.

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 09.06.06

W Polsce Euro U-21, a w Rosji tymczasem zaczyna się Puchar Konfederacji. Dla krytykowanej zewsząd reprezentacji Czerczesowa to ostatnia próba generalna przed mundialem w meczach o stawkę.

Lista grzechów Czerczesowa jest długa. Przede wszystkim zarzuca się mu, że eksperymentuje ze składem, a czasu do mistrzostw coraz mniej. Rosyjscy dziennikarze twierdzą, że dawno wykorzystał czas na testowanie różnych ustawień. Selekcjoner uparcie twierdzi, że dla niego nie ma czegoś takiego jak pierwszy skład, a wszystko zależy od potrzeb chwili. 

„Ciągle próbował nowych wariantów. Na początku wydawało się to normalne, ale z czasem zaczęło denerwować. Dziwne, że trener nie rozumie, że wymieniając co mecz ponad połowę pierwszego składu, cały czas eksperymentuje” – napisał w felietonie Ilja Kazakow, dziennikarz „Sport-Expressu” – jednego z największych dzienników sportowych w kraju.

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 09.06.14

Prezes Lecha Karol Klimczak mówi o pełnym poparciu i zaufaniu dla Nenada Bjelicy.

Już zimą zdecydowaliście, że nie zwolnicie Bjelicy, nawet jeśli nie awansuje z Lechem do europejskich pucharów. Czy teraz, z perspektywy czasu, decyzja byłaby taka sama?
Oczywiście! Trener przyszedł na trzy lata i ma nasze pełne poparcie oraz zaufanie. Współpraca układa się bardzo dobrze. Raz jeszcze wrócę do tego, że podniósł z kolan kilku piłkarzy. Kibice zobaczyli, że Radek Majewski to dobry zawodnik, że Łukasz Trałka to rasowa „szóstka” i rozgrywa rundę życia. Obiektywnie trzeba przyznać, że prezentujemy się inaczej niż w poprzednich latach. Gdy wychodzimy na boisko, to po pięciu minutach już wiem, że walczymy o zwycięstwo. Kiedyś zdarzało nam się cofać, czekać, liczyć na kontrę. Marudziliśmy na to, że często rozgrywamy piłkę w poprzek. Jasne, to też było skuteczne, ale teraz widać pasję od początku do końca.

Przed Bjelicą najtrudniejszy okres, czyli czas od sierpnia do października – w ostatnich latach pracę w Lechu tracili wtedy Mariusz Rumak, Maciej Skorża i Jan Urban.
Po pierwsze, Bjelica nie zostanie zwolniony – ani w połowie października, ani w żadnym zbliżonym terminie.

Ale dlatego, że zespół będzie się sportowo dobrze spisywał, czy niezależnie od tego, co się będzie działo?
Niezależnie, co by się działo, będzie miał nasze zaufanie. Także dlatego, że trener – co nam się bardzo u niego podoba – szuka rozwiązań, a nie wymówek. Nie mówi: „O kurczę, ten jest kontuzjowany, ten jest kontuzjowany, będzie ciężko i chyba nie wygramy”. Zamiast tego słyszymy: „Spokojnie, od tego jestem trenerem, żeby znaleźć dobrą opcję i dać radę. Moja głowa w tym, żeby było dobrze”.

Zrzut ekranu 2017-06-16 o 09.06.20

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League

Damian Popilowski
0
Jakub Moder najszybszym pomocnikiem w obecnym sezonie Premier League
Niemcy

Nagelsmann pozostanie selekcjonerem kadry Niemiec? Rozmowy po świętach

Szymon Piórek
0
Nagelsmann pozostanie selekcjonerem kadry Niemiec? Rozmowy po świętach

Komentarze

57 komentarzy

Loading...