Reklama

Jordi Cruyff trenerem Maccabi, po raz kolejny przygniecie go nazwisko legendarnego ojca?

redakcja

Autor:redakcja

15 czerwca 2017, 22:12 • 4 min czytania 5 komentarzy

Syn legendarnego Johana Cruyffa miał wdać się w ojca. Tego oczekiwał cały świat i tak też początkowo to wszystko wyglądało. Życie jednak szybko zweryfikowało, że takie postacie, jak Johan Cruyff są unikatowe i jedyne w swoim rodzaju. Jordi jako piłkarz ojcu nie doskoczył nawet do pięt, a jako trener dopiero zaczyna. Tu też poprzeczka zawieszona została niebotycznie wysoko. 

Jordi Cruyff trenerem Maccabi, po raz kolejny przygniecie go nazwisko legendarnego ojca?

Kariera piłkarska nie była taka, jakiej od niego oczekiwano. Oczywiście Jordi Cruyff nie był nieudacznikiem, bo swoje zagrać potrafił, ale to nawet trochę nie przypominało tego, co wyczyniał jego ojciec. Najstarszy syn legendarnego Johana, nie miał wyboru i został piłkarzem, bo tak po prostu być musiało. Nikt nie wyobrażał sobie innego scenariusza, no może poza nim samym, bo przecież dwa razy w czasach juniorskich chciał rzucić futbol.

„Piłkarzy można podzielić na dwa rodzaje: legendy, o których pamięta wiele pokoleń, a także zwykłych śmiertelników, którzy są zwykłymi piłkarzami, a potem się o nich zapomina. Mój ojciec należy do pierwszego typu, a ja do drugiego.”

Cóż, w tych słowach mamy właściwie wszystko zawarte. Czasami nazwisko może być problemem i Jordi Cruyff, to chyba najlepszy przykład potwierdzający tę tezę. Ten chłopak grał w piłkę przyzwoicie, ale zawsze był porównywany do swojego ojca, który był niedościgniony przez najlepszych z najlepszych. Właściwie na pewien sposób Jordi Cruyff był bohaterem tragicznym. Jak sam wielokrotnie powtarzał, nazwisko było ciężarem, bo każdy myślał, że dostaje coś za darmo. Tak było od najmłodszych lat w szkółce Ajaxu, a później Barcelonie, do której wprowadził go ojciec. Największym paradoksem tej historii jest to, że również przez ojca musiał z niej odejść, co wydawało się wówczas dość krzywdzące, bo przecież grał tam całkiem przyzwoicie. Ba, w debiutanckim sezonie był najlepszym strzelcem drużyny. Jednak zwolnienie Johana Cruyffa, okazało się zwolnieniem również jego syna. Później był jeszcze Manchester United i parę średniaków, ale nigdzie nie zrobił większej kariery.

***

Reklama

Po zawieszeniu butów na kołek, Jordi został dyrektorem sportowym w cypryjskiej AEK Larnace. Pracował tam przez jeden rok, ale osiągnął naprawdę duży sukces. Za jego rządów, wówczas beniaminek, zakwalifikował się do europejskich pucharów, aby awansować później do fazy grupowej Ligi Europy. Następnie przyszedł czas na Maccabi Tel Awiw, w którym zakotwiczył na znacznie dłużej i od razu podjął słuszną decyzję – zatrudnienie Oscara Garcii na stanowisku trenera. Pierwszy rok pracy i odzyskanie mistrzostwa kraju po dziesięciu latach. Co więcej, to było mistrzostwo zdobyte z przytupem, bo już cztery kolejki przed końcem było wiadomo, że to Maccabi powróci na tron. Dodatkowo w trakcie sezonu Maccabi rozgromiło swojego odwiecznego rywala Hapoel. Po tym zwycięstwie jak i zdobyciu mistrzostwa, kibice pokochali młodego Cruyffa, a on wreszcie mógł poczuć się doceniony.

Oscar Garcia po tym cudownym sezonie odszedł, ze względu na złą sytuacje polityczną, ale Jordi potrafił go godnie zastąpić. Najpierw postawił na Paulo Sousę, który obronił mistrzowski tytuł. Następnie na chwilę wrócił Garcia, ale nie popracował zbyt długo, bo po raz kolejny zmusiła go do tego sytuacja wojskowo-polityczna. Holender zdecydował się więc na Pako Ayestarna, który dał trzecie mistrzostwo z rzędu i wygrał również krajowy puchar. Dwa ostatnie lata nie były już tak dobre, ponieważ Maccabi dwukrotnie zakończyło rozgrywki za H. Beer Shevą. Zwłaszcza ubiegły sezon był bardzo słaby, bo do mistrzowskiego tytułu zabrakło, aż 13 punktów.

Tym razem, to sam Jordi Cruyff będzie trenerem Maccabi i trzeba przyznać, że to dość zaskakująca decyzja, ponieważ wielu ekspertów uważało, że bycie dyrektorem sportowym, to pewna odskocznia od kariery ojca. W końcu tam, nikt nie porównywał go do ojca. Co innego z trenerką, bo tutaj znowu zmierzy się z mistrzem. Co prawda, wcześniej Jordi Cruyff prowadził już jako trener De Volewijckers, ale to był klub bardziej amatorski niż profesjonalny. Swego czasu również w Maccabi był już trenerem, ale tylko przez sześć spotkań. Miało to miejsce po zwolnieniu Szoty Arweladze. Bilans całkiem niezły – 5 zwycięstw i jeden remis. Tym razem jednak, zapowiada się na znacznie dłuższą przygodę i porównania z ojcem mogą być nieuniknione. Tym bardziej, jak się uda i po raz kolejny spróbuje podbić Europę, tym razem jako trener.

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024
Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
1
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Komentarze

5 komentarzy

Loading...