Reklama

Jednoosobowa kompania karna, pogromca rekordów. Po prostu – LewanBOSKI

redakcja

Autor:redakcja

12 czerwca 2017, 09:31 • 9 min czytania 38 komentarzy

Strzeleckie osiągnięcia Lewandowskiego można wymieniać w nieskończoność. W reprezentacyjnej koszulce wykręca kosmiczne liczby, ale warto zwrócić uwagę, że niesamowicie rozkręcił się dopiero za kadencji obecnego selekcjonera. Nawałka podkreślał to od początku swojej pracy. Jako główny cel obrał sobie znalezienie sposobu na wsparcie napastnika. Udało się, co potwierdzają liczby. Lewandowski w reprezentacji przed objęciem posady przez Nawałkę: 58 meczów, 18 goli. Lewandowski za kadencji Nawałki: 28 meczów, 27 goli. Porażające! – czytamy w dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym” o gloryfikowanym zresztą we wszystkich poniedziałkowych tytułach Robercie Lewandowskim.

Jednoosobowa kompania karna, pogromca rekordów. Po prostu – LewanBOSKI

FAKT

„Fakt” nie bawi się w stonowane tytuły – „Byliście wielcy!” krzyczy z tekstu o meczu kadry Nawałki z Rumunią.

– Wszyscy harują, wszyscy biegają, a jeden strzela – żartował Kamil Grosicki (29 l.). – Trener uczulał nas, że Rumunia zagra pięcioma obrońcami, a wiadomo, że trudno się przebić przez tylu rywali. Graliśmy jednak konsekwentnie, cierpliwie i bramki padły – dodał 50-krotny reprezentant Polski.

– Wierzymy, że możemy poradzić sobie z każdym rywalem. Przebieg meczu z Rumunią pokazał, że nie było to łatwe spotkanie. Dopóki nie zaczęliśmy strzelać goli, było trudno – podsumował selekcjoner Adam Nawałka (60 l.). 

Reklama

On dba o to, by nasi piłkarze nie poczuli się zbyt pewnie. A mają prawo czuć się bardzo mocni!

Gazeta pyta też o to, czy na fetę przyjdzie czas już we wrześniu.

Nasz zespół znalazł się w komfortowej sytuacji. Prowadzi w grupie z sześcioma punktami przewagi nad drugą Czarnogórą i trzecią Danią. Jeśli pokona ten drugi zespół, a potem Kazachstan, to do awansu będzie potrzebował tylko zgubienia punktów przez Czarnogórę w dwóch najbliższych meczach. 

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 08.34.30

Wojciech Szczęsny gloryfikuje defensywę reprezentacji i przekonuje, że z każdym golkiperem w bramce efekt byłby podobny.

Sądzi pan, że na dłużej został numerem jeden?
Nie wiem. Nie ma to większego znaczenia. Widzę, jak grają moi koledzy z defensywy, i wydaje mi się, że w polskiej bramce może stanąć każdy i efekt będzie podobny. Na następne zgrupowanie znowu przyjedziemy gotowi do gry i rywalizacja zacznie się od nowa.

Reklama

To pana kolejny powrót do gry w reprezentacji.
Zawsze mam nadzieję, że zagram. Czasem trener podejmie inną decyzję, ale nie stroję fochów. Przyjeżdżam dumny z faktu, że jestem reprezentantem Polski i ta duma nie jest mniejsza, kiedy nie gram. Ani większa, kiedy wychodzę w składzie. Zawsze chcę grać i jestem przekonany, że decyzja o tym, kto wychodzi w składzie nie jest dla selekcjonera łatwa. Tym razem postawił na mnie.

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 08.34.40

GAZETA WYBORCZA

Kadra Nawałki mężnieje, Lewandowski na księżycu. Trudno nie widzieć w reprezentacji powodów do optymizmu i w takim tonie pisze też o meczu z Rumunią Michał Szadkowski.

Polscy piłkarze, a może i trener, byli niemal oszołomieni kolejnym popisem kapitana reprezentacji. Lewandowski zdobył 11 z 15 bramek Polaków w eliminacjach. Ustrzelił dwa hat tricki (z Danią i Rumunią), jest współliderem klasyfikacji strzelców w Europie (razem z Cristiano Ronaldo). W sumie w reprezentacji trafił już 46 razy, w sobotę w klasyfikacji wszech czasów wyprzedził Grzegorza Latę (45), przed nim jest już tylko Włodzimierz Lubański (48). I wciąż ucina pytania o swoje osiągnięcia. – Cieszę się, że zbliżyłem się na dwa trafienia do Lubańskiego. Nasze cele są jednak inne. Najważniejsza jest reprezentacja – mówił napastnik Bayernu.

Bez jego goli reprezentacja nie miałaby tak komfortowej sytuacji w eliminacjach mundialu. Cztery kolejki przed końcem wypracowała sześć punktów przewagi nad Danią i Czarnogórą, awans może świętować już we wrześniu (patrz ramka). Jednocześnie każdy kolejny mecz pokazuje, że ta drużyna nie kończy się na Lewandowskim. Że staje się coraz lepsza, a stwierdzenie, że pomysł Nawałki ogranicza się do dostarczenia piłki kapitanowi, byłoby niesprawiedliwe.

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 08.36.15

Nawałka wytępił święte krowy. Rafał Stec pisze o tym, że w kadrze nie ma ludzi, którzy graliby za piękne oczy.

Nawałka wybiera zatem między golkiperem Swansea, które ledwie utrzymało się w Premier League, a golkiperem klubu, który awansował do Champions League, oraz pożądanym przez wielką firmę, która właśnie uczestniczyła w finale Champions League. Dylemat wart przynajmniej namysłu.

Bardziej obiecująco niż fotel rezerwowego zajęty przez Fabiańskiego wyglądały jednak w sobotni wieczór fotele z Arkadiuszem Milikiem i Grzegorzem Krychowiakiem. Kosztowali odpowiednio 34 i 32 miliony euro, są bezapelacyjnie najdroższymi polskimi piłkarzami w historii, pensje wypłacają im wielkie Napoli i Paris Saint-Germain. A jednak obaj zaczęli mecz na czterech literach. I, jakże symptomatyczne, nie wywołało to kontrowersji wśród kibiców. Przeciwnie, przyjęli jako oczywistą decyzję selekcjonera, by uziemić graczy od miesięcy niemal unieruchomionych w klubach.

SUPER EXPRESS

„LewanBOSKI”. Trudno było inaczej tytułować dodatek sportowy „SE”.

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 08.49.54

Rozmowa pomeczowa z Robertem Lewandowskim, który porównuje eliminacje do długiej jazdy samochodem.

Im bliżej końca eliminacji, tym będzie trudniej?
Zawsze tak jest, bo czasami czujność w tym momencie ucieka. To jest jak z jazdą samochodem w trakcie długiej podróży, pod koniec ta koncentracja jest już na niższym poziomie. Tylko od nas zależy, kiedy postawimy tę kropkę nad „i”. Nie możemy myśleć, że jak w jednym meczu się nie uda, to mamy przed sobą kolejny. Im szybciej to załatwimy, tym lepiej.

Lewandowski 11 goli, Piszczek, Kapustka i Grosicki – po 1. Statystyka strzelców tych eliminacji w polskiej kadrze pokazuje, że jesteś absolutnym liderem tej drużyny.
Czas na innych, żeby ten licznik poprawić. Nie ma co ukrywać, że kiedy inni zaczną też strzelać bramki, to będziemy jeszcze silniejsi. Jestem pewien, że przyjdą mecze, w których koledzy będą się wpisywać na listę strzelców.

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 08.47.21

W „Super Expressie” dostajemy też grafikę pokazującą dokładnie, jak Lewandowski strzelał swoje bramki w kadrze.

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 08.47.29

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka „Przeglądu” – oby prorocza:

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 08.56.08

Kadra Nawałki ewoluuje. I wciąż wygrywa.

Sytuacje, na które Nawałka nie miał wpływu, jak uraz Milika, dało się przekuć w nowe rozwiązania, co jest dowodem na to, że reprezentacja wciąż posiada zdolność do ewolucji. I dobrze, bo najgorszą rzeczą, jaka mogłaby spotkać tę drużynę, to poczucie pewności, że już nic nowego się nie wydarzy. W rozwoju najważniejsze są impulsy. I selekcjoner daje je drużynie. Wczoraj potrzebni byli oni, dzisiaj wy, a jutro to możesz być ty. Idealnym przykładem jest Piotr Zieliński. Pomocnik Napoli szybko otarł łzy wylane po nieudanym dla niego EURO 2016, zakasał rękawy i dziś to on jest reżyserem kina akcji u Nawałki. Karol Linetty, który rok temu we Francji nie zagrał nawet minuty stał się podstawowym piłkarzem tej kadry. Najważniejszym sektorem boiska, sercem gry reprezentacji, rządzą dziś 22- i 23-latek, którzy w krótkim czasie z chłopców stali się mężczyznami, a ich wiek pozwala nam wierzyć, że w tej formacji na lata mamy spokój.

Mączyński, którego sami krytykowaliśmy podczas EURO we Francji za to, że zbyt mało daje drużynie w ofensywie, w sobotę w Warszawie do momentu zejścia z boiska był jednym z najlepszych piłkarzy (94% dokładnych podań, 3 zagrania kluczowe, 4 z 5 wygranych pojedynków) – nie tylko bronił, ale też kreował, jak w sytuacji, w której Lewandowski myślał, że znalazł się na spalonym i nie zdobył bramki. Jedno nie zmienia się u Nawałki – on cały czas wierzy w ludzi, na których postawił, wie kiedy ich rugać, a kiedy podać rękę i pociągnąć w górę.

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 09.24.41

Dwie kolejne strony „Przegląd” poświęca Robertowi Lewandowskiemu i zachwytom nad jego grą, nazywając go jednoosobową kompanią karną. Tutaj fragment głównego tekstu, pokazującego, jak „Lewy” daje drużynie od objęcia kadry przez Adama Nawałkę:

Oczywiście koledzy mocno pracują na liczby „Lewego”, ale aż korci zadać pytanie: jak wyglądalibyśmy w ataku bez naszego superstrzelca? Do tej pory Lewandowski zagrał we wszystkich meczach o punkty w reprezentacji pod wodzą Adama Nawałki. Być może przekonamy się jeszcze w drodze do Rosji, bo kolejna żółta kartka na koncie RL9 będzie oznaczać zawieszenie na jeden mecz.

Strzeleckie osiągnięcia Lewandowskiego można wymieniać w nieskończoność. W reprezentacyjnej koszulce wykręca kosmiczne liczby, ale warto zwrócić uwagę, że niesamowicie rozkręcił się dopiero za kadencji obecnego selekcjonera. Nawałka podkreślał to od początku swojej pracy. Jako główny cel obrał sobie znalezienie sposobu na wsparcie napastnika. Udało się, co potwierdzają liczby. Lewandowski w reprezentacji przed objęciem posady przez Nawałkę: 58 meczów, 18 goli. Lewandowski za kadencji Nawałki: 28 meczów, 27 goli. Porażające!

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 09.24.45

W „Przeglądzie” dość nietypowy wywiad z Wojtkiem Szczęsnym – mało o piłce, bardzo dużo o uczuciach i marzeniach, wszystko pod „Szlachetną paczkę”.

Wojtek, jaka Polska ci się marzy? Jak wyglądałby nasz kraj twoich marzeń za kilka lat? Jak wyglądaliby ludzie?
Uważam, że problemem nie tylko naszego kraju, ale ogólnie większości ludzi na świecie w tej chwili, gdzie jest tyle możliwości komunikowania się, jest to, że bardzo się od siebie oddalamy. Mamy facebooki, które nas łączą z ludźmi na drugim końcu świata, ale jednocześnie oddalamy się od tych, którzy są blisko nas. To jest tendencja spadkowa. Znaczenie social mediów cały czas rośnie, a ludzie się od siebie coraz bardziej oddalają. Jesteśmy zupełnie inni i chyba bardziej samotni przez to na tym świecie. Więc mnie się marzy świat i Polska bardziej zjednoczone. 

Zjednoczona Polska, czyli?
Czyli taka, która potrafi ze sobą rozmawiać. Polacy, którzy potrafią się komunikować w inny sposób niż tylko przez klikanie w klawiaturę lub touchscreen. Którzy potrafią rozmawiać o swoich uczuciach, swoich różnicach, bo jesteśmy inni, ciekawi i możemy się od siebie uczyć. Marzy mi się takie społeczeństwo, które potrafi słuchać, a nie tylko krytykować. 

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 09.00.34

Kadrowicze U-21 zmieniają kluby. Krystian Bielik może trafić do Norwich, zameldowanie w nowym miejscu czeka też Dawidowicza czy Drągowskiego. 

Do Zagłębia Ruhry nie wróci Dawidowicz. Kończy się wypożyczenie 22-latka do Bochum z Benfiki Lizbona, ale na razie nie wiadomo, gdzie będzie grał. Jednak na pewno nie w VfL, bo działacze niemieckiego klubu nie zdecydowali się na wykupienie piłkarza z ekipy z Portugalii. – Co dalej? Teraz o tym nie myślę, decyzje zapadną dopiero po mistrzostwach – tłumaczy nam Dawidowicz. Jego umowa z Orłami jest ważna do końca czerwca 2019.

Latem wyjaśni się również przyszłość Drągowskiego. Golkiper w swoim pierwszym sezonie we Włoszech wystąpił w Serie A tylko raz. – Wiem, że w Fiorentinie jest duża konkurencja, ale chcę grać. Nie mam zamiaru drugiego sezonu przesiedzieć na ławce. Myślę, że gdybym przegrał rywalizację, będę mógł odejść tam, gdzie będę miał miejsce w podstawowym składzie. Jestem ambitny i stać mnie na to, by być kimś więcej niż drugim czy trzecim bramkarzem w hierarchii – mówi 19-latek. Kontrakt bramkarza z Fiołkami kończy się w czerwcu 2021 roku.

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 09.00.43

Przemek Rudzki w swoim felietonie porównuje reprezentację Polski do… Harry’ego Kane’a. Dlaczego?

Jeśli miałbym znaleźć stosowne porównanie obecnej reprezentacji do jednego sportowca, to byłby nim – tak, tak – Harry Kane. Na początku też mi się ciągle zdawało, że napastnik Tottenhamu nie umie, ale jakoś mu się udaje i zawsze zastanawiałem się, jak długo to potrwa. Byłem przekonany, nie jako jedyny z pewnością, że jeśli nie za tydzień, to za dwa, ale w końcu okaże się, że Harry jednak nie umie, że to, co zrobił wcześniej, było przypadkowe. Gen niedowierzania tkwił w moim mózgu nie tylko w kwestiach reprezentacji Polski, jak widać.

Pisałem o tym bodaj podczas EURO 2016 i powtórzę dzisiaj. Na mecze kadry chodzę ze spokojem. Nie dlatego, że ludzie przestali rzucać ławkami, a inni już nie każą mi pić wódki z plastikowego kubka czy śpiewać o Śląsku czy Wiśle. Nie dlatego też, że wystygłem emocjonalnie. Chodzi o siłę, jaką dysponuje ta drużyna, o spokój, jaki ma w sobie, o powtarzalność.

Zrzut ekranu 2017-06-12 o 09.00.53

fot. FotoPyK

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024
Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
1
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Komentarze

38 komentarzy

Loading...