Reklama

Górnik igrał w Puławach z ogniem, ale wraca do Ekstraklasy

redakcja

Autor:redakcja

04 czerwca 2017, 15:01 • 3 min czytania 69 komentarzy

Masz awans w rękach, trzeba go tylko przypieczętować na boisku trzeciej najgorszej drużyny sezonu. Takiej, która wygrała jeden mecz w ostatnich dziesięciu kolejkach, podczas gdy ty wygrywasz ostatnio wszystko. Co robisz? Pewnie zgarniasz trzy punkty, kontrolując sytuację? To nie w stylu pierwszej ligi. Dlatego Górnik całą drugą połowę przeżywał oblężenie ze strony Wisły Puławy, dlatego przyprawiał swoich kibiców o palpitacje serca. Kurczowo bronił 1:0, oddał Wiśle pole – generalnie wyglądał, jakby świętowanie awansu zaczął już wczoraj. To naprawdę nie takie nierealne, skoro Brosz pod koniec wszedł na murawę mając pretensje do arbitra. Te męki zakończyły się jednak dla Górników szczęśliwie i wkrótce zobaczymy ich w Ekstraklasie.

Górnik igrał w Puławach z ogniem, ale wraca do Ekstraklasy

Trzeba w tym miejscu oddać honor piłkarzom Wisły. Wielu skazywało ich na ścięcie. Mówiono, że nie będą mieli żadnych szans. Oczywiście wciąż grali o stawkę, ale utrzymanie wydawało się iluzoryczne. Tym bardziej szacunek za to, że do ostatnich sekund i ostatniej akcji naciskali, jakby brakowało im jednego trafienia od Pucharu Świata. Determinacja, zaciętość – niech się uczą piłkarze Zagłębia Lubin. Tak naprawdę brakło im odrobiny szczęścia, by zremisować, choć ten rezultat oczywiście nic by im nie dawał. Pechowo uderzał z kilku metrów Żemło, nieczysto trafił w piłkę Darmochwał – dwie stuprocentowe, czyste okazje. Czy Darmochwał był faulowany tuż po zmianie stron? Byłby to tak zwany miękki karny, ale obroniłby się. Wszystko to jednak pokazuje, że Górnik dzisiaj mógł okazać się frajerem sezonu. Szacunek dla Igora Angulo za piękną bramkę, która dała zwycięstwo, ale prawda jest taka, że piłkarzem meczu dzisiaj bramkarz Tomasz Loska. Przy mniej pewnym golkiperze czternastokrotni mistrzowie Polski mogliby na finiszu spartaczyć awans.

Za plecami Górnika toczyła się tradycyjna pierwszoligowa komedia. Zagłębie Sosnowiec szło na noże z GKS-em Tychy. Radzewicz grał jak na za najlepszych lat, dał tyszanom prowadzenie, ale ostatecznie Zagłębiu udało się wygrać po bramkach Fidziukiewicza i Nowaka z karnego. Sosnowiczanie jednak również do końca tańczyli na krawędzi. Przez ich nieudolność nadzieje odżyły w Legnicy, która jakiś czas była o jedną bramkę nacierającej Wisły od Ekstraklasy. Nie włączyła się do wyścigu Chojniczanka, która do przerwy przegrywała z Chrobrym 0:2, by wyciągnąć remis 2:2.

Gratulacje dla Górnika, ale tak jak pozazdrościć frekwencji mógł im niejeden ekstraklasowicz (dzisiaj w Puławach też więcej fanów Górnika niż Wisły) tak sama drużyna ma wielkie braki. Z jednej strony można podziwiać, że w tak kluczowym momencie, w ostatnich minutach meczu o awans, mieli na boisku pięciu młodzieżowców. Z drugiej strony czy naprawdę jest za co chwalić, skoro ci młodzieżowcy mało nie pokpili sprawę, bo Wisła naciskała? Zrzućmy to może jednak na karb zmęczenia pościgiem. Ten bezwzględnie był imponujący. Być może więc umiejętności można niektórym Górnikom odmówić, ale na pewno nie charakteru.

W Sosnowcu, Chojnicach, Grudziądzu i Legnicy zamiast fety wielki kac. Takie Zagłębie przegrało u siebie ze Zniczem Pruszków 0:3. Gdyby wtedy zrobiło normalny rezultat, dzisiaj miałoby Ekstraklasę. A tak trzeba znowu bić się rok w tej – wybaczcie – popieprzonej lidze.

Reklama

tabela

Losy Górnika w tym sezonie. źródło: Transfermarkt

tabela

Źródło: Livesports.pl

Chojniczanka – Chrobry 2:2

Mikołajczak 60′, Zawistowski (p) 87′ – Michalski 10′, Szczepaniak 24′

Reklama

GKS Katowice – Bytovia 1:1

Mandrysz 48′ – Surdykowski 7′

Miedź – Sandecja 2:0

Marquitos 65′, Midzierski 79′

Podbeskidzie – Kluczbork 3:1

Kostorz 24′, Gumny 57′, Szymański 80′ – Deja (p) 18′

Stal Mielec – Pogoń Siedlce 1:2

Cholewiak 18′ – Tomasiewicz 72′, Żytko 80′

Stomil – Wigry 1:4

Szewczyk 54′ – Zapolnik 50′, 57′, Kądzior 67′, Dadok 90′

Zagłębie – GKS Tychy 2:1

Fidziukiewicz 39′, Nowak (p) 74′ – Radzewicz 35′

Znicz – Olimpia 0:1

Michalik 13′

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu

Michał Trela
0
Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu
Francja

Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Szymon Piórek
0
Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Komentarze

69 komentarzy

Loading...