Reklama

„Za dużo teorii w tym wszystkim…” – kto będzie mistrzem, królem, kto wypije whisky na smutno?

redakcja

Autor:redakcja

04 czerwca 2017, 14:34 • 5 min czytania 12 komentarzy

Lepiej oglądać Multiligę, konkretny mecz o mistrzostwo czy może… Koronę z Pogonią? Gdzie będzie pite whisky? Czy Podlasie i Liga Mistrzów do siebie pasują? Kto zostanie królem strzelców i od czego to zależy oraz – najważniejsze – KTO BĘDZIE MISTRZEM? Sondujemy z bardzo opiniotwórczymi w naszych warunkach trenerami – Bogusławem Kaczmarkiem, Robertem Podolińskim i Czesławem Michniewiczem.

„Za dużo teorii w tym wszystkim…” – kto będzie mistrzem, królem, kto wypije whisky na smutno?

Dziś Multiliga czy konkretny mecz?

Bogusław „Bobo” Kaczmarek: Prosty wybór. Legia z Lechią w telewizji.

Robert Podoliński: Multiliga, ale dla Radomiaka ważniejsze rzeczy toczą się dla w Katowicach, tam jest dziś dla mnie mecz dnia.

Czesław Michniewicz: Jeśli się wypogodzi, to pójdę pograć w tenisa i wszystko przyswoję z odtworzenia. Jeśli nie – Legia z Lechią, uczestnicy tego meczu rozdają karty.

Reklama

W którym mieście ktoś walnie whisky’acza na smutno, z powodu braku pucharów?

Bogusław „Bobo” Kaczmarek: Nie wiem, ale to będzie dla tej drużyny równoznaczne z nieosiągnięciem celu. Żadna ekipa z topowej czwórki nie wygrała Pucharu Polski, tu szczególnie patrzymy na Lecha, bo mógł zgarnąć dublet, a jak się skończy na niczym? Lechia marzy o Europie od dawna. Jaga ma za sobą przepiękny sezon, więc też fatalnie byłoby nie zwieńczyć go awansem do europejskich pucharów. A to nobilitacja i zwiększenie budżetu, co będzie miało spory wpływ na kolejne rozgrywki.

Robert Podoliński: Tym razem whisky nie w Białymstoku. To ja powiem krótko – Lechia Gdańsk.

Czesław Michniewicz: Najgorzej ma Lechia. Jak nie wygra to nie miała pewnych pucharów. Żeby nie patrzeć na wynik drugiego meczu, jest tylko jedno wyjście – po prostu należy zwyciężyć.

Liga Mistrzów na Podlasiu? Do wyobrażenia?

Bogusław „Bobo” Kaczmarek: Dlaczego nie? Mistyka i piękno futbolu polega na tym, że na piedestale staje czasem ktoś, kto wychodzi z trzeciego rzędu. Jak Leicester. Albo jak Jagiellonia.

Reklama

Robert Podoliński: Byłoby to bardzo przyjemne, coś świetnego. Ten sezon to autorski pomysł Michała Probierza i jego wielki sukces. Bo jakkolwiek to się nie skończy, Jagiellonia i tak jest największym wygranym sezonu.

Czesław Michniewicz: Jak najbardziej. To będzie coś dla Michała Probierza, choć już w przyszłym sezonie bez niego. Pamiętamy różne czasy w Białymstoku, jeszcze niedawno Michał łagodził trybuny. Dziś gra o mistrzostwo Polski. W Białymstoku poza bazą – choć boiska są super – niczego tam nie brakuje. Jaga do tej pory sprzedawała czołowych piłkarzy, a teraz musiałaby ich zatrzymać i kupić jeszcze lepszych od tych, których ma.

Lechię stać na kolejny rok bez pucharów?

Bogusław „Bobo” Kaczmarek: Lechia Gdańsk spełnia wszystkie elementy składowe do gry w pucharach, a nawet o mistrzostwo, co dziś zresztą robi. W Europie nie przepadnie w przedbiegach.

Robert Podoliński: Lubię oglądać mecze Lechii w Gdańsku, na wyjazdach już nie. To był jej problem i coś, co w przyszłym sezonie trzeba poprawić. A puchary… w zeszłym roku byli naprawdę bardzo blisko, teraz to już w ogóle…

Czesław Michniewicz: W ostatnim czasie grają bardzo dobrze. Rok temu wślizgnęła się do ósemki i 2 lata temu też. Teraz długo była liderem, postęp jest bardzo widoczny. Jeśli teraz nie będzie pucharów, to za rok będą jeszcze mocniejsi, będzie z nich wypływać jeszcze większa piłkarska złość. A wzmocnienia zostaną zrobione dobrze, kiedyś był z tym bałagan, teraz pełen spokój. Lechia tworzy się jako drużyna, ci piłkarze niczego jeszcze nie wygrali razem. Spokojnie trzeba na nich patrzeć, w końcu to się stanie.

Lech szedł po dublet. Nie wygra nic?

Bogusław „Bobo” Kaczmarek: Dysonans poznawczy między trenerem Nenadem Bjelicą a piłkarzami wskazuje, że może być słabo. Ale wierzę, że Lech zostawi to w szatni i wyjdzie z czystymi głowami na mecz. Jeśli nie, to Lech straci wszystko. I puchar i puchary.

Robert Podoliński: Punktują super, ponad dwa punkty na mecz, ale Lech nie może stać się polskim Arsenalem. A Bjelica, który miał prowadzić zespół do dubletu przegrywa puchar i mistrza. Oby były puchary, bo Lech bez pucharów, czyli w sumie bez niczego, to katastrofa.

Czesław Michniewicz: Lech potrafi wygrywać na styku. Puchar Polski od kilku lat jest owocem, którego piłkarze Kolejorza nie mogą dosięgnąć, a to boli, zwłaszcza teraz z Arką. Ale nawet jak pucharów też zabraknie, to nie ogłoszą końca klubu. Stanie się może jeszcze gorzej dla innych, bo wzmocnienia będą jeszcze mocniejsze.

Królem strzelców Robak czy Paixao?

Bogusław „Bobo” Kaczmarek: Z ławki królem strzelców się raczej nie zostaje. Gra w długim wymiarze czasowym to dla Robaka warunek sine qua non. Ale Paixao… z Lechem bramkarza z bliska widział dopiero w tunelu, jak schodzili do szatni na przerwę.

Robert Podoliński: Wolę Robaka, bo Polak. Chyba że… nie zagra.

Czesław Michniewicz: Na Legii strzela się trudno, więc Paixao może nie dołożyć kolejnej bramki. Ale Jaga goli u siebie dużo nie traci. Choć pytanie klucz brzmi: Czy Robak w ogóle będzie grał?

Jaki to będzie nadwiślański świt w Warszawie?

Bogusław „Bobo” Kaczmarek: Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z legijnym planem, to wesoły. W ogóle uważam, że ta liga powinna się nazywać „trzy razy L i reszta”. No a w tej reszcie także Jagiellonia, patrząc na budżet. Legia to nasza eksportowa drużyna, dała sygnał w LM, że powinna być zdecydowanym liderem w naszym kraju.

Robert Podoliński: Mam nadzieję, że zastany przez świętujących kibiców i piłkarzy. A noc długa i jasna. Mieszkam w Warszawie, sympatyzuję z Legią, pracowałem tam. W Lidze Mistrzów finalnie wypadła bardzo dobrze, Vadis Odjidja-Ofoe robi różnicę i jeśli ktoś zasłużył na mistrza najbardziej z tej czwórki, to właśnie Legia. Legia Jacka Magiery.

Czesław Michniewicz: Rok temu jechaliśmy z Pogonią na ostatnią kolejkę do Warszawy. Legia potrafi wytrzymać ciśnienie. Grała ważny mecz z Jagą – nie przegrała. Grała ważny mecz z niewygodną Koroną – wygrała. Potrafią radzić sobie z presją, są już do tego przyzwyczajeni. Inni niekoniecznie. Jak Legia nie zostanie mistrzem, to tylko z własnej winy.

Mistrzem będzie…

Bogusław „Bobo” Kaczmarek: To wróżenie z fusów. Zadzwoni pan około 20:15, to może powiem.

Robert Podoliński: Najkrócej jak się da. Legia.

Czesław Michniewicz: Na pewno nie będzie sensacji, bo każdy od dłuższego czasu wie, że ktoś z tej czwórki będzie mistrzem. Jedna super akcja, karny, błąd i koniec. Można powiedzieć, że to będzie najbardziej przypadkowy mistrz w ostatnich latach, niczego nie ujmując drużynom. Nie chodzi o poziom, a układ tabeli. Za dużo teorii w tym wszystkim. Pokaże czas.

SS

Najnowsze

1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
0
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
3
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
2
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Komentarze

12 komentarzy

Loading...