Reklama

Wielki Siemaszko, Burić z dziurawymi rękawicami. Oceny za finał

redakcja

Autor:redakcja

02 maja 2017, 19:57 • 5 min czytania 18 komentarzy

Na pewno nie był to najlepszy mecz w historii futbolu, ale końcówka oddała nam sporo emocji i właściwie nie będziemy specjalnie narzekać. Przyznamy za to oceny i niech nie zdziwi was rozstrzał między Arką a Lechem – wygrana tych pierwszych to sensacja i trzeba docenić postawę gdynian.

Wielki Siemaszko, Burić z dziurawymi rękawicami. Oceny za finał

ARKA GDYNIA

Pavels Steinbors 8

Były obawy czy bramkarz, który w poprzedniej rundzie odstawił pamiętny cyrk, podoła w samym finale. Podołał i to jak – był taki moment w pierwszej połowie, kiedy wydawało się, że tylko on broni Arkę przed srogim laniem. Może te jego interwencje momentami były pokraczne, ale zawsze skuteczne. Przy golu Trałki bez szans.

Tadeusz Socha 3

Jeśli komuś na stadionie rozładował się telefon, niech uderza do prawego obrońcy Arki, bo facet jest tak elektryczny, że naładuje cały salon GSM od ręki. Lech momentami miał po jego stronie autostradę i tylko sobie znanym sposobem z niej nie skorzystał. Choć i tak Socha gola zawalił, bo odpuścił Trałkę przy bramce.

Reklama

Krzysztof Sobieraj 4

Majewski pewnie nie będzie miał ochoty na pogawędki dziś wieczorem, ale jakoś na dniach Sobieraj powinien wysłać mu butelkę czegoś mocniejszego, bo to właśnie Radkowi zawdzięcza fakt, że jego spóźniona interwencja nie była momentem wieczoru. Makuszewski zostawił go jak dziecko i Sobieraj mógł tylko liczyć na cud. Ten się stał, ale nie zmienia to faktu, że choć kilkukrotnie kapitan Arki łatał dziury, to dobre interwencje przeplatał słabymi.

Michał Marcjanik 5

Z dwójki stoperów Arki, to Marcjanik był lepszy. Raz wdał się w niepotrzebny drybling, ale poza tym, często ratował zespół swoim ustawieniem i jazdą na dupie.

Marcin Warcholak 6

Parokrotnie fajnie się pokazał w ofensywie, jak wtedy gdy poszedł na przebój, ale Burić obronił. W obronie też nieźle, przypominamy sobie choćby blok na wślizgu przy strzale Robaka. Udany występ.

Reklama

WARSZAWA 02.05.2017 FINALOWY MECZ PUCHAR POLSKI SEZON 2016/17 --- FINAL OF POLISH CUP FOOTBALL MATCH IN WARSAW: LECH POZNAN - ARKA GDYNIA 1:2 PRZEMYSLAW TRYTKO PILKARZE ARKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Adam Marciniak 5

Trzeba by go zapytać, ale to chyba była najpiękniejsza asysta w jego karierze – rewelacyjnie dorzucił tę piłkę, debiut na ekranie ma już za sobą, więc sequel „Podkręć jak Beckham” nie będzie mu straszny. W obronie nerwowy, jednak tą wrzutką do Siemaszki odkupił winy.

Antoni Łukasiewicz 5

Człowiek od czarnej roboty, którą dziś wykonał poprawnie – mający robić to samo w Lechu Trałka był słabszy.

Marcus da Silva 3

Pewnie miała na to wpływ przebyta kontuzja, ale nie był dziś liderem Arki, czyli kimś, kim zazwyczaj na żółto-niebieskiej łajbie jest. Niewidoczny, zagubiony, bez żadnego przeboju.

Mateusz Szwoch 4

Troszkę aktywniejszy niż da Silva, ale tylko troszkę, Mateusz dziś był postacią drugoplanową.

Miroslav Bożok 3

Wjazd z łokcia w Kędziorę i to w zasadzie tyle, z czego zapamiętamy Bożoka. A to przecież piłka nożna, nie zaś MMA.

Przemysław Trytko 5

Miał dziś niewdzięczną rolę, bo został wysłany na właściwie samotny bój ze stoperami Lecha. Arka się broniła, co jakiś czas wykopywała piłkę w kierunku Trytki, a ten musiał o nią powalczyć – parokrotnie z sukcesem. Doszedł nawet do dwóch sytuacji, ale raz uderzył anemicznie, a raz niecelnie.

Rafał Siemaszko  7

Napastnik odrósł od ziemi na skromne 170 centymetrów, a znów strzela bramkę głową, bo przecież i w lidze potrafił to zrobić, żeby wspomnieć spotkanie z Wisłą Płock. Nawalczył się, naszarpał i nabiegał, ale co najważniejsze, instynkt pozwolił mu być w najważniejszym momencie tam, gdzie trzeba. Niesamowita historia – jeszcze na początku sezonu niedoceniany nawet w Gdyni, a dziś dał jej pierwszą bramkę w finale Pucharu Polski.

Luka Zarandia 7

Z ręką na sercu – kto spodziewał się po nim TAKIEJ akcji? Poszedł jak dzik w żołędzie, zostawił rywali na pastwę losu i strzelił też inteligentnie, bo nie na pałę, tylko spokojnie przymierzył. Nie mamy pojęcia, może nic więcej w Arce nie osiągnie, ale wpisał się w karty żółto-niebieskiej historii już na zawsze.

Dominik Hofbauer 5

Z rezerwowych Arki dał drużynie najmniej, ale też nie mało – grał na swoim normalnym, czyli solidnym poziomie.

WARSZAWA 02.05.2017 FINALOWY MECZ PUCHAR POLSKI SEZON 2016/17 --- FINAL OF POLISH CUP FOOTBALL MATCH IN WARSAW: LECH POZNAN - ARKA GDYNIA MARCIN ROBAK MICHAL MARCJANIK RADOSLAW MAJEWSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

LECH POZNAŃ:

Jasmin Burić 3

Długo się nudził, ale jak już miał interweniować, to zrobił to na poziomie szóstoklasisty, który stoi na bramce tylko dlatego, że jest szeroki. Jasne, strzał Siemaszki był inteligentny, bo po koźle, ale Burić zabrał się za niego koszmarnie, kompletnie nie wiedząc co chce zrobić.

Tomasz Kędziora 4

W obronie trzymał znośny poziom, ale nie dał za wiele w ofensywie, a w takim meczu – kiedy Lech cisnął bardzo długi czas – boczny obrońca musi być aktywniejszy.

Jan Bednarek 4

Miał trochę problemów z Trytką, ale ogólnie prezentował się całkiem nieźle. Niestety, jeden większy błąd trzeba mu naliczyć, bo Zarandia nawinął go z łatwością.

Lasse Nielsen 3

Gorszy ze stoperów, bo o ile Zarandia nabrał Bednarka szybkością, tak po prostu Nielsen przy pierwszej bramce źle się ustawił. Przypomnijmy: Nielsen – 188 centymetrów. Siemaszko – 170.

Wołodymyr Kostewycz 5

Miał dziś sporo zadań ofensywnych i wywiązywał się z nich dobrze – raz czy dwa posłał piłkę w maliny, ale częściej zagrywał na takim poziomie, jak wtedy przy główce Robaka, który obijał słupek. W obronie czasem się pogubił, ale i tak z czwórki Lecha w tyłach był najlepszy.

WARSZAWA 02.05.2017 FINALOWY MECZ PUCHAR POLSKI SEZON 2016/17 --- FINAL OF POLISH CUP FOOTBALL MATCH IN WARSAW: LECH POZNAN - ARKA GDYNIA 1:2 ADAM MARCINIAK LUKA ZARANDIA FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Łukasz Trałka 4

Pierwszy gol dla Arki – pozwala na dośrodkowanie Marciniakowi. Drugi gol – odpuszcza Zarandię. Słabo to wygląda, notę podwyższa mu tylko gol.

Maciej Gajos 3

Mocno przeciętny mecz, nie odnalazł się w tym finale. Dowodem jego bezradności niech będzie rzut wolny, kiedy dwukrotnie przywalił w mur.

Radosław Majewski 3

Miał na nodze piłkę meczową i musi to strzelić, nieważne jak, ale musi. Czasu miał dużo, miejsca też odpowiednio, tymczasem Radek skiksował fatalnie, piłka kompletnie zeszła mu z buta. Poza tym nie był zbyt widoczny, grał nieźle gdzieś przez 30 minut, raz czy dwa uruchomił Robaka, ale to tyle.

Darko Jevtić 2

Zaproponował tylko przebłyski, to nie był ten sam piłkarz co w lidze, gdzie potrafi czarować. Tu znikał na zbyt długie momenty i nikt nie płakał po nim, gdy Bjelica zdjął go z boiska.

Marcin Robak 4

Aktywny, czyli inaczej niż choćby Jevtić, ale cholernie irytujący, bo nieskuteczny. Kopał na wiwat, obijał słupek, podejmował złe decyzje. Robił więc w sumie wszystko na opak, jednak gdyby koledzy stwarzali tyle okazji co on, w końcu coś by gdzieś wpadło.

Dawid Kownacki 3

Granie na skrzydle nie bardzo mu dziś służyło – męczył się, był mało widoczny, kamera pokazywała go głównie wtedy, gdy machał z niezadowolenia rękami na Robaka. Jednak gdy ten już mu podał, koncertowo zawalił swoją sytuację.

Maciej Makuszewski 6

Zrobił to co do niego należało – rozruszał Kolejorza i wystawił patelnię Majewskiemu. Nie jego trzeba ganić za to, że kolega widowiskowo pokpił sprawę.

Szymon Pawłowski 5

Nie tak „ożywczy” dla Lecha jak Makuszewski, ale parę razy pokazał się po wejściu. Na pewno ciekawiej oglądało się Pawłowskiego niż Kownackiego.

Mihai Radut grał za krótko, by zebrać notę.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

LIVE: Sobota z Ekstraklasą! Czy Pogoń wskoczy na podium?

redakcja
0
LIVE: Sobota z Ekstraklasą! Czy Pogoń wskoczy na podium?

Komentarze

18 komentarzy

Loading...