Reklama

Blisko, coraz bliżej – Chelsea ogrywa Southampton i czeka na ruch Tottenhamu

redakcja

Autor:redakcja

25 kwietnia 2017, 23:15 • 2 min czytania 9 komentarzy

W lidze angielskiej od jakiegoś czasu trwa kalkulowanie i wyczekiwanie – gdzie punkty może stracić Chelsea? Kolejek do końca pozostaje coraz mniej i Tottenham, który liczy jeszcze na cud, co mecz wierzy, że The Blues wpadną w jakąś pułapkę. Dziś piłkarze Kogutów, zapewne oglądający spotkanie ekipy Conte sprzed telewizora, położą się spać zawiedzeni – Chelsea ograła Southampton i przynajmniej do jutra ma siedem punktów przewagi.

Blisko, coraz bliżej – Chelsea ogrywa Southampton i czeka na ruch Tottenhamu

Koguty zawiedzione będą nie tylko dlatego, że dziś ostatecznie nici z porażki Chelsea, ale również przez to, że Southampton długo jawił się jako drużyna, który punkty na Stamford Bridge może urwać. Po pierwsze – ekipa Puela nie poddała się po stracie gola – już w piątej minucie zapakował im Hazard uderzeniem w długi róg – i odrobiła straty. Konkretnie zrobił to Romeu, kiedy dobił z bliskiej odległości piłkę odbitą przez Courtois po strzale Gabbiadiniego. Po drugie – goście wcale nie zamierzali na tym poprzestać, co jakiś czas atakowali i w polu karnym Chelsea temperatura podskakiwała. Raz bramkarz londyńczyków musiał piąstkować futbolówkę w groźnej sytuacji, przy innej okazji Boufal przegrał rywalizację z ostrym kątem przy swoim strzale.

Działo się, jeśli mielibyśmy w tamtym momencie postawić pieniądze na to, kto zaraz strzeli gola, nie byłaby to duża suma, bo naprawdę trudno było to przewidzieć. Jednak ostatecznie padło na Chelsea, zwyczajnie dlatego, że jest drużyną o większej klasie niż rywal. Piłkę wrzucił Kante, zgrał ją Alonso, a główkował Cahill z taką mocą i złością, jakby ta piłka wyraziła się dopiero co niepochlebnie o jego matce.

Reklama

I to był koniec, bramka do szatni dobiła Świętych. Chcieli zagrać o dobry wynik, strzelili nawet gola, konkretnie Bertrand w końcówce, ale Chelsea była za mocna, pakując za sprawą Costy wcześniej kolejne dwie sztuki. Najpierw, po wrzutce od Fabregasa, a późnej po pięknej kombinacji z Pedro i Hazardem, tego gola można oglądać do znudzenia.

Jutro kolej na ruch Tottenhamu, ale czasu coraz mniej. Wydaje się, że jeśli Chelsea nie straci punktów z Evertonem, to mistrzostwo przypadnie właśnie jej.

Chelsea – Southampton 4:2

Hazard 5′, Cahill 45+1′, Costa 53′, 89′ – Romeu 24′, Bertrand 90+4′

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Nestorzy kontra młode wilczki na ławkach trenerskich Ekstraklasy

AbsurDB
0
Nestorzy kontra młode wilczki na ławkach trenerskich Ekstraklasy

Komentarze

9 komentarzy

Loading...