Reklama

Zmienił kontynent, ale nie nawyki. Nikolić do MLS wjeżdża z bramą

redakcja

Autor:redakcja

19 kwietnia 2017, 19:56 • 2 min czytania 20 komentarzy

Jeśli należysz do tej grupy kibiców Legii Warszawa, która dostaje wysypki za każdym razem, gdy ktoś wywołała temat zimowej wymiany napastników w tym klubie, to raczej nie będziesz zadowolony po przeczytaniu tego tekstu. Podczas gdy nominalni napastnicy, którzy są dziś w kadrze stołecznego zespołu, strzelili wiosną tyle bramek w lidze co my bez wychodzenia z domu, obaj byli snajperzy mistrza Polski już zdążyli potwierdzić, że znają się na swojej robocie. Najpierw Aleksandar Prijović zdążył strzelić 7 bramek w 487 minut w barwach PAOK-u Saloniki, po czym się rozsypał. Teraz naprawdę imponujący start w MLS zalicza Nemanja Nikolić. 

Zmienił kontynent, ale nie nawyki. Nikolić do MLS wjeżdża z bramą

Nie trzeba szczególnie ogarniać piłkarskich klimatów, by wiedzieć, że przenosiny reprezentanta Węgier do Chicago Fire zostały dość skrzętnie przykryte przez transfer Bastiana Schweinsteigera. Nie jest jednak powiedziane, że „Niko” nie może podjąć rękawic, żeby powalczyć z utytułowanym Niemcem o tytuł największej gwiazdy zespołu. Bo chyba właśnie tak należy traktować to, co ostatnio wyprawia.

Można mówić o powtórce z rozrywki. Pamiętacie, jak przywitał się z Warszawą? W pierwszych sześciu meczach, patrząc na wszystkie rozgrywki, zdobył pięć goli i zanotował jedną asystę. Praktycznie z miejsca stał się ulubieńcem, obyło się bez tego całego bajdurzenia o niezbędnym czasie na oswojenie się z nową rzeczywistością. W Chicago zaczął minimalnie słabiej, ale też bardzo dobrze.


Ogółem 6 meczów i 4 gole. Trafienie średnio co 127 minut. Tyle samo goli zapakował niejaki David Villa z New York City FC. A w całej lidze tylko pięciu snajperów zaliczyło lepszy start. Na razie w klasyfikacji lideruje Erick Torres z Houston Dynamo z sześcioma golami na koncie, ale wiadomo – sytuacja jest dynamiczna. Po dwóch golach przeciwko New England Revolution w ostatniej kolejce Nikolić został wybrany graczem tygodnia w MLS. Czyli można zaryzykować stwierdzenie, że powoli staje się tam gwiazdą w skali całej ligi.

Reklama

Co istotne, wyczyny reprezentanta Węgier idą w parze z dobrymi wynikami zespołu. Chicago Fire w zeszłym sezonie należało do najsłabszych drużyn w Stanach, a teraz z bilansem: 3 zwycięstwa, 2 remisy i 1 porażka, zajmuje trzecie w tabeli swojej konferencji.

Wielce zdziwieni takim obrotem spraw nie jesteśmy. Bardziej na usta ciśnie się słowo: „szkoda”. Po pierwsze dlatego, że Nikolić chyba mógłby sprawdzić się w trochę poważniejszej lidze. Po drugie – i ważniejsze – że taki snajper nie strzela już dla polskiego klubu.

Najnowsze

Inne kraje

Serbscy piłkarze odmawiają gry. A już za moment kontrowersyjny sparing z Rosją

Bartek Wylęgała
2
Serbscy piłkarze odmawiają gry. A już za moment kontrowersyjny sparing z Rosją

Komentarze

20 komentarzy

Loading...