Reklama

Człowiek niezwykle wpływowy. Pich ciągnie Śląsk za uszy mocniej niż Vassiljev Jagę

redakcja

Autor:redakcja

19 kwietnia 2017, 11:05 • 3 min czytania 0 komentarzy

Grudzień ubiegłego roku. Robert Pich rozwiązuje kontrakt z Kaiserslautern. Jeszcze nie wie, że ta decyzja – o przyznaniu się do porażki i poszukaniu szczęścia gdzie indziej – będzie tak kluczowa dla losów bijącego się o utrzymanie Śląska Wrocław.

Człowiek niezwykle wpływowy. Pich ciągnie Śląsk za uszy mocniej niż Vassiljev Jagę

Słowak zdecydował, że warto będzie po raz trzeci zameldować się na Dolnym Śląsku. Że na takim układzie skorzysta i on, bo będzie miał okazję odbudować się w miejscu, z którego wybił się do 2. Bundesligi, i Śląsk. Po jego odejściu z klubu bilans kolejnych ludzi sprawdzanych na skrzydle był bowiem dramatyczny:

Peter Grajciar – 562 minuty, 3 gole, udział przy golu raz na 187 minut
Alvarinho – 1656 minut, 1 gol, 1 asysta, 2 kluczowe podania udział przy golu raz na 414 minut
Łukasz Madej – 827 minut, 2 kluczowe podania, udział przy golu raz na 414 minut
Andras Gosztonyi – 0 bramek, asyst i kluczowych podań
Sito Riera – 0 bramek, asyst i kluczowych podań
Joan Roman – 0 bramek, asyst i kluczowych podań
Mario Engels – 0 bramek, asyst i kluczowych podań

Dodajmy tylko, że wszystkie swoje trafienia Grajciar uciułał w spotkaniach z Cracovią i Górnikiem Łęczna, w których u Mariusza Rumaka występował na środku pomocy. I wtedy zimą wjechał Pich.

Wczoraj Krzysiek Stanowski w swoim felietonie wymieniał piłkarzy, którzy średnią celnych strzałów i zdobywanych po swoich uderzeniach bramek mają wprost dramatyczną. Pich jest jednak jednym z ostatnich, którzy mogliby znaleźć się na tamtej liście hańby. Wiosną oddał 22 strzały, z czego niemal połowa, bo dokładnie 10, okazało się celnych. A aż 6 znalazło drogę do siatki. Krótko mówiąc – częściej niż co czwarty strzał Picha kończył się wyrzuconymi przez niego w górę w geście radości rękami.

Reklama

Mało tego, od kiedy przyszedł do Śląska, jego drużyna zdobyła 13 bramek. Dorzucając do sześciu goli kluczowe podanie przy bramce Adama Kokoszki w Niecieczy okazuje się, że Pich ma odkąd jest we Wrocławiu, wyższy procentowy udział w zdobyczy swojego zespołu nawet od Konstantina Vassiljeva w obecnej kampanii. Estończyk bowiem z 13 bramkami, 13 asystami i 3 kluczowymi podaniami może się pochwalić tym, że 52,7% dorobku Jagiellonii w obecnej kampanii to w większej lub mniejszej części właśnie jego zasługa. Słowak natomiast przybił swój stempel na 53,8% wiosennych trafień Śląska.

Pich jest też najlepszy w lidze, jeżeli wziąć pod uwagę średnią goli na mecz:

1. Robert Pich (Śląsk) – 0,67 gola na mecz
2. Nemanja Nikolić (Legia) – 0,63 gola na mecz
3. Mariusz Stępiński (Ruch) – 0,60 gola na mecz
4. Konstantin Vassiljev (Jagiellonia) – 0,52 gola na mecz
5. Marcin Robak (Lech) – 0,52 gola na mecz

Należy również do ścisłej czołówki zawodników, którzy trafiają najczęściej, biorąc pod uwagę minuty spędzone na boisku (pod uwagę niebrani piłkarze z 1 golem w sezonie):

1. Marcin Robak (Lech) – gol średnio co 101 minut
2. Nemanja Nikolić (Legia) – gol średnio co 108 minut
3. Mariusz Stępiński (Ruch) – gol średnio co 108 minut
4. Rafał Siemaszko (Arka) – gol średnio co 113 minut
5. Dawid Kownacki (Lech) – gol średnio co 118 minut
6. Robert Pich (Śląsk) – gol średnio co 132 minuty

Wracając jeszcze do statystyki skrzydłowych Śląska w okresie pomiędzy zakończeniem wypożyczenia, a ściągnięciem Picha z powrotem do Wrocławia (30 czerwca 2016 – 12 stycznia 2017) – żaden z nich nie potrafił wykręcić tak znakomitej średniej minut potrzebnych do zaliczenia udziału w akcji bramkowej. Słowak robi to wiosną raz na 113 minut – zdecydowanie częściej od rzucanego po pozycjach jesienią Grajciara, deklasując pod tym względem osiągnięcia Alvarinho i Madeja. Ba, nawet jeżeli wziąć pod uwagę przekrój całego sezonu – wiosną obudził się w końcu i Roman (1 gol, 1 asysta, 1 KP), i Riera (1 asysta), a dorobek podwoił Madej (obecnie 4 KP), i tak pozostali mogą byłemu skrzydłowemu Kaiserslautern buty czyścić.

Reklama

Dlatego też trudno nam sobie wyobrazić, co dziś – spoglądając w tabelę – widzieliby kibice Śląska, gdyby Pich postanowił, że warto by było dać sobie jeszcze pół roku i spróbować przebić się w Niemczech. Lub gdyby zdecydował się przyjąć jedną z innych ofert niż ta trzeciej wizyty we Wrocławiu. Dziś bowiem to człowiek, który wśród rezydentów stolicy Dolnego Śląska zdecydowanie należy do ścisłej czołówki tych najbardziej wpływowych.

fot. 400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Nestorzy kontra młode wilczki na ławkach trenerskich Ekstraklasy

AbsurDB
0
Nestorzy kontra młode wilczki na ławkach trenerskich Ekstraklasy

Komentarze

0 komentarzy

Loading...