Reklama

Oto najlepszy joker w Europie. Ale czas wreszcie przestać startować w tej kategorii

redakcja

Autor:redakcja

04 kwietnia 2017, 18:12 • 3 min czytania 20 komentarzy

Ile to razy słyszeliśmy, jak piłkarze opowiadają, że nie dostali w klubie prawdziwej szansy. Że za mało razy wybiegali w podstawowej jedenastce (lub w ogóle), że dostali za mało minut by się pokazać, i że pojawiając się na boisku w drugiej połowie ciężko jest cokolwiek zdziałać. Oczywiście w wielu przypadkach taką argumentację można zrozumieć, bo wchodzenie z ławki i napędzanie własnego zespołu to także umiejętność, a przy tym taki sam element piłkarskiego rzemiosła, jak strzał czy podanie. Albo się to ma, albo nie.

Oto najlepszy joker w Europie. Ale czas wreszcie przestać startować w tej kategorii

Kamil Grosicki z całą pewnością to ma – potrafi wejść na końcowe minuty i dać drużynie impuls do lepszej gry, a nawet coś strzelić lub wypracować gola koledze. To jego niezaprzeczalny atut, co pokazuje już od dłuższego czasu. Dość napisać, że w tym sezonie, wchodząc z ławki, Polak zdobył już osiem punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (cztery gole i cztery asysty), co jest najlepszym wynikiem we wszystkich najlepszych ligach Starego Kontynentu. Jedyny, który może się z „Grosikiem” równać, to Nils Petersen z Freiburga, który także wchodząc z ławki osiem razy wypracował gola (siedem bramek i asysta). Warto jednak podkreślić, że Niemiec, jako joker, dostał dużo więcej szans i znacznie więcej czasu spędził na boisku.

I tak naprawdę moglibyśmy Kamilowi tylko przyklasnąć, zwłaszcza pamiętając, że w zeszłym sezonie także dawał radę wchodząc z ławki – strzelił sześć goli i raz asystował. Był nawet taki moment, w którym pod względem liczby minut potrzebnych na strzelenie bramki deptał po piętach Neymarowi. Musimy tu jednak zwrócić uwagę na jeden drobny szczegół – „Grosik” zupełnie nie potrafi przełożyć swojej świetnej gry na mecze, w których wychodzi od pierwszych minut. W tym sezonie – patrząc wyłącznie pod względem liczb – oglądamy dwa oblicza naszego skrzydłowego. Zarówno w barwach Rennes, jak i Hull, Polak jest nadzwyczaj skuteczny wchodząc z ławki i zupełnie nieskuteczny grając od początku. Jego łączny dorobek w Ligue 1 i Premier League z tego sezonu wygląda tak (za transfermarkt.pl):

Z ławki: 314 minut, 4 gole, 4 asysty
Od początku: 1156 minut, 0 goli, 1 asysta

Innymi słowy, Grosicki jako rezerwowy wypracowuje gola dla swojej drużyny średnio raz na 39 minut, a jako gracz podstawowego składu – tutaj nie trzeba niczego liczyć – raz na 1156 minut. Czyli jako joker jest jakieś 30 razy skuteczniejszy. Nieprawdopodobna różnica.

Reklama

I, co piszemy z przykrością, to właśnie dlatego Grosicki może się cieszyć opinią najlepszego rezerwowego w Europie – bo kiedy w końcu wygrywa sobie podstawowy skład, nie jest w stanie równie dużo pokazać na boisku, przez co prędzej czy później ponownie ląduje w rezerwie. A potem ponownie przychodzi takie spotkanie, jak w miniony weekend z West Hamem, gdzie wchodząc z ławki zalicza dwie asysty, wygrywa drużynie mecz i w zgodnej opinii zapewnia sobie pierwszy plac w kolejnym spotkaniu. I tak to się będzie kręcić aż do momentu, kiedy Kamil wreszcie ustabilizuje wysoką formę jako gracz pierwszego składu.

Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli już jakiś piłkarz musi być rezerwowym, niech robi to właśnie w taki sposób, jak „Grosik”. Łatka najlepszego jokera w Europie to z pewnością powód do dumy i nie mamy wątpliwości, że ta jego umiejętność ożywienia drużyny będzie jeszcze nieraz wykorzystana w klubie czy reprezentacji. Uważalibyśmy tu jednak tylko z daleko idącymi wnioskami, bo raczej szybko nie dowiemy się, jak w roli jokerów w dłuższym okresie spisywaliby się Ronaldo, Messi czy Lewandowski. Bo chyba nikogo specjalnie nie trzeba przekonywać, że zamiast być najlepszym rezerwowym, lepiej jednak znaleźć się w pierwszej setce spośród regularnie grających. I tego właśnie Kamilowi życzymy.

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

20 komentarzy

Loading...