Reklama

„El Principe” jeszcze raz pokazuje, czym zasłużył na swój tytuł

redakcja

Autor:redakcja

31 marca 2017, 08:54 • 1 min czytania 1 komentarz

Inter Mediolan naprawdę ma nosa do argentyńskich napastników. Dziś wymiata tam Mauro Icardi, ale wcześniej w stolicy Lombardii królowali inni rodacy Maradony. Ot, choćby Diego Milito, który w Mediolanie spędził pięć tłustych lat. I osiągnął we Włoszech absolutnie życiową formę. 

„El Principe” jeszcze raz pokazuje, czym zasłużył na swój tytuł

Mistrzostwo Włoch, dwa Puchary, jeden Superpuchar – to w kraju. Liga Mistrzów i Klubowe Mistrzostwo Świata – to trofea, które udało się zdobyć poza włoskim podwórkiem. Nie byłoby tych sukcesów bez 62 bramek „El Principe”. Nam najbardziej podobała się chyba ta strzelona przeciwko Chievo Verona, gdy Argentyńczyk, bardziej lis pola karnego, popisał się przepięknym lobem zza szesnastki.

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu

Michał Trela
0
Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu
Francja

Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Szymon Piórek
0
Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Komentarze

1 komentarz

Loading...