Biało-czerwoni wykonali kolejny ogromny krok w kierunku mundialu i choć nie chcemy zbyt szybko pompować balonika, to… przed kadrą Nawałki nie została dziś położona droga ekspresowa, nawet nie autostrada, a linia TGV z lokomotywą. Oto 25 szybkich wniosków po tym, co oglądaliśmy w Podgoricy.
1. To zdanie pada prawdopodobnie po raz 135923523623623523 w historii świata, tylko w dzisiejszych polskich mediach zostanie napisane jakieś 10522 razy, ale i my nie możemy być gorsi: niewykorzystane sytuacje lubią się mścić.
2. Od czasów „bomba per bomba” Podgorica nie widziała takich fajerwerków jak dziś po wolnym Lewego czy akcji Zieliński-Piszczek.
3. Cieszy asysta Zielińskiego (pięknej urody zresztą), jednak bardziej doceniamy co innego – w krytycznym momencie Zielek wreszcie wziął na swoje barki odpowiedzialność.
4. Występ – jako całość – zaliczył jednak dość blady. Największy zarzut? Momentami wydawało się, że boi się zagrać otwierającej piłki do przodu, gdy była ku temu okazja (a w Napoli to jego znak firmowy). Często zamiast tego wybierał bezpieczne rozwiązania.
5. No i fakt faktem, że powinien strzelić bramkę w pierwszej połowie. Stojąc w polu karnym i widząc idącą piłkę nie można zastanawiać się, czy ta przejdzie obrońców, czy nie.
6. Jest oczywiście za wcześnie by o tym przesądzać, ale wygląda na to, że syndrom Zielka może dopaść wkrótce Linettego. Dziś kompletnie bezbarwny występ. I tak samo jak kiedyś Piotrek zdawał się uciekać od gry.
7. Jest plus tego, że Błaszczykowski w Wolfsburgu gra na prawej obronie – dzięki temu częściej asekuruje Piszczka, by ten mógł na pełnej pocisnąć pod bramkę rywala.
8. Jest minus tego, że Błaszczykowski w Wolfsburgu gra na prawej obronie – przez to rzadziej próbuje objeżdżać rywali, rzadziej idzie na przebój, częściej wybiera bezpieczne rozwiązania.
9. Jak tak dalej pójdzie, chyba trzeba będzie zamienić obu panów pozycjami.
10. Bartosz Bereszyński.
11. Przy dobrych wiatrach Piszczek mógł mieć dziś dwa gole i asystę.
12. Okazuje się, że Lewandowskiemu też może odskoczyć piłka, Lewandowski też może stracić głowę w stuprocentowej sytuacji, też może zmarnować dwie setki w ciągu dwóch minut.
13. Analitycy OptaWeszło podpowiadają, że tyle setek przez swoją nonszalancję zmarnował mniej więcej od września 2014 roku.
14. Czy mówią jeszcze coś ciekawego o Lewym? Tak. Dziś zdobył gola w dziesiątym meczu eliminacyjnym Z RZĘDU.
15. Na słuchawkę dostajemy też informację, że Lewandowski strzelił w tym sezonie swojego drugiego gola z wolnego, gdy jego przeciwnikiem był Savić.
16. Savić w sumie też znajdzie powody do radości – przeciwko Lewemu grał czwarty raz w życiu, ale Polak ani razu nie wcisnął jego drużynie gola z gry.
17. Obawialiśmy się przed meczem, czy nie zabraknie nam wzrostu w środku pola. Niepotrzebnie. Mączyński dobrze zastąpił Krychowiaka. Był wszędzie.
18. Wiadomo było, że Czarnogórcy to gorące głowy i w ciemno można było stawiać u buka, że nałapią trochę kartek. Od 39 do 49 minuty obejrzeli je… cztery razy.
19. Sofranac powinien obejrzeć co najmniej jeszcze jedną i w okolicach 65. minuty wylecieć z boiska. Kopnięcie Lewandowskiego w łydkę było eleganckie jak adidasy do garniaka.
20. Niestety żółtko obejrzał też Glik. Na Rumunię biało-czerwoni wyjdą bez niego.
21. Stadion w Podgoricy wyglądał mniej więcej jak stadion w Bełchatowie. W niektórych fragmentach (szczególnie w pierwszej połowie) mecz też wyglądał tak, jakby był rozgrywany w Bełchatowie. Oczywiście przez drużyny z Bełchatowa.
Jest i trybuna pic.twitter.com/aSlbldls1d
— Tomek Hajto (@TomekHajto7) 26 marca 2017
22. Całe szczęście, że czarnogórscy kibice też zachowywali się jak bełchatowska publika.
23. Na kolejny mecz wyjazdowy kadra Nawałki przyjechała jak po swoje. Pamiętacie reprezentację, która na meczach wyjazdowych cofa się i czeka na kontry? I o której mówi się, że taka taktyka to jej specjalność? Te czasy wydają nam się odległe o lata świetlne.
24. Tak samo jak te, w których to ci w białych prosili innych o koszulki.
@ZelaznyPiotr musiałam cofnąć pic.twitter.com/s8jS1iukrB
— Agata (@pannicagata) 26 marca 2017
25. Sześć punktów przewagi nad kolejną drużyną (Czarnogórą) po pięciu meczach? O awans na mundial martwimy się mniej więcej tak jak o to, że Michał Pazdan zapuści irokeza.
Fot. FotoPyK
