Reklama

Kto, jeśli nie Jovetić? Największe zagrożenia ze strony Czarnogórców

redakcja

Autor:redakcja

24 marca 2017, 14:44 • 3 min czytania 10 komentarzy

Nie ma się co czarować – lepszą wiadomością od tej, że absolutnie najważniejszy element w układance trenera Ljubisy Tombakovicia Stefan Jovetić nie będzie mógł zagrać w meczu z Polską byłaby tylko ta, że mecz z Czarnogórą byłby rozegrany gdzieś z dala od słynącej z gorącej atmosfery Podgoricy, a rywale rozpoczynaliby go ze związanymi nogami. Mimo to trudno się spodziewać, by gospodarze nie spróbowali co najmniej kilka razy przypuścić zdecydowanego szturmu na bramkę kadry Nawałki. Kto – skoro wiadomo, że nie Jovetić – może więc być dla nas największym zagrożeniem? 

Kto, jeśli nie Jovetić? Największe zagrożenia ze strony Czarnogórców

Fatos Beciraj

Zaczynał na szpicy każde dotychczasowe spotkanie Czarnogórców, więc siłą rzeczy trzeba o nim wspomnieć. Był czas, gdy Chińczycy płacili za niego Dinamu Zagrzeb milion euro (sam zresztą mówi, że raz jeszcze chętnie spróbowałby sił w Państwie Środka). Był czas, gdy w barwach tegoż Dinama strzelał w Lidze Mistrzów Realowi Madryt.

Patrząc z kolei na historię znacznie świeższą – to on dał wygraną z Danią, pokonując Kaspera Schmeichela, co wcale łatwą sztuką nie jest, a o czym ostatnio zdążyli się przekonać choćby piłkarze West Hamu. Mimo że jego kariera często toczyła się dziwnym torem – jak wtedy, gdy zamiast gry w Bundeslidze wybrał transfer do Dynama Mińsk – na pewno nie można gościa zostawić w polu karnym samego.

Reklama

Mirko Vucinić

Bardziej straszak niż realne zagrożenie. Nawet najstarsi górale mają problem z przypomnieniem sobie, kiedy ostatnio widziano Vucinicia na boisku. Spieszymy więc z pomocą – było to w listopadzie 2015 roku, w meczu Asian Gulf Cup z Fujairah. Od tamtej pory ani razu nie miał okazji zaprezentować kibicom swojej ulubionej cieszynki, polegającej na… zdejmowaniu spodenek i zakładaniu ich sobie na głowę.

931bc1dae0797df2e59df2a7fc8d45ae97138333

Mimo to w wywiadzie dla Sport.pl Mladen Kascelan mówi o swoim rodaku: – Wierzę, że na mecz z Polską wyjdzie w pierwszym składzie. To nasz lider, najlepszy piłkarz. Supergwiazda na miarę Roberta Lewandowskiego.

Oby tylko jego odważne słowa nie znalazły w niedzielę potwierdzenia na boisku.

Damir Kojasević

Reklama

Teoretycznie skrzydłowego, który nie przebił się w Górniku Łęczna i który notował niezłe, choć też nie jakieś wybitne (maksimum 12 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej) liczby w ligach delikatnie mówiąc prowincjonalnych (bośniacka, kazachska, czarnogórska i obecnie macedońska), obawiać się nie powinniśmy. Z Kojasevicia żaden wirtuoz dryblingu, żaden mistrz gry kombinacyjnej. Ale jednego nie można mu odmówić – młotka w nodze. Udowadniał to nie raz i nie dwa:

Dlatego tak jak nasi boczni obrońcy nie powinni czuć przed nim respektu, tak warto by było nie pozwolić mu nawet przez moment pomyśleć, że w zasadzie czemu by nie uderzyć na bramkę. Nie dać mu okazji, by znów świętować zdjęcie pajęczyny w wielkim stylu.

Nikola Vukcević

Nie można dać się zwieść klasyfikowaniu Vukcevicia jako defensywnego pomocnika, bowiem w reprezentacji dzięki obecności u jego boku typowego przecinaka Scekicia, piłkarz Bragi może w znacznie większej mierze odpowiadać za kreowanie sytuacji partnerom. I trzeba powiedzieć, że wychodzi mu to naprawdę nieźle. W tych eliminacjach zaliczył już również premierowego gola, strzelonego głową przeciwko Kazachstanowi. I nie ma w tym przypadku, bo mimo że żaden z niego wieżowiec (184 cm wzrostu), timing w powietrzu ma naprawdę porządny. Dość powiedzieć, że z siedmiu goli, jakie strzelił w karierze klubowej, trzy padły po uderzeniach głową. Coś o tym zresztą mogą powiedzieć we Wrocławiu, bo to właśnie przeciwko Śląskowi, jeszcze jako piłkarz Buducnostu Podgorica, Vukcević zdobywał swojego premierowego seniorskiego gola.

fot. główne FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
3
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

10 komentarzy

Loading...